To nie tyle pas do hakamy co w ogóle pas jaki nosiło się na kimono w Japonii !!!
Ma on 4 metry długości i około 8-12 cm szerokości , jest wykonany z miękkiego materiału.
Zawija się go wokół pasa i na to dopiero zakłada hakamę - wówczas nie trzeba jej zaplatać na zwykły pas.
Zastosowanie dla samuraja jest oczywiste - to właśnie na tym pasie powinno się nosić katanę i wakisashi.
Oss
Admin
Do³±czy³: 11 Lip 2007 Posty: 410 Sk±d: polska
Wys³any: 2008-06-15, 18:32
Hmmm... tylko biorąc pod uwagę to iż wiązanie hakamy nie jest rzeczą łatwą to tutaj mamy też (a może aż) 4 metry zagadki
Admin
Do³±czy³: 11 Lip 2007 Posty: 410 Sk±d: polska
Wys³any: 2008-06-16, 08:10
Taki ma cenę faktycznie wysoką... i myślę że jak coś to właśnie takie najprędzej moglibyśmy nosić. Tańsze są czarne, ale czy się ktoś odważy taki ubrać ?
Do³±czy³: 26 Mar 2008 Posty: 397 Sk±d: Tarnowskie Góry
Wys³any: 2008-07-18, 15:55
Muszę powiedzieć, że ostatnio dołączyłem do szczęśliwych posiadaczy tych ciekawych czarnych, szerokich spodni i stwierdzam jedno... Jeśli naprawdę chcesz trenować shinkendo to powinieneś sobie coś takiego sprawić. Wykonywanie technik bez hakamy i z hakamą to (wg. mnie) kolosalna różnica. Miałem cały czas wrażenie, że wszystkie moje ruchy wyglądają tak, jakoś... lepiej, efektowniej, ładniej . Przez to czułem też nieco większą pewność siebie podczas całego treningu.
Największym mankamentem hakamy jest oczywiście to nieszczęśliwe wiązanie i składanie (mój rekord czasowy w składaniu to jakieś 20 minut. Błyskawica nie? ), ale tego na pewno da sie nauczyć, a później wykonywać perfekcyjnie. Poza tym, jakby było łatwo, to by nie było tak fajnie...
Tak odświeżając temat, znalazłem w galerii dość ciekawe zdjęcie. Czy seledynowa hakama oznacza coś szczególnego w kulturze japońskiej, czy może po prostu ten pan chciał wyglądać oryginalnie?
Czy akurat ten kolor jest przypisany tej funkcji nie wiem ale generalnie odmienny kolor jest wyrazem szacunku dla pewnej grupy , z którą się przebywa ale, do której się nie należy.
Do³±czy³: 26 Mar 2008 Posty: 397 Sk±d: Tarnowskie Góry
Wys³any: 2009-12-22, 22:56
Ja jakiś czas temu zdecydowałem się wyprać hakamę. Za radą kochanej matki zrobiłem tak: zszyłem plisy i do pralki... Powiem, ze wyszło nawet, nawet... Dodtakowo, zszycie plisów nieco ułatwia późniejsze prasowanie.
Minus sposobu? Nie każdy ma czas i ochotę aby te plisy zszywać
Ja zawsze piorę w następujący sposób :
- położyć w wannie
- wlać wodę tak aby zatopić lecz aby nie pływała
- zasypać proszkiem - roztrzepać aż się rozpuści
- szczotka i szorować wzdłuż. Może też zwyczajnie poleżeć w wannie.
- potem trochę po ugniatać
- potem wypłukać
- potem mokrą powiesić . Jak ocieka to automatycznie się prasuje
Może i dużo roboty, ale na pewno mniej niż szycie i automat ( choć to też dobry sposób ale pracochłonny)
Oss
Admin
Do³±czy³: 11 Lip 2007 Posty: 410 Sk±d: polska
Wys³any: 2009-12-23, 00:31
I ty nie miałeś ochoty i wybłagałeś mamę ??? Zgadłem ?
Do prania hakamy najlepsza jest wanna. Wkładamy hakame zalewamy letnią wodą, płyn do prania czarnych tkanin, gąbka i do boju. Później wyciągamy rozwieszamy i suszymy zdala od słońca, dodajemy koperek majeranek i wszystko dusi.... hy ale to nie jest przepis kucharski zapomniałem
Myślę że każdy sposób jest dobry byle by hakama wyglądała tak jak poprzednio i była czysta.
Jest jeszcze jeden sposób hardkorowy... nie prać
A tak nawiasem mówiąc to bardzo się cieszę że już nie jestem jedynym posiadaczem hakamy (oprócz oczywiście Sensei'a) tak jak to było na samym początku. Bardzo hakamowo zrobiło się na shinkendo co cieszy bo od razu jakoś tak fajniej się ćwiczy.
Po głębokich przemyśleniach doszłam do wniosku, że pomijacie jeszcze jedno, oczywiste, najlepsze, najmniej pracochłonne i najszybsze rozwiązanie tematu prania hakamy.
Składamy starannie na 7 albo w kulkę albo (najlepiej) wcale bo jest na wieszaku, zanosimy do punktu usług pralniczych. Godzinę i parę złotych później odbieramy hakamę czystą i wyprasowaną!!!!
EDYTA !!!!!
Admin
Do³±czy³: 11 Lip 2007 Posty: 410 Sk±d: polska
Wys³any: 2009-12-24, 10:32
Taaaak i godzina strachu czy przypadkiem nie zawalÄ… sprawy
No chyba że ma się jakąś sprawdzoną pralnie...
Nigdy nie próbowałem tego sposobu , ale jak czasem widzę te panie w tych pralniach to raczej nie wierzę , że bedą wiedziały jak sie z naszymi spódnicami obchodzić ...
Wyobraź sobie, że po tej godzinie odbierasz - kiedyś popularne - spodniumy z następującym tekstem :
... udało nam sie wyprasować każdą nogawkę , strasznie to miała pani pozaginane ..."
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach