Muguruza senseij zrobłl trening Hajime na liczenie i na jego tępa, ktos wyprzedził lub ktoś był zawolny używał dość ostrych słów wobec niego - czy sprzeciwnienie sie temu to złamanie etykiety? podporzadkowanie się i na ostre słowa w stosunku do nas ( pisze ogolnie nas ponieważ przykrością by było imiona wymieniać ) i odpowiedznie głośne haj to podporzadkowanie się etykiecie.
Matsuo Sensei ma inny styl prowadzenia treningów i według mojej oceny Matsuo Sensei jest taki jakim go opisałam wyżej w cytowanym przez Ciebie fragmencie.
Nie widziałam nigdy rozłoszczonego , bądź, złego Matsuo Senseia, ty widziałeś więc mi teraz o tym naisałeś.
Porównaj etyietę na dojo ( nie wiem czy tak się to stylistycznie pisze ) z Matsuo senseiem czy z Brentem Hire czy Obata senseiem - chodzi mi tez o atmosferę na treningach, no i przede wszystkim o dyscyplinę, ponieważ na Muguruzie cię nie było, więc ciężko Ci będzie porównać.
Więc napisałam ,, z tym co przeżyliśmy na Muguruzie - według mojej opini Matsuo Sensei jest taki jak opisałam w pierwszym poście i jak zacytowałeś mnie.
Powiedz mi czy źle opisałam Matsuo Senseia? Czy nie jest ciepły, miły i pogodny, czy się nie uśmiecha, czy narzuca coś komuś?
Temat dotyczył etykiety , w kontekście przyjazdu Senseia, aby nie strzelić np gafy - to bardzo ważny temat i fajnie ,że na forum można wymienić opinię, ponieważ każdy wie jak sie ma zachować , na co zwracać uwagę itp...
Ma początek pozdrawiam admina miło mi było Cię poznać w realu.
A teraz mam do Ciebie pytanie w związku z powyższymi moimi postami, które zostały tak skrytykowane.
Co sądzisz o seminarium w związku z etykietą i atmosferą ( oczywiście nie chodzi mi o dzieciaki jedzące paluszki itp...) chodzi mi o sposób prowadzenia treningów. Czy był luz czy według ciebie dyscyplina?
Kto był na obiadach z Senseiem wie, ze Sensei zapisuje wszystko w notesie - tak jak pisałam. Wiec czy uważasz nadal ,że moje posty były aż ak nietrafione?
Lukic - to pytanie do Ciebie dotyczÄ…ce etykiety.
Powiedz mi czy w aikikai, czy w ogóle w jakimkolwiek sporcie, podczas treningu, obojętnie czy w dojo swoim , w którym trenujemy na co dzień, czy podczas seminarium z 7 danem dopuszczalne jest ( jeszcze raz podkreślę) podczas treningu , nie podczas przerwy , wyciąganie kanapek , termosu z kawą czy herbatą i jedzenie i popijanie? Co ty na to?
....... wiem o co chodzi. Podejrzewam , że Lukic odpowie ci podobnie, że to nie dopuszczalne.
Ale zastanów się dziewczyno co mówisz ....! I nie powtarzaj głupot , które usłyszałaś.
Cytat:
Powiedz mi czy w aikikai, czy w ogóle w jakimkolwiek sporcie, podczas treningu, obojętnie czy w dojo swoim , w którym trenujemy na co dzień, czy podczas seminarium z 7 danem dopuszczalne jest ( jeszcze raz podkreślę) podczas treningu , nie podczas przerwy , wyciąganie kanapek , termosu z kawą czy herbatą i jedzenie i popijanie? Co ty na to?
Właśnie staram to sobie wyobrazić : Sensei Matsuo pokazuje technikę i wszyscy siedzą w kółku przy nim, jest wręcz idealna cisza ponieważ wszyscy są skupieni na tym co mówi i pokazuje sensei .... aż tu nagle z pewnego miejsca na sali wszystkich dochodzą odgłosy konsumpcji kanapek i spożywania kawy przez pewną grupkę osób .....
Oss
PS. Wiesz co ciśnie mi się na usta określenie twojego zachowania ale pozostawię to indywidualnym osądom.
Ja zadałam tylko pytanie - czy opisałam jakąś sytuację?
dzieciaki z naszego dojo ( bytomskiego) również biegały po macie z paluszkami - więc nie rozumiem do czego pijesz?
