Sztuka walki rodem z "nibyjaponi"
Podkład muzyczny Indie lub okolice
Arbuz pewnie Hiszpania (lub Włochy)
a Ci "wojownicy" to może z kosmosu są oni, albo z cyrku ... ?
Zdaje się że coś podobnego widziałem w rekordach "gumisia"
Ale tam to gość naciął tych arbuzów w ciągu zaledwie kilku minut, jakąś maczetą czy cuś, więcej niż Musashi przeciwników za całe swoje życie (doładnie nie liczyłem).
Jeden arbuz nie czyni wojownika.
Marcin to nie o to Piotrowi chodzi.
To co tam pokazali to idiotyczne igranie z życiem.
Nie przypominam sobie filmu na którym japonczyk by robił coś takiego.
Jewropejczycy muszą sobie ciągle coś udowadniać.
No wiem że trochę przesadziłem/pomieszałem, ale to dlatego że nie najlepiej się czuję, boli mnie to i owo, jakaś choroba mnie nawiedziła, i mam dzisiaj "dziki" humor Kiaaaaaaaaay!!!
Katanowe niekoniecznie, lecz jak najbardziej mieczowe. Odtwórstwo technik na langen Schwert na podstawie traktatów spisanych przez uczniów Johannesa Liechtenauera. Da się? Ano, jak najbardziej, co na powyższym filmiku widać. Europejskie sztuki walki dalej żyją i mają się coraz lepiej.
Och, panowie z ARMA xDDD Krąży taki żart o tej organizacja. Mianowicie, ARMA została założona przez Hamburgerykańców tylko po to, ażeby Europejczycy ją mogli ulepszyć :D
Obejrzałem wszystkie trzy części tej prezentacji i nie zrobiła ona na mnie wrażenia.
Widziałem już te same techniki wykonywane na wyższym poziomie technicznym.
Poza tym forma przedstawiania obalania mitów jest wielce nie trafiona i wyreżyserowana.
W prezentacji jest również dużo sprzeczności jak np:
- kolega pokazuje , że to nie było tak , że waliło się jak cepem po czym pokazuje techniki , w których wali jak cepem ,
- mówi : "wszystkim się wydaje , że trzeba było być silnym bo miecze były ciężkie " potem udowadnia , że to nie prawda i przedstawia że te sztuki walki to sama technika. A chwilę potem stwierdza, żę :"do zadawania pchnięć i ciosów używano całej maksymalnej siły " ....
- ostatni przykład: obala mit "po prostu walenia mieczem" ponieważ zbroi nie dało się przeciąć , a więc zadawano pchnięcia trzymając miecz za rękojeść i głownie w miejsca gdzie zbroi nie było taka była technika walki. A następnie pokazuje z innym kolesiem różne techniki gdzie wali go wszędzie tam gdzie powinien mieć zbroje
Intryguje mnie też jedna rzecz ... te ich miecze, przy pchnięciach na tors kilka razy było widać jak się wyginają dokładnie tak jak u szpadzistów. Ja miałem kilka razy oryginalny miecz w dłoni i wierzcie mi , że można się o niego oprzeć i się nie wygina.
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach