Gazda z Poronina stanął jako świadek przed sądem
Sędzia pyta
- panie Chowaniec byliście świadkiem jak 31 grudnia pobili się pańscy sąsiedzi?
- ano byłem
- proszę opowiedzieć jak to było
- ano wysoki sÄ…dzie bili siÄ™
- jak siÄ™ bili?
- Oj wysoki sÄ…dzie pjiknie siÄ™ bili
Dziecko w przedszkolu łapie muchy,wyrywa im skrzydełka i wypuszcza.
Nauczycielka zauważyła to,podeszła do niego i pyta :
-Co robisz ?!
-Robię mrówki
Grają trzy blondynki w karty. Nagle jedna rzuca karty na stół.
- Szach-mat! - mówi.
Na to druga:
- Ej, Zuźka! Nie gramy w bilarda!
Jasio zawsze chciał mieć braciszka, więc napisał przed Bożym Narodzeniem
list do Świętego Mikołaja:
"Drogi Mikołaju, przyślij mi braciszka"
Następnego dnia Święty odpisał":
"Przyślij mi Twoją mamę"
Mąż pyta się żony blondynki:
- Kochanie, dlaczego masz jednÄ… skarpetkÄ™ zielonÄ…, a drugÄ… niebieskÄ…?
- Nie wiem, a najdziwniejsze jest to, że mam jeszcze jedną taką parę.
Jasio zwierza siÄ™ koledze:
- Wydaje mi się, że moi rodzice mnie nienawidzą.
- Dlaczego tak myślisz?!
- DajÄ… mi dziwne zabawki do kÄ…pieli...
- Do kąpieli różne rzeczy się bierze.
- Tak? Toster, suszarkę, przedłużacz?!
W sklepie ze sprzętem sportowym babka ogląda różne towary. W końcu pokazuje na jeden i mówi do męża:
- Jak mi to kupisz, będę wyglądać jak nastolatka.
- Kochanie, to jest bieżnia, a nie maszyna czasu.
Święta. Dwie blondynki jada po choinkę. Wjeżdżają do lasu, wychodzą z samochodu.
Po kilku godzinach brnięcia w śniegu jedna z nich mówi:
- Wiesz co? Zimno mi... Może weźmy pierwsza lepsza choinkę, nawet jeśli będzie bez bombek.
Jezus widząc że na ziemi źle się dzieje postanowił zejść do ludzi. Przypadkiem odwiedził grupę hipisów.
- Chciałbym z wami porozmawiać.
- Jak nie zapalisz, to spadaj.
- Ale ja chcę tylko porozmawiać...
- W porzo, pogadamy, ale najpierw musisz z nami zapalić.
Jezus się zgodził, usiadł, zaciągnął się skrętem i zaczyna:
- Nazywam siÄ™ Jezus....
- No i o to chodziło!
- Halo, wieża? Tu lot 453. Mamy awarię dwóch silników!
- Lot 453? Tu wieża. Zrozumiałem. Skreślam.
Bin Laden przychodzi przed bramy niebios a św. Piotr pyta się:
-Zabijałeś ludzi?
-No, zabijałem... - odpowiada Bin Laden
-Namawiałeś do złych uczynków?
-No, namawiałem...
-Terroryzowałeś świat?
-No, terroryzowałem...
-I ty teraz się do nieba wybierasz,??-pyta św Piotr.
-Nie, ja tylko chciałem powiedzieć, że macie jeszcze dwie minuty na ewakuację...
Trzech studentów opowiada sobie o wrażeniach z Sylwestra.
- Ja chłopaki byłem na Majorce - mówi pierwszy - jaki wypas!
Plaża, drinki, dziewczyny w bikini...
- A ja byłem w Alpach - mówi drugi - śnieg po pas, narty, a jakie panienki...mmmm
- No stary a ty gdzie byłeś? - pytają milczącego dotąd trzeciego żaka.
- Chłopaki ja byłem w tym samym pokoju co wy, ale ja nie paliłem tego świństwa...
Kilkuletni chłopczyk spaceruje chodnikiem w drodze do szkoły. Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę, wychyla się i mówi:
- Wsiadaj do środka to dam ci 10 zł i lizaka.
Chłopiec nie odpowiada i przyspiesza kroku, a samochód rusza za nim. Po chwili ponownie zatrzymuje się przy krawężniku.
- Wsiadaj! Dam ci 10 zł, lizaka i chipsy!
Chłopiec znowu odwraca głowę i przyspiesza. A samochód wciąż jedzie za nim... Zatrzymuje się.
- No nie bądź taki, wsiadaj! Moja ostatnia oferta: 50 zł, lizak, chipsy i pudełko ciastek!
- Oj odczep się tato. Kupiłeś Matiza to musisz z tym żyć.
Mały ptaszek uciekał przed zimą na południe. Ale, że było bardzo zimno, ptaszek zmarzł i spadł na ziemię. Kiedy tak leżał, przechodziła krowa i upuściła na niego trochę "placka". Ptaszek leżał sobie w krowich odchodach i poczuł, że robi mu się ciepło. Było mu tak przyjemnie, że zaczął śpiewać z radości. Przechodzący kot usłyszał ptasie śpiewy i podszedł zbadać sprawę. Odkrył ptaszka pod krowim plackiem i szybko go odkopał i zjadł. Morał z tej historii: 1. Nie każdy kto narobi na ciebie jest twoim wrogiem. 2. Nie każdy, kto wydobędzie cię z gówna jest twoim przyjacielem. 3. Jak siedzisz głęboko w gównie to lepiej trzymaj buzię na kłódkę.:)
Orzeł siedział sobie na drzewie, odpoczywał i nic nie robił. Mały królik zobaczył orła i zapytał : "Czy ja też mogę sobie tak usiąść i nic nie robić?" Na to orzeł: "Pewnie, dlaczego nie" Więc królik usiadł pod drzewem I odpoczywał. Nagle pojawił się lis, skoczył na królika I zjadł go. Morał z tej historii: Żeby siedzieć i nic nie robić, trzeba siedzieć odpowiednio wysoko.
Indyk rozmawiał z bykiem. "Chciałbym móc wzlecieć na szczyt tego drzewa, ale nie mam tyle siły" Na to byk: "Może byś tak podziobał trochę moje odchody, jest w nich dużo odzywczych składników." Indyk wskoczył na kopczyk odchodów, pojadł i udało mu się wzlecieć na najniższą gałąź. Następnego dnia, po zjedzeniu jeszcze więcej udało mu się usiaść na drugiej gałęzi. Po czterech dniach indyk dumnie zasiadł na szczycie drzewa. I zaraz zobaczył go farmer, wziął za strzelbę i zestrzelił indyka. Morał tej historii: Dzięki gównu możesz wejść na szczyt, ale ono cię tam nie utrzyma.
tytuł: kurs zarządzania - lekcja 1
Mąż wchodzi pod prysznic w chwili, gdy jego żona wychodzi z łazienki. W tym momencie słychać dzwonek do drzwi. Żona szybko zawija się w ręcznik i biegnie otworzyć. Za drzwiami stoi Bob, sąsiad z naprzeciwka. Zanim kobieta zdążyła się odezwać, Bob mówi: Dam ci $ 800, jeżeli zrzucisz z siebie ten ręcznik. Po chwili zastanowienia kobieta zrzuca ręcznik i staje naga przed Bobem. Po kilku sekundach Bob wręcza jej $800 i odchodzi. Kobieta ponownie zawija się w ręcznik i idzie na górę. Kiedy wchodzi do łazienki, mąż pyta: Kto to był ? "To Bob z naprzeciwka" - odpowiada żona "To świetnie" mówi mąż - "Czy on może oddał te $800, które ode mnie pożyczył?" Morał z tej historii: Jeżeli masz istotne informacje dotyczące kredytowania i ryzyka z tym związanego - podziel się tymi wiadomościami ze współwłaścicielami akcji zawczasu.
Przedstawiciel handlowy, urzędniczka administracji i kierownik idą razem na lunch. Na ulicy znajdują starą lampę. Kiedy jej dotknęli, z lampy wyszedł dżin i obiecał spełnić jedno życzenie każdego z nich. "Ja pierwsza, ja pierwsza" krzyknęła urzędniczka "Chcę być na Bahamach i plynąć motorówką, nie myśląc o całym świecie" I puff - zniknęla "Teraz ja, teraz ja: krzyknął przedstawiciel handlowy "Chcę być na Hawajach, odpoczywać na plaży, z osobistą masażystką i zapasem Pina Colady". Puff - zniknął. "No dobrze, Teraz ty" mówi dżin do kierownika. A ten na to: Chcę, żeby ta dwójka stawiła się w biurze zaraz po lunchu" Morał z tej historii: Zawsze pozwól aby twój szef mówił pierwszy.
Pierwsza "opowieść" Agnieszki mnie załatwila i przypomniał mi sie kawał z tej samej beczki co ostatnie opowiadanie, ma nadzieje ze jeszcze go nie było:
Trzech murzynów złapało złtą rybke która miała spełnic kazemu po jednym życzeniu. Pierwszy mówi: chce być biały - zyczenie spełnione, drugi mówi: ja tez - rybka spełnila życzenie. Trzeci mówi; A ja chce żeby oni byli czarni.
"morał" nasuwa sie jeden: zawsze znajdzie sie ktos kto chce ci zaszkodzić.
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach