Seiseikai Yoshinkan Aikido - Jaki powinien być Uke ?

Admin - 2007-09-23, 15:35
Temat postu: Jaki powinien być Uke ?
Witam...
Tak jak w temacie. Jaki powinien być według was Uke ? Nie chodzi mi tutaj o to jak ma wyglądać, tzn. czy ma być ładny czy nie :) Jak powinien zachowywać się podczas ćwiczenia ? Czy ma doradzać czy raczej nic nie mówić ? Czy ma oporować czy być uległy ?
Z jakim Uke najlepiej się wam ćwiczy ? Bądź co bądź nie jest to proste pytanie...


Pozdrawiam
Administrator

shite - 2007-09-23, 21:33

Z mojego doświadczenia powiem tyle Uke musi być zaangażowany w trening. To wystarczy, bo brak zaangażowania to strata czasu podczas treningu. A czy jest miękki czy twardy, wysoki czy niski, piękny czy brzydki nie robi dla mnie różnicy.

Pozdrawiam

Sławomir Janowicz
Sensei Budokan Dojo
Bytom i Piekary Śląskie

Patrycja - 2007-09-24, 16:18

hmm...wazne żeby jakiś był, i doradzał jak coś nie wychodzi...a wygląd nie ma na to wpływu...;)

Pzdr. :-D

Admin - 2007-10-22, 21:06

Widzę że temat ucichł więc przyda się mała reaktywacja :)
Z mojego punktu widzenia dobrze się ćwiczy w zależności o techniki z różnym uke.
Bardzo dobrze ćwiczy mi się z Lukicem jeżeli chodzi o mocne wykonanie technik i skuteczność.
To jest naprawdę duży gość i siłę też ma niezła więc trzeba się postarać żeby coś wyszło :)
Dobrze ćwiczy mi się także z Kamilem z Mierzęcic który zasadniczo jest drobny i mały.
Dzięki niemu mogę nauczyć się wszystkiego bardzo technicznie i bez kompletnego użycia siły. Poza tym Kamil jest o wiele mniejszy ode mnie więc uczę sie także "delikatności"...
Kolejnym dobrym uke jest Marcin i Jacek. Ćwicząc z chłopakami nie muszę się bać że coś im zrobię. Po prostu są zaprawieni w bojach i wiem że jeżeli będę chciał zrobić porządne, wysokie sihonage to zrobią ładny pad i tyle. Dzięki nim mogę także nauczyć się płynności wykonywania technik. Potrafią także odpowiednio doradzić w sposobie wykonywania danej techniki.
Bardzo lubię też mieć za uke Sebastiana. Miałem okazję spróbować na seminarium i wychodzę z założenia że jest to po prostu trening indywidualny w takim momencie. Osoba taka jak Sebastian wie jak ma wyglądać technika i jak powinna działać. Podczas takiego ćwiczenia można bardzo wiele się nauczyć w stosunkowo krótkim czasie.
Nieocenionym sposobem ćwiczenia jest także "kakarigeiko morderców" :) :devil:
Nie mógłbym także ominąć Patrycji z Mierzęcic która jest naprawdę twardą dziewczyną... bardzo lubię z nią ćwiczyć :)

Tak mniej więcej wygląda charakterystyka uke z którym lubię ćwiczyć.

Yakoozaj - 2007-10-26, 14:51

według mnie najlepszy uke to osoba zaangażowana w trening i rozluźniona. no i uke nie może wykonywać techniki za shite. na początku nauki to było fajne, a teraz chciałbym poczuć że to ja robie technike ;)
Hatsu - 2008-03-27, 21:25

Jak na mój gust, uke nie powinien zbytnio się podkładać, na przykład chcesz zrobić sankyo, nawet nie zdążysz dobrze ułożyć ręki a uke już się kładzie. Również nie powinien lecieć jak szmata pod wpływem nawet milimetrowego ruchu partnera, ale również niezbyt miło ćwiczy się z takim, który na siłę oporuje. Ogólnie, uke powinien być "do tańca i do różańca", taki w sam raz. Ale to już kwestia gustu i doświadczenia. Doświadczony tori (albo shite, jak kto woli) poradzi sobie nawet z takim uke, który złapie z całej siły i nie będzie chciał puścić. Ale biedny początkujący, jak trafi na takiego przeciwnika, który będzie próbował mu uściskiem złamać rękę, to cóż taki ma zrobić?
patrycj99 - 2008-06-01, 17:14

Dla mnie UKE powinien umiec wytlumaczyc czy w danym momencie jest wytracony czy dziala na nim dzwignia, a nie poddawac sie za kazdym razem. Bardzo dobrze cwiczy mi sie z Marcinem poniewaz duzo mowi o danej technice (jego + i -) ale jest rowniez bardzo konsekwentny w tym co robi. Drugi w kolejnosci jest Piotrek, zawsze moge sie go zapytac czego brakuje w mojej technice czy dobrze wykonuje dzwignie itp. ( nie bez powodu zaliczyli z Lukicem na 4 kyu). No i oczywiscie jest jeszcze Gosiak :* ktora potrafi rzucic nie jednym mezczyzna a z drugiej strony swietnie sie wyluzowac i pocwiczyc. Dziekuje. Pozdrawiam Calusy
Kamil Cz - 2008-07-18, 16:08

Ja mam takie pytanie. Mianowicie, ćwicząc aikido (moje doświadczenie tutaj jest mniej niż minimalne) bardzo często słyszałem słowa "spinasz się", "wyluzuj się" itd. itp. Mój problem jest taki, że jestem nieprawdopodobnie sztywnym człowiekiem, a gdy ktos próbuje mną "rzucić", naturalnie się spinam (czego się nie moge oduczyć).

Powracając do mojego pytania: Czy ma ktos jakąś radę dla mnie? Może ktoś miał podobnie, ale w koncu sobie z tym poradził? Byłbym wdzięczny za wszelką radę...
Bo ja nie chcę mieć plakietki "najgorszy możliwy uke" :)

Sebastian ?liwi?ski - 2008-07-18, 20:34

Na godzinę przed treningiem dwa baniaczki :lol: :lol: :lol:

I tuż przed samą linią trzeba walnąć minimum trzy baranki :) :) :) :) :)

Oss 8-)

iwo - 2008-07-19, 05:38

Kamil nie przesadzaj!!!
ostatnio ćwiczyliśmy razem, więc wiem co piszę: nie jesteś najgorszym uke, wprost przeciwnie szło ci naprawdę dobrze!!! Jak trochę się jeszcze poobijasz i popracujesz nad padami, to zobaczysz że będzie super!!!
do następnych zajęć czekam niecierpliwie!!! porzucamy sobą trochę!!! :) :) :)

stille6 - 2008-07-21, 17:02

Mam nadzieję Iwo, mam nadzieję...
iwo - 2008-07-21, 19:18

a Ty się nie wtrącaj, bo nie piszesz na temat!!! :-P
Sebastian ?liwi?ski - 2008-07-21, 19:38

Ale trafnie i od serca ;)

Oss 8-)

Admin - 2008-07-22, 09:30

No właśnie... :) Krzysiek pisze na temat, Sebastian też... a ja też w tym klimacie :)
ptrk - 2008-08-21, 20:44

kiedyś, w innym dojo i innej federacji na rozluźnienie ćwiczyliśmy przez godzinę ukemi - w tę i z powrotem, na liczenie. Jestem dziwnie pewien, że nikt nie jest w stanie potem się spinać.
Admin - 2008-08-23, 14:29

To ja myślę że na taką masakrę ukemi odpowiedzią Senseia są elementy Judo na rozgrzewce :) Ja się wtedy według założeń czuję obtłuczony i zmiękczony :) :lol:
ptrk - 2008-08-23, 22:29

a propos masakry i tematycznego pytania: uke powinien być przytomny. Jak widzi piąchę, to nie zasłania się rzęsami, jak nie ma przyłożonego wektora, to nie leci. I odwrotnie. Kiedyś widziałem jak bardzo dobitnie pokazał to Chiba sensei swojemu uchideshi, zresztą też nauczycielowi - trzonkiem tanto. W nos. Nie zszedł z maty, tylko trochę farbował. Ot, legenda ;)
Kamil Cz - 2008-11-02, 19:56

Teraz, gdy jestem już minimalnie lepszy niż w momencie pisania wcześniejszego posta w tym temacie (czyli 3267 baniaczki i 6689 baranków później :) ) mogę też powiedzieć z jakim Uke mi trenuje się najlepiej. Na pewno fajnie jest jak jest na podobnym poziomie wytrenowania co ja (a jeszcze lepiej jak mnie znacząco przewyższa). To że ktoś jest sztywny mi za bardzo nie przeszkadza (sam byłem/(jestem :) ) ) mocno sztywnym Uke, więc wiem, że to dosyć trudne rozluźnić się. Nie przeszkadza mi, że ktoś robi techniki mocno (ale też bez przesady... Ja też mogę komuś połamać dźwignią nadgarstek... ale po co?)

(Tutaj rozaptruje nie tylko pozycję Uke, ale także i Shite)

Jest tylko jedna rzecz, która naprawdę mnie drażni... gdy widzę/czuję, że osobie z którą ćwiczę się nie chce... Po czym to widać? Po twarzy... Taka osoba ma wyamlowane na niej "chcę być wszędzie, ale nie tu", czy "ciekawe co dzisiaj jest na obiad?". A po czym to czuć? Gdy klęka, jak nie ma co, gdy upada, jak nic nie zrobiłem, gdy wykonując jakikolwiek element techniki wykonuje go niemrawo, na zasadzie "odczep się nauczycielu" (jak mawiała moja historyczka :) ) Jak zamiast zastanowić się co jej nie wychodzi i bardziej się przyłożyć, rzuca "bo na tobie się trudno robi techniki, bo się spinasz itd." Pół biedy, jak jest to jeszcze osoba bliższa mojemu doświadczeniu w SW (czyli gdzieś tam w okolicach zera :) ), ale jak jest to osoba z 4, 3, 2, 1 kyu to wtedy robi się naprawdę nieciekawie... Zgadzam się, ta osoba wielokrotnie przebija mnie doświadczeniem, ma stosowne umiejętności, przede wszystkim zna nazwę wykonywanej techniki (co wielokrotnie jest moim problemem), ale co z tego, skoro jej technika nie wychodzi na mnie... dlaczego? Bo jej się nie chce...
Apeluje do wszystkich ściemniaczy: zmieńcie się! Tutaj nawet nie chodzi o to, że się zatrzymujecie w rozwoju, ani o to, że nie dajecie poćwiczyć drugiej osobie, tylko o fakt, że reprezentujesz sobą poziom danej szkoły... A ja osobiście byłem zawsze zdania, że poziom dojo'a Seimeikan jest wysoki...

(Na sam koniec chcę powiedzieć, że nie mam na myśli żadnych konkretnych osób [do niedawna bym miał, ale potrenowałem sobie z nimi na seminarium i nie jest tak źle] ale do zjawiska "ściemniania" ogólnie... Mnie to po prostu denerwuje :) )


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group