Pytanie do Shite - bo o ile nie przypominam sobie , aby wolno było u nas na treningu w Bytomiu poprawiać kogokolwiek bez jego wiedzy czy z gody , bądź baz jego polecenia, aby komuś pomóc. Zawsze mówił, aby pomóc słabszy, czy ,że można również poprosić o pomoc wyższy stopień.
Moje patenie jest takie czy złamaniem etykiety jest - jeżeli osoba naucza lub poprawia kogokolwiek baz zgody osoby prowadzącej trening?
czy podczas seminarium z 7 danem dopuszczalne jest ( jeszcze raz podkreślę) podczas treningu , nie podczas przerwy , wyciąganie kanapek , termosu z kawą czy herbatą i jedzenie i popijanie?
Potem piszesz tak :
Danusia napisa³/a:
Ja zadałam tylko pytanie - czy opisałam jakąś sytuację?
dzieciaki z naszego dojo ( bytomskiego) również biegały po macie z paluszkami - więc nie rozumiem do czego pijesz?
Zadanie pytania brzmiało by bardzo ogólnie ty jednak opisujesz bardzo dokładnie jakąś sytuacje, która nie mogła mieć miejsca podczas treningu bo nikt by sobie i w ogóle na to nie pozwolił. A teraz "obracasz kota ogonem", zmieniasz temat, zadajesz inne pytanie ?
To po co w ogóle zaczynałaś ...?
Zarzucasz mi, że ja do ciebie pije ...? Naprawdę coś z tobą jest nie tak czy raczej robisz to specjalnie ...?
Owszem.Jest to niedopuszczalne i powinni opuścić dojo.Ale nie wydaje mi się żeby podczas ćwiczeń nagle ktoś po macie łaził z kanapką przekładaną wołowiną.Nie widziałem tego i nie wypowiadam się na temat zaistniałej stuacji.
W Aikikai u nas staż trwał trzy dni od piątku popołudniem do niedzieli popołudnia. W sobote trening trawa po dwie godziny z krotkimi przerwami przez ok 12 godzin plus trening nocny. Więc to jest troche inna sytuacja i nie porównujmy Aikikai do Yoshinkan(nie ma tu nic negatywnego w obu)
Co do sportu to zakaz spożywania posiłkow nie ma nic związanego z etyka.
Sportowcom celowo zabrania się spożywania do ok1-2 godzin przed zawodami z innych względow.
WracajÄ…c do tematu.
Jeżeli Sensei Matsuo nie zwrocił im uwagi to wydaje mi się że uznał iż oni mu nie przeszkadzają. A ja uznał bym to za przejaw wyrozumiałości.
Po za tym pozostawmy Sensei`om etykiete i zasady na dojo. Nie nam jest to oceniać.
Sebastian tego nie napisał co myśli ale ja napisze.Po tym co przeczytałem w temacie Kihon Dosa mam tylko tyle do powiedzenia.Twoje wypowiedzi są nie na miejscu zarozumiałe i śmierdzą bufonadą.Przeginasz.My na dojo u Sebastiana wiemy jak przestrzega się etykiete i nie musisz nas pouczać tym bardziej że nie masz ogromnego doświadczenia a Aikido,ja go rownież nie mam i nie pouczam nikogo.
Uważam że na dojo u nas atmosfera sprzyja szybszemu rozwojowi w porownaniu z poprzednimi moimi dojami i mieści sie ona w ramach dojo.
Dziękuje Lukic za odpowiedź - Sensei był naprawdę wyrozumiały, że nie zwrócił uwagi osobą dorosłym jedzącym i pijącym na treningu. Może 3 godziny bez picia i jedzenia to dla niektórych za dużo , a udawanie ,że sytuacja nie miały miejsce i obrócenie,że coś takiego nie mogło być podczas, gdy Sensei pokazuje daną technikę jest śmieszne. To miało miejsce już podczas ćwiczenia danej techniki.
Czy ja napisałam Lukic,że u was na dojo nie ma etykiety? I ,że sytuacja z jedzeniem dotyczyła tylko waszych ludzi? czy poprosiłam Cię o ocenianie sytuacji na seminarium na którym Cię nie było, przynajmniej tak mi się wydaje, ponieważ chciałam cię poznać w realu i powiedziano mi ,że Cię nie ma. Opisałam coś , na podstawie tego mi rzeczowo odpisałeś i dziękuję.
Ja pisze ogólnie o etykiecie a wy mnie atakujecie,że to niby sie mądrzę , czy was atakuję. Ja żadnego ataku nie widzę , więc nie musicie się bronić przede mną.
Opisałam sytuacje, ale chodziło mi o sytuację z jedzeniem, a nie o opisanie , którzy ludzi i z których dojo tak robili, bo to nie jest moim celem.
o takich rzeczach powinno sie mówić, aby na przyszłość samemu wiedzieć co robić a co nie.
Ja byłam zafascynowana techniką Senseia i nawet do głowy mi nie przyszło się napić, widać dla innych ważniejsze jest jedzenie niż szacunek do danej osoby i nie tylko ze względu na stopień , ale i również na wiek. To jest nawet nie kulturalne samo w sobie, ktoś nas chce czegoś nauczyć a my jemy, nawet na zwykłej leki w szkole to jest niedopuszczalne.
To jest to co pisałam wyżej Sensei nic nie powie, bo jest bardzo skromnym człowiekiem i tym bardziej powinniśmy się w tej etykiecie "sprężyc."
W jednym się zgadzam z wami w 100 procentach, nie mam pojęcia o aikido i o sztukach walki i nie wiem czy kiedykolwiek będę miała , więc jak mogę sie mądrzyć? To ,że w tym temacie jestem tępa to wcale nie przeszkadza, abym się nadal uczyła prawda ?
prawda jest tez taka,że wy również zamiast pisać w temacie etykiety - pozwalacie sobie na obrażanie mnie, kiedy się bronię usuwacie moje posty.
Fakty :
Danuta twierdzisz , że nie atakujesz w swoich wypowiedziach nikogo !
Fakt jest taki , że po większości twoich wypowiedzi rodzi się kłótnia , nikogo nie obrażasz ale większość forumowiczów dziwnym zbiegiem okoliczności czuje się obrażona twoimi wypowiedziami i dlatego tak reagują !!!
Prowokujesz wszystkich do takich właśnie wypowiedzi na swój temat bo posługujesz się językiem poniżania i wszczynania kłótni. Najgorsze jest to , że twierdzisz przeciwstawiając się większości , że to nie ty się tak zachowujesz tylko inni.
Danuta twierdzisz , że nie pouczasz w swoich postach nikogo !
Fakt jest taki, że prawie w każdym poście rozpoczynasz od stwierdzenia: muszę sprostować, poprawić, to było tak itp ..... Powołujesz się na autorytety i na wielkich mistrzów ,a jak napisał ADM w innych postach wypowiadasz się o nich jak o kumplach z palcu. Mówisz o etykiecie dojo i sama ją łamiesz nie zachowując wypływającego z twojej etykiety zachowania niższego stopnia w stosunku do wyższych.
Przykładów jest wiele. To jest dojrzałe forum , na którym należy ponosić odpowiedzialność za swoje wypowiedzi i właśnie dlatego nie umieściliśmy pozycji Edytuj.
Proszę ostatni raz abyś zastanowiła sie nad tym , że mimo wszystko nie masz racji i daj to sobie powiedzieć.
Każdy twój post zawierający coś z tego co powyżej napisałem będzie usuwany!
Do³±czy³: 15 Lip 2007 Posty: 222 Sk±d: z klawiatury
Wys³any: 2007-10-29, 20:17
długo nic nie pisałem w tym temacie ale odnośnie sie do tego co napisała Danusia. Rzeczywiście niedopuszczalne jest jedzenie na dojo podczas zajęć, ale z drugiej strony zwróć uwagę na to że po prostu niektórzy mogli nie wytrzymać trudów treningu i musieli się wzmocnić żeby móc potem ćwiczyć dalej. Mówisz, że sensei jest zbyt skromny żeby zwrócić na to uwagę. Według mnie gdyby go to naprawdę zgorszyło powiedziałby o tym, między innymi dlatego żeby pogłębić naszą wiedzę odnośnie aikido i etykiety dojo, i żeby więcej się to nie zdarzyło.
Sensei zapytany o etykietę, powiedział ,że każde dojo ustala swoje zasady i swoją etykietę i ,że etykietę przeważnie się powiela z dojo w którym ćwiczył nasz instruktor.
No , ale teraz może sobie pomyśleć ,że u nas to jest jak było na seminarium, a przecież tak nie jest. Z drugiej strony jeżeli Sensei zniósł trudy podroży do nas i chętnie z nami przebywa i chce nas jak najwięcej nauczyć to co to dla nas jest te 3 godziny bez jedzenia i picia , powinniśmy znieść takie trudy - w końcu to sztuka walki - no, ale to moje zdanie i nei musicie się z nim zgadzać.
Ja ze złamanymi palcami ćwiczyłam do samego końca prawie ( niestety w niedziele popołudniu mudsiałam wracać do dzieci) i myślę ,że wiele osób dzielnie znosiły trudy z różnymi dolegliwościami i bez jedzenia i picia.
Szkoda,że nie mamy takiego szablonu etykiety - było by o wiele łatwiej i nie było by kłótni.
Sensei zapytany o etykietę, powiedział ,że każde dojo ustala swoje zasady i swoją etykietę i ,że etykietę przeważnie się powiela z dojo w którym ćwiczył nasz instruktor.
Szkoda,że nie mamy takiego szablonu etykiety - było by o wiele łatwiej i nie było by kłótni.
Tak, Sensei tak mówił ale nie dotyczyło się to etykiety tylko zasad jakie obowiązują w szkole. Ktoś nawet spytał o jakie zasady dokładnie chodzi? Sensei miał na myśli takie ogólne zasady, które mówiły by o tym kto może zostać członkiem szkoły jaki obowiązuje w niej regulamin, kto za co jest odpowiedzialny oraz za jakie przewinienia może zostać z niej usunięty .... I o to chodziło Sensei Matsuo. Bo etykieta w jej najważniejszych punktach jest taka sama wszędzie , ale mówi o zachowaniu , a nie reguluje zasad i przepisów......
Jeżeli chodzi o szablon etykiety i reguł panujących w danej szkole to proszę nie mówić za wszystkich bo zanim otwarta została szkoła Seimeikan powstały reguły i etykieta, które ją charakteryzują, a które od samego początku wiszą na dojo w kluczowych punktach. Zresztą wycinek z zasad obowiązujących na Dojo Seimeikan znajduje się na jej stronie głównej seimeikan.pl.
Problem polega na tym , że zasady obowiązujące w naszym dojo nie mówią nic o polityce zgodnie z założeniami i tak jak chciał O`Sensei więc są nie do zaakceptowania dla wszystkich , którzy trenują politykę zamiast Aikido.
Do³±czy³: 26 Mar 2008 Posty: 397 Sk±d: Tarnowskie Góry
Wys³any: 2009-04-04, 22:00
Zastanawiam się co by było gdyby etykieta była absolutnie przestrzegana, a za jej nie zachowanie, zostałoby się ostro upomnianym, bądź nawet wyrzuconym z dojo... Z jednej strony, takie treningi były by na pewno traktowane bardzo poważnie przez osoby na nim będące. Panowałaby chyba również napięta atmosfera. Z drugiej strony, czy byłby on (trening) tak samo fajny jak wcześniej? Czy ludzie przychodząc na dojo z własnej przyjemności, nadal by ją odczuwali? Zdania mogłyby być podzielone...
Możliwe, że niektore osoby fakt wyraźnego przestrzegania etykiety odczytałyby na plus sekcji. Myślę jednak, ze podejście odrobinę luźniejsze ("(...)Zgadza się , że pozwalam swoim adeptom na bardzo wiele(...)"- słowa Sensei'a Sebastiana przytaczam, by nikt nie miał wątpliwości, co to znaczy, luźniejsze podejście) (co nie oznacza całkowitego braku etykiety) jest ogólnie znacznie zdrowsze.
Cytat:
Treningi wysokich stopni (instruktorskie), prowadzone przez Japończyka ale i nie tylko wyglądają w następujący sposób :
- jest cisza na tatami oprócz kiai i odgłosów związanych z padami
- nie ma żadnych dyskusji między studentami
- nikt nie komentuje tego co mówi Sensei
- wszem obec na dojo słychać tylko głośne Hay z ust wszystkich adeptów
- powyższe Hay słychać po każdej wydanej komendzie przez Sensei`a
- jeżeli adept chce zadać pytanie to nie "drze ryja" przez całą salę tylko podchodzi do Sensei`a oddaje ukłon w jego stronę i pyta.
- gdy Sensei pokazuje technikę lub ją tłumaczy to wszyscy siedzą w seiza, nikt nie pozwoliłby sobie na zwrócenie uwagi przez Sensei`a, że źle siedzi lub źle się zachowuje.
A teraz najciekawsze : dlaczego tak jest na treningach wysokich stopni ...?
Dlatego ponieważ wysokie stopnie bezwzględnie stosują się do etykiety jaka panuje na dojo.
A , że etykieta jest jedna dla wszystkich niezależnie od posiadanego stopnia to można się do niej tylko zastosować lub ją lekceważyć , nie ma trzeciej ewentualności o jej częściowym stosowaniu.
Pierwsze dwa punkty: Doskonale zdaje sobie sprawę, że dojo to nie miejsce by podyskutować sobie o życiu, jednak co jeśli chce zapytać się osoby współtrenującej o rzecz związaną z techniką (np. o element, czy, czy czuje czuje coś podczas gdy ja ją wykonuje)?. Co prawda można odpowiedzieć, że po to jest na dojo Sensei (bądź inna osoba prowadząca trening), ale skończyłoby sie to na tym, że niektórzy (w tym pewnie i ja ) lataliby do Sensei'a co chwile, pytając się go o najróżniejsze szczegóły. Nie każdemu Sensei'owi może sie to podobać. (Jak choćby, gdy był trening z Sensei'em Matsuo w Zabrzu, była na nim obecna osoba, która po każdej pokazanej przez Sensei'a technice zadawała mu pytanie związane z nią. Sensei w końcu, lekko zdenerwowany odpowiedział mu, że ma oczy i powinien się lepiej przyglądać technice.)
Punkt trzeci: Z tym jest problem. Bardzo często słowa Sensei Sebastiana aż proszą się o komentarz (na co nam zresztą pozwala). Z jednej strony, oczywiście nie wypada komentować (bądź co gorsza, pouczać) Sensei'a (co przyznaje ze wstydem, czasem mi się zdarzało), ale wprowadza to jakiś taki... ja nie wiem... element ludzki do treningów? Oczywiście, co dla jednego jest zaletą, dla drugiego będzie straszną wadą. Nie każdy musi się ze mną zgadzać, ale moim zdaniem treningi, gdzie adepci tez wyrażają swoje zdanie na temat słów Sensei'a, są ciekawsze. (oczywiście, wyrażanie swojego zdania, w granicach przyzwoitości, i gdy Sensei na to pozwala)
Punkt czwart i piąty: ten punkt etykiety mi się podoba. Do kiai trzeba się przekonać, ale prawdą jest, że nadspodziewanie mało osób korzysta z kiai, wtedy gdy może (jak chociażby na treningu Shinkendo, ale także na wielu treningach Aikido). Może nam się nie chce, może wstydzimy się krzyczeć (co jak co, ale przeciętna osoba nie krzyczy, chyba że musi). Poza tym, wyraźne głośne kiai (bądź też, potwierdzające Hay) świadczy o tym, że chce nam się trenować.
Punkt szósty: Na pewno jest to dużo bardziej kulturalny sposób odnoszenia się do nauczyciela. Nie wyobrażam sobie, że ktos krzyczałby "SENSEI!" przez całą długość mat rozstawionych np. na hali w Bytomiu, czy nawet na dojo w Tarnowskich Górach. Zresztą, to my trenujemy i to w naszym interesie jest podejść do Sensei'a jeżeli mamy jakiś problem lub pytanie (ponadto, te parę metrów więcej nas nie zabije )
Punkt siódmy: Jeżeli dobrze zrozumiałem zwyczaje panujące w naszym dojo, to podczas technik dopuszczalny jest siad seiza, lub "po turecku". Oczywiście, pokazując nam technikę Sensei wkłada w to swoją pracę i zwykłym chamstwem jest ignorowac go, czy źle się zachowywać...
Oczywiście, myślę, ze wraz ze wzrostem naszego doświadczenia w danej sztuce walki, powinien wzrastać też nasz szacunek względem etykiety (oczywistym faktem jest to, że od osoby posiadającej np. brązowy pas można spodziewać się innego zachowania, niż od osoby, która pierwszy raz pojawiła się na dojo).
Pytaniem jest tylko to, czy absolutnie bezwględne przestrzeganie etykiety, na pewno jest cechą lepszego treningu?
Pierwsze dwa punkty: Doskonale zdaje sobie sprawę, że dojo to nie miejsce by podyskutować sobie o życiu, jednak co jeśli chce zapytać się osoby współtrenującej o rzecz związaną z techniką (np. o element, czy, czy czuje czuje coś podczas gdy ja ją wykonuje)?.
A kto powiedział , że nie wolno ? Jeżeli nie będziesz stał ze swoim uke i zachowywał się jak na przerwie w szkole oraz będziecie rozmawiać między sobą , a nie jakbyście przemawiali do wszystkich to ja nie widzę tu sprzeczności z etykietą.
Niestety zazwyczaj wygląda to zupełnie inaczej. W opisanym przez ciebie pytaniu adepci stoją i przeszkadzają innym.
Kamil Cz napisa³/a:
Punkt trzeci: Z tym jest problem. Bardzo często słowa Sensei Sebastiana aż proszą się o komentarz
Nie myl pytań z komentarzem ... ! Od wszelkich komentarzy powinieneś się powstrzymać .
Kamil Cz napisa³/a:
Z jednej strony, oczywiście nie wypada komentować (bądź co gorsza, pouczać) Sensei'a (co przyznaje ze wstydem, czasem mi się zdarzało), ale wprowadza to jakiś taki... ja nie wiem... element ludzki do treningów?
To czego się uczysz to SZTUKA WALKI , nie piłka nożna czy szachy lub tenis . Nie możesz uzależniać "ludzkiego treningu" SZTUK WALKI od faktu czy można se było pogadać podczas treningu czy nie ....
To wielka pomykała, a konsekwencje takiego podejścia ponosi się na treningach zaawansowanych grup.
Kamil Cz napisa³/a:
oczywistym faktem jest to, że od osoby posiadającej np. brązowy pas można spodziewać się innego zachowania, niż od osoby, która pierwszy raz pojawiła się na dojo
Ja również chciałbym aby ktoś z III ; II ; I kyu świecił przykładem dla innych .
Kamil Cz napisa³/a:
Pytaniem jest tylko to, czy absolutnie bezwględne przestrzeganie etykiety, na pewno jest cechą lepszego treningu?
BEZAPELACYJNIE TAK
Pamiętaj Kamilu , że piszesz o czymś co zostało wymyślone kilkaset lat temu i w swojej niezmienionej formie przetrwało do dziś. Jeżeli było by to złe to dziś etykiety by nie było , a jednak jest i dzięki niej zrodziło się wielu mistrzów różnych sztuk walk. Przez te wszystkie lata zarzucano jej wiele nieścisłości tak jak ty teraz , a jednak ona dalej obowiązuje , a o tych , którzy mieli jakieś ale nikt nie pamięta....
Przed domem mistrza,położonym z dala od ludzkiej ciekawości,siedziało kilku młodych ludzi.
Przybyli tu jeszcze przed świtem,cicho i w milczeniu.Choć dochodziło południe,nikt z domowników nawet nie wyszedł przed bramę,aby zainteresować się nimi.Nie śmieli jednak pukać do bramy,pouczeni,iż cierpliwość jest pierwszą rzeczą potrzebną,aby zostać uczniem.Nie rozwiązywali też swoich węzełków podróżnych,mimo pory posiłku,obawiając się,aby nie zostało touznane za niegrzeczność-w domu gospodarza nie spożywa się żadnego posiłku.
Przed wieczorem ktoś wysypał śmieci za bramę-tak niefortunnie,że znalazły się one na głowie jednego z czekających.Ten skłonił się,przepraszając,że usiadł tak blisko bramy-potem dopiero oczyścił swoją garderobę.
Wkrótce pojawił sie jeden z uczniów mistrza,iż ten jest ogromnie zajęty i prosi,aby dalej czekali.Te same przeprosiny usłyszeli jeszcze trzykrotnie,zanim zapadł zmrok.Nie mieli wątpliwości,że są prawdziwe,ponieważ wyraznie słyszeli odgłosy wesołej libacji.
Nocą podkradł się do bramy młody człowiek i najgoręcej począł namawiać,aby wrócili do domów.Był to jeden ze starszych uczniów.Opowiadał o nieznośnych poniżeniach i niewygodach,jakich doznaje;nazywał siebie największym głupcem marnującym życie w tak fatalnych warunkach.
cdn.
[ Dodano: 2009-12-22, 17:22 ]
Kandydaci wysłuchali tych uwag w skupieniu i grzecznie podziękowali za przekazane informacje.
O świcie otworzono bramę i poproszono ich,żeby weszli na podwórze.
Dowiedzieli się,że trzeba przyklęknąć za każdym razem,kiedy mistrz pojawi się w polu widzenia.W ciągu najbliższych kilku dni dziesiątki razy przyklękają,jednak nikt z nich ,przez szacunek dla mistrza ,nie ośmiela się przemówić i zwrócić uwagę na swoją osobę.
Kolejne dni w domu mistrza są bardzo trudne.Kandydaci wykonują najcięższe prace domowe.Choć bardzo się starają,zły los ciągle niweczy wyniki ich pracy.Kiedy odpoczywają po umyciu korytarza,okazuje sie,że właśnie przed chwilą ktoś przemaszerował po nim w zabłoconych butach.Na idealnie zamiecione podwórze ktoś przez nieostrożność wysypał stertę plew,a wiatr rozniósł ją po wszystkich kątach.Przypadkiem wypadł szpunt z kadzi i woda z trudem czerpana przez cały dzień wsiąkła w grunt.
cdn.
[ Dodano: 2009-12-27, 14:39 ]
Po tygodniu wykonywania różnych prac kandydaci kierowani są do kuchni.Dzielą mięso lub obierają warzywa,wolno i cierpliwie,ponieważ noże są zupełnie tępe.
W domu mistrza nie przywiazuje sie żadnej wagi do pieniędzy.Złote monety znajduje się w kuchni,przy płocie,obok studni.Uczniowie podnoszą je z ziemi,wycierają starannie suchym piaskiem i niezmiennie odnoszą do starszego ucznia,grzecznie objaśniając,gdzie i w jakich okolicznościach je znalezli.czasem starszy uczeń ogląda monetę i zapewnia,że takich w domu mistrza nie ma - musiał ją zgubić któryś z kandydatów.Ci jednak uprzejmie zaprzeczają i gorąco proszą o przyjęcie monety.
cdn.
[ Dodano: 2009-12-31, 18:58 ]
Po tygodniu ,,praktyki''kandydaci otrzymują zaproszenie na audiencję u mistrza.Całą noc myją się,golą,strzygą i reperują ubrania.Cóż,kiedy nad ranem dowiadują się,iż termin audiencji został przełożony.Odwołania takie zdarzają się wielokrotnie.
W końcu jednak siadają przed obliczem mistrza,a ten osobiście częstuje ich herbatą.Nikt jednak nie pije,opróżnienie czarki zmusiłoby mistrza do powtórnego napełnienia i w gruncie rzeczy usługiwania uczniom.Zamiast tak ewidentnego błedu etykiety kandydaci demonstrują jej nienaganną znajomość.Kolejno podchodzą do miejsca poświęconego pamięci przodków i wylewając herbatę trzema ruchami,mówią ;''Oddaję honor przodkom mego mistrza i jemu samemu ,a także tym wszystkim mistrzom,których nie znam ,a którzy przyczynili się do rozwoju sztuki ,której pragnę się poświęcić.''
Podchodzą następnie do naczynia z herbatą ,sami napełniają swoje czarki i mówią;''Oddawszy honor przodkom,oddaję teraz honor memu mistrzowi i mam nadzieję,że jestem dość wart,aby mu służyć.''Po tych słowach mistrz wypija herbatę,po nim uczniowie.
cdn.
[ Dodano: 2010-01-10, 18:32 ]
Kiedy mistrz sięgnie za siebie i pocznie rozdawać kandydatom ubrania treningowe,uśmiechają się (w duchu oczywiscie-na twarzy pozostaje wyraz głębokiego szacunku),gdyż wiedzą,że zostali zaakceptowani,przyjęci do szkoły wielkiego mistrza.
To już koniec mojego tasiemca,zacytowanego z książki Jerzego Miłkowskiego ''Karate''.
Swoją drogą,dobrze,że do Seimeikanu jest prostsza droga:)
[ Dodano: 2010-05-20, 17:57 ]
Moi drodzy!
A propos wizyty naszego Senseia w Japonii,czy czytaliście może przypadkiem ten powyższy fragment,który w styczniu cierpliwie przepisałam...?
Nie,żeby wpadać w zachwyt,uuuu,wow i w ogóle,ale może by ktoś coś napisał w pokrewnym temacie...
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach