"Yoshinkan Seiseikai Aikido część 3" 

 

To już trzecia część tego artykułu, w którym chciałem przedstawić styl aikido stworzony przez saiko shihana Kiyoyuki Teradę, 10 dan yoshinkan. Wiele osób wie, że Gozo Shioda jest twórcą aikido yoshinkan i taka sama ilość osób nie wie, że współtworzył yoshinkan wraz z Kiyoyukim Teradą.

Hanshi parę miesięcy przed śmiercią przekazał mi, że stworzył seiseikai dla wszystkich i chciałby, aby wszyscy go poznali. Przybliżając seiseikai, chciałem pokazać, że jeżeli w nazwie jest aikido, to nie znaczy to, że jest tym samym, co najbardziej znane style aikido, które przez wielu są uznawane, powiedzmy, jako nie sztuki walki. Mam nadzieję, że po moich artykułach wiele osób będzie już mówić: to aikido seiseikai, a to coś więcej niż typowe aikido.

Każdy kto chciałby zorganizować seminarium seiseikai w swoim mieście dla swoich studentów wystarczy, że skontaktuje się ze mną w tej sprawie – szczegóły na seimeikan.pl – a ja wraz z moimi instruktorami przyjadę do was je poprowadzić. Nie namawiam nikogo do zmiany stylu, który trenuje, jednak jeżeli zainteresował was seiseikai i chcielibyście go poznać, to jestem do waszej dyspozycji.




W  części pierwszej podzieliłem techniki, przedstawiając je w ośmiu punktach. W części drugiej pokazałem różnicę w typowych technikach wykonywanych w aikido w odniesieniu do tych samych technik w seiseikai, przedstawiłem również jedną rozbudowaną technikę typową dla seiseikai. Hanshi Terada posiadał również wysoki stopień w goshin jutsu, dlatego potrafił w umiejętny sposób połączyć techniki samoobrony z yoshinkanem, tworząc zaawansowane formy seiseikai aikido. W tej części przede wszystkim zaprezentuję techniki zaawansowane, demonstrowane w obronie przed poziomym atakiem nożem na wysokość jodan (szyi).

 

Taiskashi – zdjęcia 2.1 do 2.5

Z kilkunastu e-maili, jakie otrzymałem, odpowiem na te dotyczące jiyu waza. W każdym stylu aikido występuje jiyu waza czy tachi waza. W seiseikai jiyu waza oznacza, że wykonanie poszczególnych technik musi przebiegać dynamicznie w sposób płynny, a techniki muszą być wykonywane skutecznie.  Zdjęcia 1.1–1.3 oraz 1.1a–1.2a pokazują, jak w wielu stylach najczęściej wykonywana jest technika podczas jiyu waza. Zwróćcie uwagę, że tori (broniący się) bardzo często rzuca się pod biegnącego uke i czeka, aż ten się o niego potknie. Jeśli przeprowadzicie eksperyment z nowymi studentami, wykonując technikę właśnie w ten sposób, zobaczycie, że nie tylko się nie przewrócą, ale uderzą w was kolanami. Sami odpowiedzcie sobie, czy takie wykonanie jest mądrym rozwiązaniem, pomijając już kwestię skuteczności. W seiseikai i yoshinkan taka technika nazywa się taiskashi (zdjęcia 2.1–2.5). Na zdjęciu 2.1 widać również zejście pod nogi uke, szczególnie nisko musi zejść każdy o wysokim wzroście. Jednak nie pozostajemy w tej pozycji, tylko dynamicznie wstajemy pod kątem w kierunku do atakującego (zdjęcia 2.2 i 2.3). Następnie poprzez wykonanie obrotu (tenkan) następuje wyrzucenie uke (fot. 2.4). Technika wygląda na prostą, ale taka nie jest, wymaga bardzo dobrego timingu oraz pewności wykonania.



Yokomenuchi kataha shibori ushiro ashikubi – zdjęcia 3.1 do 3.7

Jest to technika rozbudowana składająca się z elementów wielu technik. Blok wykonujemy równocześnie z obrotem (tenkan) oraz wykonaniem uderzenia w twarz napastnika (fot. 3.1). Następnie wykonujemy przechwyt całego ramienia napastnika (kataha), przechodząc za niego, dzięki czemu uzyskujemy przewagę (fot. 3.2 i 3.3). Uzyskaną przewagę możemy łatwo stracić, jeżeli nie wykonamy kontroli ramienia napastnika oraz przechwytu kołnierza, zamykając klamrę dźwigni (fot. 3.3a i b oraz 3.4). Następnie wykonując dźwignię (nie duszenie) na szyi (shibori) sprowadzamy oponenta w dół (fot. 3.5). W tym ruchu wykonanie duszenia nie jest wskazane, ponieważ duszenia nie działają natychmiastowo w przeciwieństwie do dźwigni, która w tym przypadku paraliżuje momentalnie. W kolejnym ruchu stajemy za napastnikiem i przygniatamy go naszym ciałem (fot. 3.6). Ważne jest, aby dystans między napastnikiem był zerowy, ponieważ od tego zależy skuteczność wykonania kontroli ashikubi. Teraz wykonujemy kołyskę na plecy, zakładając klamrę nogami (fot. 3.7). Taka kontrola jest niezwykle skuteczna, ponieważ wciąż wykonujemy dźwignię na szyi, a poprzez wyprostowanie nóg zaciskamy głowę napastnika pomiędzy naszymi udami, wykonując duszenie i dodatkowo robimy dźwignię na łokieć napastnika.
 

Yokomenuchi udeseoi hiji ate nage – zdjęcia 4.1 do 4.8

Technika może przypominać znane techniki o innej nazwie występujące w wielu stylach, jednak wykonanie rzutu jest zdecydowanie inne. Jest to technika niebezpieczna, o dużym stopniu trudności. Podczas jej wykonania cały czas należy kontrolować napastnika poprzez utrzymywanie kontroli (dźwigni) nadgarstka, łokcia i barku. Jeżeli taka kontrola nie występuje lub jest niewystarczająca, to napastnik natychmiast wykorzysta sytuację do kontrataku. Zdjęcie 4.1 pokazuje zdecydowane wejście w atak z blokiem na nóż i równoczesnym uderzeniem pięścią w twarz. Nie zatrzymujemy się po bloku, tylko wykonujemy obrót po jak największym kole, przyciągając do siebie dłoń trzymającą nóż (fot. 4.2). Jednak wykonując ten ruch musimy pamiętać o odsunięciu do tyłu, ponieważ w przeciwnym wypadku, wykonując blok po kole, możemy sami sobie wbić nóż w bok ciała. Kolejne dwa ruchy to wytrącenie poprzez zastosowanie dźwigni na nadgarstek i łokieć (fot. 4.3) oraz dodatkowo na bark (fot. 4.4). W tych dwóch ruchach bardzo ważne jest zachowanie pozycji centrum naszego ciała, prostych nadgarstków, układu ramion oraz tegatana – są to podstawy, o czym pisałem we wcześniejszych artykułach. Kolejny ruch to dźwignia na bark i łokieć wykonywana z pozycji kibadachi (szeroka pozycja na lekko ugiętych kolanach) wytrącająca broń z dłoni napastnik (fot. 4.5 i 4.6).  Przy poprawnym wykonaniu tego ruchu można bardzo łatwo złamać rękę uke, dlatego uważajcie. Zdjęcia 4.7 i 4.7a przedstawiają udeseoi i to jest różnica, o której pisałem powyżej. Po wytrąceniu broni, czyli wykonaniu hiji ate (uderzenia w łokieć) wykonujemy obrót, dokręcając nadgarstek napastnika. W tym ruchu dodatkowo cały czas podtrzymujemy kontrolę poprzez przeprost łokcia oponenta dzięki wygięciu całego naszego ramienia (fot. 4.7a). Ostatnim elementem jest rzut, który wykonujemy poprzez przesunięcie do przodu z  równoczesnym ściągnięciem ramienia napastnika w dół i wypchnieciem naszego łokcia do przodu (fot. 4.8).
 



Yokomenuchi yobikomi hando kokyunage utsubuse osae – zdjęcia 5.1 do 5.8

To kolejna bardzo rozbudowana technika seiseikai, zaczynająca się od ataku cięciem poziomym na wysokość szyi. Wykonujemy głębokie wejście w atak, blokując nóż i uderzając równocześnie pięścią w twarz (fot. 5.1). Następnie kontrolując ramię napastnika poprzez ikkajo, ściągamy oponenta w dół i uderzamy kolanem drugie atemi (fot. 5.2). Kolejny ruch to wykonanie dźwigni na łokieć z obrotem w tył (yobikomi). Napastnik nie ma innej możliwości, jak tylko uciec przed bólem wywołanym dźwignią. Teraz napastnik jest po dwóch atemi i dodatkowo stracił stabilną pozycję. Wykorzystujemy to i wchodzimy, uderzając shuto w bark napastnika (fot. 5.4). Następnie wykonujemy krok do przodu z równoczesnym zepchnięciem barku napastnika w dół, dzięki czemu sprowadzamy go do parteru (fot. 5.5). Pamiętajmy, że napastnik wciąż jest niebezpieczny i trzyma w dłoni nóż, dlatego kontrolujemy sytuację przy pomocy kolana, uciskając głowę oponenta i kontrolując ramię z nożem (fot. 5.6 i 5.6a). Kolejnym ruchem obracamy napastnika na brzuch (fot. 5.7) jest to pozycja, w której zyskujemy większą kontrolę nad nim (utsubuse osae). Ostatnim elementem techniki jest uzyskanie całkowitej kontroli nad napastnikiem trzymającym nóż bez jego wytrącania, dzięki kontroli utsubuse i wykończeniu techniki ciosem.

Pamiętajmy, że nóż to najtrudniejsza do obrony broń, ponieważ technika walki nożem to wykonywanie cięć w schemacie ośmiu kierunków i pchnięcia w zwarciach. Dodatkowo w trakcie szamotaniny, gdy napastnik wyciągnie nóż, nawet tego nie zauważymy. Niektóre dzisiejsze noże mają barwione ostrza (jak nasz na zdjęciach), które nie odbijają światła, dlatego nawet nie zobaczymy błysku. Wielokrotnie słyszałem, jak ktoś chwalił się, że potrafi świetnie bronić się przed atakiem nożem. Najczęściej mówią tak osoby pozbawione wiedzy i doświadczenia. Zresztą nie musicie mi wierzyć – weźcie gumową imitację noża, posmarujcie go czerwoną szminką, a potem poproście kogoś, aby atakował tak, jakby zależało od tego jego życie. Na końcu policzcie, ile macie czerwonych kresek na kimonie lub szyi. Sytuacja, którą często widzimy na filmach typu tanto dori, gdzie uke wykonuje pchnięcie nożem i pozostawia nóż razem ze swoim ramieniem w pozycji pozwalającej spokojnie wykonać technikę to fikcja. Moja rada: jeżeli nie musicie walczyć z  napastnikiem, który ma nóż w ręku, to odpuśćcie. Nóż jest w rzeczywistości bardzo niebezpieczny. Technik, które wam przedstawiłem, nawet jeżeli wydają się jasne z opisu oraz zdjęć, nie powinniście próbować samodzielnie. Moim celem było jedynie przybliżenie stylu i pokazanie, jak bardzo jest on odmienny od pozostałych.

Cieszę się, że mogłem w czterech artykułach zaprezentować wam seiseikai aikido saiko shihana Kiyoyukiego Terady. Pamiętajcie, że pomimo iż trenujemy różne style, to cel mamy jeden. Jeżeli zatem chcecie poznać nasze techniki bliżej, to Szkoła Stuk Walki Seimeikan prowadzi seminaria z seiseikai oraz miecza (seimeido, seimeijitsu) wszędzie tam, gdzie jesteśmy o to proszeni.

 
Licznik odwiedzin: