Hyde Park - Dowcipy, czyli pośmiejmy się razem :)

Admin - 2007-09-14, 10:01
Temat postu: Dowcipy, czyli pośmiejmy się razem :)
Tak jak w temacie. Na dobry początek...

Do bram niebios puka duszyczka trzyletniego dziecka. Otwiera św. Piotr.
-Oj, biedne dziecko. Zmarło a miało tylko kilka latek. Proszę, masz tu
skrzydełka będziesz aniołkiem.
Po jakimś czasie św. Piotr znowu otwiera bramę i znów widzi duszyczkę
trzyletniego dziecka.
-Oj, jakie biedne dziecko. Proszę, masz skrzydełka, będziesz od dzisiaj
aniołkiem.
Minął jakiś czas i znów do bramy niebieskiej pukanie. Św. Piotr otwiera, a tam
stoi duszyczka trzyletniego murzyniątka. Święty popatrzył, podrapał się po
głowie, w końcu mówi:
-Hm, no dobra. Masz tu skrzydełka. Będziesz nietoperzem.

aness - 2007-09-14, 10:14

Na komisariat policji wbiega wzburzona kobieta i woła:
-zgwałciło mnie trzynastu mężczyzn!!
-Niech się pani nie denerwuje, napewno wszystkich znajdziemy.
-Wszystkich nie trzeba! Tylko trzeciego, ósmego i dwunastego!

Patrycja - 2007-09-14, 14:56

Jedzie żona z mężem i nagle przy drodze dostrzegają potrąconego skunksa. Zatrzymują się i żona bierze zwierzaka do samochodu. Mówi do męża:
- Kochanie on cały się trzęsie.
- Włóż go między uda, będzie mu ciepło.
- A co ze smrodem?
- Zatkaj mu nos.


:-P

Elghinn - 2007-09-14, 21:45

Czym się różni teściowa od radia/ Radio można wyłączyc...

-Puk, puk!
-Kto tam?
-Satanista
-Nie wierzę!
-Jak Boga kocham!

aness - 2007-09-15, 11:33

Kowalski wraca z pracy i zastaje kartkę od żony: "Poszłam do sąsiadki. Obiad masz gotowy. Obierz tylko ziemniaki, a kwaśne mleko masz w lodówce".
Lukic - 2007-09-16, 22:20

Jak kawałami lecim to ja też coś rzuce

Przyłapał Baca żonę na zdradzie. Chwycił ją za włosy i wywiesił nad przepaścią mówiąc:
-Mój dziadek za zdrade swojo babę utopił w strumycku
-Moj łociec swoją babe za zdradę zaciupoł ciuposko
-A jo cie puscom wolno

aness - 2007-09-17, 21:18

Rozmawiają blondynki:
-Wiecie, Ziuta opowiedziała swojemu narzeczonemu o wszystkich swoich poprzednich facetach!
-Jaka uczciwa!-podziwia pierwsza
-A jaka głupia!-komentuje druga
-A jaką ma pamięć!!!!

aness - 2007-09-19, 09:26

Idzie staruszka przez las i zbiera grzyby do koszyka. Spotyka ją gajowy i zaglądając do koszyka mówi:
- Proszę natychmiast wyrzucić te grzyby! Ich nie można jeść!
A staruszka na to:
- One nie są do jedzenia, one są do sprzedania!

aness - 2007-09-22, 09:41

Chemia Organiczna:
Prowadząca:
- Z pewnością zdajecie sobie sprawę, że w pracowni mamy etanol?
Wszyscy:
- Taaaaaaaak!
Prowadząca:
- Uprzedzam, że jest zanieczyszczony acetonem i musicie podpisać oświadczenie, że wiecie o tym i pijecie na własną odpowiedzialność!

aness - 2007-09-22, 09:42

Mikrobiologia, dr G.:
Przy barwieniu metodą Grama dr mówi:
- (...) a następnie odbarwiamy etanolem...
Po tej informacji pojawiła się seria uśmieszków, a dr na to:
- Proszę się tak nie cieszyć, ten etanol który tutaj macie jest zanieczyszczony, straszna jest po nim zgaga.

Lukic - 2007-09-22, 20:13

No to ja teraz

Na lekcji Biologii pani przynosi 2 słoiczki z robaczkami.
Do pierwszego wpuszcza dym z papierosa a do drugiego wlewa alkohol.
W obu przypadkach robaczki zdychają,po czym pani pyta:
-no i co dzieci jaki z tego wniosek.
cisza a po chwili wstaje Jasiu i mówi:
-kto pije i pali ten nie ma robali

Patrycja - 2007-09-22, 23:45

Lukic ten kawał jest extraaa od razu przypomina mi się lekcja wychowawczaaa....na ktrej opowiadaliśmy sobie kawały o Jasiu...heh ten jest niezły.....xD :)

PzDr.. :-D

Lukic - 2007-09-24, 00:43

Jak nazywa się najlepszy rosyjski malarz:
-Vania Gog

Lukic - 2007-09-24, 00:48

Jest lekcja. Pani bawi się z dziećmi w zgadywanki. Dzieci zadają Pani zagadki, a Pani stara się odpowiedzieć, w miarę swych (skromnych) możliwości. Przychodzi kolej na Jasia. Jaś wstaje i pyta:
- Idą trzy kobiety i jedzą lody. Pierwsza ssie, druga liże, trzecia gryzie (loda, oczywiście). Która z nich jest mężatką?
Pani na to:
- Jaś, ty świntuchu!
Jaś z kamiennym spokojem odpowiada:
- Niech się pani nie denerwuje, niech pani pomyśli.
Pani myśli, widać że przychodzi jej to z trudem. Wreszcie mówi:
- Ta, która gryzie?
A Jaś na to z wielką radością:
- Ta która ma obrączkę na palcu!

Lukic - 2007-09-24, 00:50

Mama pyta sie swego synka:
- Jasiu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.

Lukic - 2007-09-24, 00:51

Przychodzi Jasiu do domu ze szkoły i krzyczy:
- Mamo, mamo dzisiaj zrobiłem dobry uczynek.
- No to mów.
- Koledzy podłożyli pineskę szpicem do góry na krześle nauczyciela. Już miał siadać kiedy ja odsunąłem krzesło...

Lukic - 2007-09-24, 00:54

Pani pyta dzieci:
- Powiedzcie mi dzieci jakieś zwierzątko na A.
Jasio wstaje i mówi:
- A może to cyzyk???
- Nie Jasiu, siadaj.Nie mowi się cyzyk tylko czyżyk. No dobrze powiedzcie mi teraz zwierzątko na B.
Jasio na to:
- Być może to cyzyk???
- Jasiu za drzwi!!!
Jasio wychodzi.
- Powiedzcie mi teraz zwierzątko na C.
Nagle drzwi się otwierają i Jasio mówi:
- Czyżby to był cyzyk???

Lukic - 2007-09-24, 00:55

- Nasza nauczycielka mówi sama do siebie, czy wasza też?
- Nie, nasza myśli, że jej słuchamy!

Lukic - 2007-09-24, 02:16

Jasio dostał od cioci z zagranicy niezwykły upominek - aparat do wykrywania kłamstw. Nazajutrz wraca ze szkoły i od progu woła:
- Dostałem piątkę z matmy!
Aparat:
- Piiip!
Mama strofuje synka:
- Nie kłam! Bierz przykład że mnie. Gdy chodziłam do szkoły, miałam same piątki!
Aparat:
- Piiip!
Ojciec dodaje:
- Bo wy macie teraz za dobrze i nie chce się wam uczyć. Gdy ja chodziłem do szkoły...
Aparat:
- Piiip!

- Mamusiu, dzieci w szkole mówią, że dużo jem.
- Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj się to nie prawda, tylko zjedz zupkę bo mi wanna potrzebna.

- Mamusiu, dzieci w szkole mówią, że mam długie zęby!
- Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj się, to nie prawda, tylko nic już nie mów bo mi podłogę rysujesz.

- Mamusiu, dzieci w szkole mówią, że mam duże okulary!!
- Jasiu, nie przejmuj się, zdejmij je w przedpokoju, umyj ręce i chodź na obiad.
Po jakimś czasie do domu wraca naprany ojciec i od progu woła:
- Cholera jasna, kto tu kolarzówkę w przedpokoju postawił!!!

Przychodzi mały Jaś do szkoły. Ma całą opuchnięta i czerwoną twarz, pani się pyta:
- Co się stało Jasiu?
- Ooossss
- No co się stało....
- Ooooosssssaaaaa
- Co osa?? Ugryzła cię??
- Nie, tato łopatą zabił!

Dzieci miały przynieść do szkoły rożne przedmioty związane z medycyna. Małgosia przyniosła strzykawkę, Kasia bandaż, a Basia słuchawki.
- A ty co przyniosles? - Pyta nauczycielka Jasia.
- Aparat tlenowy!
- Tak...? A skąd go wziąłeś?
- Od dziadka.
- A co na to dziadek?
- Eeeech... cheeee.... :-)

W szkole na lekcji geografii pani pyta dzieci, w którym kraju jest najcieplejszy klimat.
- W Rosji - odpowiada Jaś.
- Z czego to wnioskujesz? - pyta zdziwiona pani.
- Bo, proszę pani, do nas w styczniu znad Wołgi ciocia przyjechała w trampkach.

Rodzina je spokojnie obiad, aż tu nagle wpada Jasiu i drze się:
- Mamo, babciu, siostro, Tatuś się powiesił na poddaszu.
Wszyscy rzucają łyżki i talerze i pędza po schodach na górę, a Jasiu spokojnie:
- Prima aprilis...
No to wszyscy wielkie "UFFFFF"...
A Jasiu kończy:
- ... w piwnicy...

Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Stasia:
- Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie...
- Sobota wieczór, panie profesorze.

Nauczycielka w klasie kichnęła i Jasiu krzyknał:
- Na szczęście!
- Dziękuję Jasiu, ale nie mówi się 'na szczęście' tylko 'na zdrowie'.
Na to Jasiu:
- Na szczęście się pani ryło nie rozerwało...:-)

Nauczycielka pyta się dzieci, jakie zwierzęta maja w domu. Uczniowie kolejno odpowiadają:
- Ja mam psa...
- Ja kota...
- U nas są rybki w akwarium...
Wreszcie zgłasza się Jasio:
- A my mamy kurczaka w zamrażarce

Mamusiu dzieci się śmieją że mam dużą głowe.
-Oj Jasiu nie masz dłużej głowy.Weź beretke i pszynieś z piwnicy dziesięć kilo ziemniakow

-Jasiu, czy twój ojciec nie pomaga ci jeszcze w odrabianiu lekcji?
-Nie, ta ostatnia dwója z matematyki zupełnie go załamała.

Małgosia ma pierwsza miesiączkę, nie wie biedna co się stało i pokazuje Jasiowi swój problem. Jasiu ogląda z wielkim zainteresowaniem, i rzecze:
- Nie wiem, Małgośka, na mój gust, to Ci jaja urwało.

Pani mówi do dzieci.
- Proszę ułożyć zdanie, aby występował w nim dwa razy wyraz 'pięknie' wszystkie dzieci ułożyły podobne zdania w stylu:
"Dzisiaj jest piękny dzień bo pięknie świeci słońce."
W końcu pani dochodzi do Jasia.
- No to może teraz Jasiu przeczyta nam swoje zdanie.
Na to Jasiu.
- Moja siostra wróciła do domu i mówi "tato, jestem w ciąży", na co mój stary odrzekł, "pięknie, q*.*a, pięknie".

- Malgosiu rozkracz się.
- Kraaa!

- Tato, dlaczego ten pociąg zakręcowywuje?
- Nie mówi się "zakręcowywuje", tylko "zakręca"!
- No dobrze, to dlaczego on zakręca?
- Bo mu się tory wygły...

Na budowie, podczas szkolnej wycieczki:
- Bardzo ważne jest noszenia kasków. Znałam chłopca, który nie nosił kasku. Pewnego dnia spadla mu cegła na głowę i zabiła go na miejscu. Znałam też dziewczynkę, która chodziła w kasku i gdy spadła jej cegła na głowę, uśmiechnęła się i poszła dalej.
- Ja ją znam. Mieszka w naszym bloku. Do tej pory chodzi w kasku i się uśmiecha.

Wchodzi hrabia do pokoju. Patrzy, a tam wielka kupa. Woła:
- Janie!
- Ja też nie!

Hrabia wraca wcześniej z polowania. Jan staje na drodze do sypialni:
- Panie hrabio, nie wolno! Pani hrabina przyjmuje kochanka.
- Szabli!!!
Porwał szablę ze ściany i wbiegł do sypialni. Słychać okrzyk. Po chwili hrabia się wychyla:
- Janie, dla pana wacik, a dla pani korkociąg.

Hrabia ma jechać na wojnę.
- Janie, masz tu klucz do pasa cnoty hrabiny. Pilnuj klucza i hrabiny!
- Dobrze hrabio.
Hrabia pojechał. Po dziesięciu minutach dogania go Jan:
- Hrabio, nie pasuje!

- Janie - mówi hrabina do lokaja - hrabiego boli gardło. Proszę mu ukręcić ze dwa jajka...
- AAAAuuuuaaaa!

Te�ciowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi oteiera zięć:
- O, mamusia! A mamusia na długo?
- Na tak długo synku, aż wam się znudzę.
- To mamusia nawet nie wejdzie?

Mówi zięć do teściowej:
- Gdzie mama jedzie?
- Na czmentarz.
- A kto rower przyprowadzi ??!!

Siedzi zajączek i cos pisze. Podchodzi wilk:
- Zajączku, co piszesz?
- Doktorat o wyzszosci zajaczkow nad wilkami!
- Ja ci zaraz!
I za zajacem w krzaki. Zakotlowalo się i wychodzi potargany wilk. Za nim niedźwiedź:
- Trzeba się bylo zapytac, kto jest promotorem!

Idzie Czerwony Kapturek przez las do babci i myśli:
- Oj, żeby tylko nie spotkać wilka, bo jak mówiła babcia pewnie mnie zgwałci...
Nagle, z krzaków wyskakuje wilk. Czerwony Kapturek przerażony tym co się zaraz stanie (wg słów babci), powoli ściąga majtki, a wilk na to:
- Co ty, co ty... srać tu przyszłaś???? Dawaj koszyczek!!!!

- Jak strachliwe są konie sołtysa z Wąchocka?
- Jak sołtys szczeli batem to przez homąto wyskakują.

- Dlaczego w Wąchocku wszyscy chodza w kaskach?
- Bo urwał się sznur w dzwonnicy i kościelny rzuca kamieniami.
- Bo sołtys wjechał pługiem na minę, sołtys już spadł, pług jeszcze nie.
- Bo wczoraj w telewizji podali że ciśnienie spadnie.

To taki mały zbior Mam nadziueje że admin nie wpadnie w szał jak zobaczy poprzednie co minute
Milej zabawy życze :)

Elghinn - 2007-09-25, 20:52

To ja wlepię coś z kategori mhrocznego humoru dla mhrocznych gotów:)

Jakie jest ulubione zajęcie gota?
odp. Gotowanie.

Jacy goci podróżują po świecie"
odp. Wizygoci. Tylko oni posiadają wizy.

Jak zdjąc gota z drzewa?
odp. Przeciąc linkę na której wisi.

Ilu gotów potrzeba do wkręcenia żarówki?
odp. Trzech. Jeden wkręca, a pozostali ryczą aby zgasił to cholerne światło.

Cmentarz. Na nagrobku facet się zabawia z gotką. W pewnej chwili obok przechodzi przechodzen i woła:
- Hej, ja też taką chcę!
- To bier pan łopatę i se pan wykop!

Powyższe dowcipy objaśniają w pewnym stopniu dlaczego wbrałem przynależnośc do subkultury gotyckiej, a nie dajmy na to hip - hopowej(fuj!) :devil:

lafemka - 2007-10-08, 09:20

<sprzedawca> (do dziewczyny kupjącej laptopa) czy chce pani windows xp?
<sprzedawca> czy może nowszą i lepszą Vistę?
<sprzedawca> Sam polecam Vistę, jest bardziej multimedialna, dopracowana (sic!)
<sprzedawca> no i będzie pani na czasie...
<dziewczyna> a mogę zamiast tego koszulkę z napisem "kernel panic"?
<sprzedawcy opada szczęka>

:)

shite - 2007-10-18, 13:14
Temat postu: Z ostatniej chwili
NAUKOWE INFO Z OSTATNIEJ CHWILI!
Rosyjscy neurolodzy odkryli nerw łączacy oko bezpośrednio z d...ą. Kiedy ukłuli pacjenta igłą w d...ę, w jego oku pojawiła się łza. Kiedy wbili tę samą igłę w oko, pacjent się ze...ł...

Pozdrawiam
:lol:

GavieRu - 2007-10-21, 14:19

zapraszam do odwiedzenia http://pl.youtube.com/watch?v=9BV4OGqnuiQ !!! Coś naprawdę żmiesznego was tam czeka! :devil: Poznajcie Achmeda! :-D Oss 8-)
GavieRu - 2007-10-21, 14:24

A teraz coś specjalnie z mojego magicznego zeszytu z głupotami! :)
Tylko dla osób o mocnych nerwach! Hehe :-P

W jednej celi w więzieniu siedzą: erotoman, pedofil, zoofil, sadysta i masochista.
Erotoman: Przeleciał bym kogoś.
Zoofil: Nom. Najlepiej kota.
Pedofil: Tylko żeby był młody.
Sadysta: A później go wypatroszymy..
Masochista: Miaaau!

GavieRu - 2007-10-26, 14:08

Coś o pijakach :-P

Spotyka sie dwóch pijaków i jeden mówi do drugiego: ty zobacz jak ty wyglądasz. Na co odpowiada drugi:
-A bo ta moja stara mnie do domu nie chce wpuścić po pijaku.
-A mnie zawsze wpuszcza.
-Ty jak ty to robisz?
-Słuchaj: Rozbieram się do naga, bracie dzwonie do drzwi, drzwi się otwierają, bracie ja te ubranie sru przez próg i za nimi. No przecież mnie nie zostawi, żeby sąsiedzi widzieli, nie.
Ty to ja tak zrobię.
Za tydzień się spotykają ten jak był brudny tak jest.
- I co zrobiłeś?
- No zrobiłem!
- I co??
-No tak jak mówiłeś rozebrałem się do naga bracie drzwi się otworzyły bracie. Ja te ciuchy sru a tu dzwonek. Drzwi się zamknęły i tramwaj odjechał.

Idzie pijak ulicą i pyta się policjanta:
- Panie władzo, gdzie jest druga strona ulicy? Na co ten zdziwiony pokazuje na drugą stronę, a pijak na to:
- No kurde, jak byłem tam, to mi powiedzieli że tu!

***

Policjant do pijaka:
- Tu jest park nie wolno leżeć na ławce!
Pijaczek:
- A części rowerowe mogą leżeć?
Policjant zawstydzony:
- Tak mogą!
Pijaczek:
- W takim razie ja jestem pedał!!!!!

***

Pijany Kowalski idzie przez park. Nagle zatacza się i wpada na drzewo.
- Przepraszam pana bardzo...
Idzie dalej i po chwili znowu zderza się z drzewem.
- Najmocniej pana przepraszam...
Zdarza się to jeszcze kilka razy. W końcu zirytowany i porządnie
poobijany siada na ławce i mówi:
- Poczekam, aż ta hołota przejdzie...


To teraz kawały o blondynkach XD :) Proszę nie bić :-P

Jedzie blondynka i brunetka windą i nagle winda staje między piętrami.
Brunetka wciska przycisk bez przerwy a blondynka na to:
- Odsuń się, ja to zrobię. Walnęła głową w deskę z przyciskami i winda rusza a blondynka mówi wskazując na głowę
- Trzeba mieć tu a nie (wskazując na bicepsy) tu!

***

Co mówi blondynka, gdy stanie przed lustrem po ufarbowaniu włosów?
- Proszę się przesunąć, pani mi zasłania.

***

- W jaki sposób zginęła blondynka podczas picia mleka?
- Usiadła na niej krowa.

Ciąg dalszy nastąpi :-P Pozdrawiam!

Patrycja - 2007-11-21, 14:22

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: list blondynki do syna :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie
piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go
nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz.
Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać.
Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków
się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej.
Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem
pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam
za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę...
Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy.
Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery.
Co do kurtki, którą chciałeś, to Wujek Piotr powiedział, że jak Ci
ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie.
Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni.
Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset
osób. Wysiewa trawę na cmentarzu.
Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie
znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką.
Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to
będzie dziwne - mówić na swoją córkę "mama".
Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w
środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze
środka.
Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli
nie, to jej nic nie mów.
Twoja mamusia

PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę
:roll:

Elghinn - 2008-03-26, 19:53

Odnaleziono nowy list św Pawła. Zaczynał się od słów: "To nie jest SPAM..."
patrycj99 - 2008-06-01, 17:48

Koleżanki i koledzy , są dwa powody do zmartwień :albo jesteś zdrów, albo jesteś chory. Jeśli jesteś zdrów , to nie masz się o co martwić, jeśli jesteś chory,są dwa powody do zmartwień : albo wyzdrowiejesz,albo umrzesz. Jeśli wyzdrowiejesz,to nie ma się o co martwic,jeśli umrzesz, to są dwa powody do zmartwien : albo pójdziesz do piekła, albo pójdziesz do nieba. Jeśli trafisz do nieba, nie ma się o co martwic, jesli trafisz do piekła , to bedziesz taki zajęty witaniem się z kumplami, że nie bedziesz miał czasu, żeby się martwić. Więc po cholerę się martwic.

[ Dodano: 2008-06-02, 15:00 ]
Policjant zatrzymuje faceta za przekroczenie prędkości. Kiedy podchodzi do samochodu, widzi, że ten jest bardzo zdenerwowany.
- Dobry wieczór panu. Wie pan, dlaczego pana zatrzymałem?
- Tak, panie władzo... Za przekroczenie prędkości, ale to sprawa życia i śmierci.
- Ach tak? Dlaczego?
- Naga kobieta czeka na mnie w domu.
- Nie rozumiem, dlaczego miałaby to być sprawa życia i śmierci.
- Jeśli nie dotrę tam przed moją żoną, będę martwy.

[ Dodano: 2008-06-02, 15:03 ]
- Prośbę swa motywuje tym, iż mam już kilkumiesięczne doświadczenie w pracy w handlu spożywczym, które zdobyłem pracując w dyskoncie spożywczym "Biedronka", gdzie aktualnie jestem zatrudniony. Jak już wyżej wspomniałem, aktualnie jestem zatrudniony w dyskoncie spożywczym "Biedronka".

Elghinn - 2008-06-07, 09:37

Cytat:
o. Rydzyk: – Trzeba pić zioła, bo to nie chemia. Ale jak się je pije na przykład o północy, stojąc na jednej nodze, to już wtedy zaczyna się okultyzm i diabeł.

Autentyk z RM :lol:

[ Dodano: 2008-06-11, 21:12 ]
Pewna para w średnim wieku z północnej części USA, zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę i mieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety omylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie: Do: Moja ukochana żona Temat: Jestem już na miejscu. Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maila do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja. PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco.

Kamil Cz - 2008-11-07, 20:17

Ksiądz Dobro Dobro 7 cudów Polski

:)

Agnieszka - 2009-07-03, 22:36

Dlaczego faceci są tacy fajni? 1. Ich tyłek nigdy nie jest czynnikiem decydującym podczas rozmowy o pracę. 2. Ich orgazmy są zawsze prawdziwe. Zawsze! 3. Ich nazwisko zostaje. 4. Garaż jest ich cały 5. Ich plany weselne troszczą się same o siebie. 6. Mechanicy samochodowi zawsze mówią im prawdę. 7. Gówno ich obchodzi, że ktoś nie zauważa ich nowej fryzury. 8. Ta sama robota większa płaca. 9. Zmarszczki dodają charakteru. 10. Nie muszą opuszczać pokoju aby poprawić sobie krocze. 11. Suknia ślubna 2000 PLN; Wynajem smokingu 100 PLN. 12. Ludzie nigdy nie gapią się na ich klatkę piersiową podczas rozmowy. 13. Nowe buty nie tną, nie robią pęcherzy, nie deformują stóp. 14. Jeden nastrój, zawsze! 15. Rozmowy telefoniczne w 30 sekund. 16. Pięciodniowe wakacje wymagają tylko jednej walizki. 17. Sami otwierają słoiki. 18. Dostają fory za każdy przejaw troskliwości. 19. Bielizna kosztuje 5 PLN za trójpak. 20 Jeśli mają 34 lata i są samotni, nikt tego nie zauważa. 21. Trzy pary butów w zupełności wystarczą. 22. Nie używają podpasek. 23. Jeśli inny facet przyjdzie na przyjęcie w takim samym ubraniu,mogą zostać najlepszymi przyjaciółmi na wiele lat. 24. Nie muszą znać nazw więcej niż pięciu kolorów. 25. Nie muszą się zastanawiać, w którą stronę kręcić nakrętką czy też śrubą. 26. Posiadają dar niezauważania zagnieceń na ubraniach. 27. Ta sama fryzura potrafi przetrwać latami, a nawet dekadami. 28. Ich brzuch zazwyczaj ukrywa duże biodra. 29. Jeden portfel, jedna para butów, jeden kolor przez wszystkie pory roku. 30. Manicure robią przy pomocy scyzoryka. 31. Zakupy świąteczne dla 25 członków rodziny robią 24 Grudnia, w kilka minut. 32. Cały świat jest dla facetów ubikacją. Z wielką radością odkryłem że to wszystko prawda. Teraz to już pozostało mi być zawsze szczęśliwym
Agnieszka

[ Dodano: 2009-07-03, 23:43 ]
Do klasztoru przyłazi nowy młody mnich. Starszy mnich oprowadzo go po
klasztorze i opowiada:
- Tu jest bibliotyka. Możesz z niej korzystać, kiedy tylko zechcesz,
Ino nie w czwartek.
Idom do sauny.
- Tu jest nasza sauna. Możesz z niej korzystać, kiedy tylko zechcesz,
ino nie w czwartek.
Idom do stołówki.
- Tu jest nasza stołówka. Możesz tu przyłazić, kiedy tylko zechcesz i
jeść wiela chcesz, tylko nie w czwartek.
Obeszli cały klasztor i młody mnich dowiedzioł się, że wszyńdzie bydzie
mógł przyłazić, za wyjontkiem czwortku.
Na koniec stary mnich przyprowadzo młodego na strych, a tam szafa.
Stary mnich otwiero ją, a ze środka wystaje czyjaś dupa.
- Tu jest dupa. Możesz tu przychłazić, kiedy zechcesz i robić co
zechcesz, tylko nie w czwartek.
- Wszystko super, ale czymu tych wszystkich rzeczy nie moga robić
akurat w czwartek ??
- Bo w czwartek mosz dyżur w szafie
Agnieszka

[ Dodano: 2009-07-03, 23:45 ]
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- k****, widzę, że tu sami swoi!
:)

[ Dodano: 2009-07-03, 23:47 ]
Skazali gościa na śmierć. Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na
> krześle elektrycznym. Zarządzili dietę. Po tygodniu o chlebie i wodzie -
> koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo. Na krzesło nijak się nie mieści.
> Zarządzili tylko wodę - znów przytył 10 kilogramów.Postanowili nic mu
> nie dawać. Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o10 kg.
> - Co jest, czemu nie chudniesz?
> - Jakoś kur... nie mam motywacji...

[ Dodano: 2009-07-10, 22:55 ]
JAK DOPROWADZIĆ FACETA DO FURII;)))

1. Nigdy nie mów o co naprawdę Ci chodzi. Nigdy
2. Płacz. Często.
3 Miesiącami albo najlepiej latami rozpamiętuj przykre rzeczy, które
on już dawno Ci wyjaśnił i przeprosił za nie.
4. Spraw, żeby musiał za wszystko przepraszać.
5. Złość się na niego za wszystko.
6. Żądaj, żeby do Ciebie dzwonił i wysyłał maile. Jeśli choć raz
zapomni płacz i patrz punkt 3.
7. Jeśli powiedział Ci komplement doszukuj się w tym zawsze złych
intencji.Patrz punkt 4.
8. Wszędzie i zawsze przychodź spóźniona. Jeśli on się spóźni płacz i
patrzpunkt 4.
9. Mów często o swoim ex. Porównuj i głośno komentuj.
10. Każ mu zgadywać na co w tym momencie masz ochotę i niezależnie od
odpowiedzi mów że nie zgadł. Patrz punkt 5.
11. Obchodź wszystkie rocznice, najlepiej co miesiąc. Jeśli choć raz
zapomni bądź wściekła i płacz.
12. Stale mów że jesteś gruba. Pytaj go o to. Niezależnie co odpowie
- płacz!!!
13. Krytykuj sposób, w jaki się ubiera.
14. Krytykuj muzykę jakiej słucha.
15. Kiedy Cię zapyta "Co się stało?", powiedz mu, że jeśli nie wie to
nie zasługuje na odpowiedź. JAK DOPROWADZIĆ FACETA DO FURII;)))

1. Nigdy nie mów o co naprawdę Ci chodzi. Nigdy
2. Płacz. Często.
3 Miesiącami albo najlepiej latami rozpamiętuj przykre rzeczy, które
on już dawno Ci wyjaśnił i przeprosił za nie.
4. Spraw, żeby musiał za wszystko przepraszać.
5. Złość się na niego za wszystko.
6. Żądaj, żeby do Ciebie dzwonił i wysyłał maile. Jeśli choć raz
zapomni płacz i patrz punkt 3.
7. Jeśli powiedział Ci komplement doszukuj się w tym zawsze złych
intencji.Patrz punkt 4.
8. Wszędzie i zawsze przychodź spóźniona. Jeśli on się spóźni płacz i
patrzpunkt 4.
9. Mów często o swoim ex. Porównuj i głośno komentuj.
10. Każ mu zgadywać na co w tym momencie masz ochotę i niezależnie od
odpowiedzi mów że nie zgadł. Patrz punkt 5.
11. Obchodź wszystkie rocznice, najlepiej co miesiąc. Jeśli choć raz
zapomni bądź wściekła i płacz.
12. Stale mów że jesteś gruba. Pytaj go o to. Niezależnie co odpowie
- płacz!!!
13. Krytykuj sposób, w jaki się ubiera.
14. Krytykuj muzykę jakiej słucha.
15. Kiedy Cię zapyta "Co się stało?", powiedz mu, że jeśli nie wie to
nie zasługuje na odpowiedź.

Elghinn - 2009-07-19, 20:23

Z dedykacją dla Kamila :P

__________________________________________
Leci sobie samolot, a w nim ludzie różnych nacji.
Nagle cuś się psuje i samolot zaczyna spadać. Pilot ogłosił, że maszynę trzeba odcażyć, więc wyrzucono bagaż. Samolot wrócił na poprzedni kurs, lecz nie minął kwadrans a znowu coś nawaliło. Ludzie patrzą po sobie, kto dla ratowania współpasażerów poświęci się i wyskoczy.
(Konsternacja)
Nagle zrywa się Amerykanin i mówi, że skoro Batman, Superman i Spiderman to Amerykanie to on też może być hero, po czym wypił z barku całą Whisky, przeleciał wszystkie blondynki i z okrzykiem
"FOR UNITED STATES!!!" wyskoczył.

Wszystko wróciło do normy, ale zaraz wszystko się powtórzyło. Tym razem podniósł się Francuz i mówi, że skoro Amerykanin mógł to on też. Wypił wszystkie czerwone wina jakie były w barku, przeleciał wszystkie brunetki i z okrzykiem "VIVE LA FRANCE!!!"
- wyskoczył.

Po niedługim czasie sytuacja się powtarza, a wszyscy patrzą na Polaka. Polak rozejrzał się, pozwiedzał: "Czemu nie?", ruszył ramionami, wypił WSZYSTKO co było w barku oraz własne zapasy, przeleciał WSZYSTKO co się ruszało i z okrzykiem "NIECH ŻYJE MOZAMBIK!!!"...
...wyrzucił Murzyna

[ Dodano: 2009-08-14, 15:16 ]
Prezydent Rosji i USA założyli się, czyjego państwa osiągnięcia są lepsze... Jelcyn pojechał do Ameryki. Clinton zaprowadził go do małego pokoiku, na środku którego był malutki stoliczek z guziczkiem. Po zachęceniu zbliżył się Jelcyn do stoliczka, nacisnął guziczek, a tu wielki huk, bum, coś błysnęło. Jelcyn wygląda przez okno, patrzy, a tam w chmurze dymu jego spalona limuzyna. Clinton z triumfującą miną spojrzał na zdziwienie przeciwnika. Następnie Clinton udał się do Rosji, i tak podobnie jak poprzednio znaleźli się w małym pokoiku, na środku którego był malutki stoliczek z guziczkiem. Po zachęceniu zbliżył się Clinton do stoliczka, nacisnął guziczek, a tu nic... Następnie z ironicznym uśmiechem powiedział:
- Eeee, to u nas w Ameryce to wszystko działa !
A Jelcyn zdziwiony:
- Nie panimajesz... ? Ameryki niet !

Agnieszka - 2009-08-23, 13:43

Pamiętasz..............?.Lata 80-te,to niepojęte,że:Byliśmy święcie przekonani,że George Michael jest hetero; Staliśmy w kolejce przed budką telefoniczną za każdym razem,gdy chcieliśmy zadzwonić do domu ; Trwała uważana była za modną fryzurę-zarówno wśród dziewczyn jak i facetów; Gwiazda Dirty Dancing Patrick Swayze był symbolem seksu ; Kawałek materiału z Lycry o nazwie Body z zapięciem w kroku(nie do opanowania zwłaszcza w połączeniu z alkoholem)był nieodłączną częścią naszej garderoby; Poduszki na ramiona,im większe,tym lepsze,dawały nam naturalną sylwetkę; Maskara njie mogła być czarna,tylko w tym samym kolorze co tęczówka-niebieska,zielona lub brązowa; Nie wolno było skakać po podłodze w trakcie słuchania muzyki-rysowały się płyty; Chodziły plotki,że Michael Jackson i Janet Jackson to jedna i ta sama osoba; Getry i koszula były oczywistym zestawieniem; Nasze najpiękniejsze obrazy przedstawiały pary całujące się przy zachodzie słońca,płaqczących klaunóew i galopujące jednorożce; Aerobik uprawiało się w stringach założonych na kostium do ćwiczeń;

[ Dodano: 2009-08-23, 14:44 ]
Rok 2009,wiesz,że żyjesz w roku 2009,gdy: Przez pomyłkę wcisnąłeś kod PIN na kuchence mikrofalowej; Od kilku lat nie rozłożyłeś pasjansa używając prawdziwych kart; Masz 5 numerów telefonów do rodziny skłedającej się z 3 osób; Wysyłasz maila do kogoś,kto siedzi obok ciebie; Pracujesz od 4 lat przy tym samym biurku,ale dla 3 różnych firm; Twój szef nie daje sobie rady z twoją pracą; Twoja kolacja składa się z surowej ryby,którą jesz pałeczkami; Dzwonisz,żeby dowiedzieć się,czy twoja rodzina je3st w domu wjeżdżając do garażu; Wpadasz w panikę,gdy uświadomisz sobie,że wyszedłeś z domu bez komórki,której nie miałeś przez pierwsze ..dzieści lat życia i musisz wrócić,by ja zbrać; Kładziesz głowę na bok by się uśmiechnąć:); Czytasz to,kiwasz głową i się uśmiechasz; Gorzej,już wiesz,do kogo prześlesz tego maila; A teraz siedzisz i uśmiechasz się sam do siebie! ..................Miłego dnia....!

Sebastian ?liwi?ski - 2009-08-23, 18:53

No Agnieszka to jest naprawdę dobre .
Wtedy człowiek czuł , że żyje. A dziś ... czujemy życie ? Nasze życie teraz staje się coraz krótsze ponieważ nie szanujemy czasu , który przemija coraz szybciej.

Jak rodzice kontaktowali sie ze swoimi dziećmi przed erą telefonów komórkowych ...? Tym bardziej jak było po 21.00 i jeszcze nie wracały do domu ;)

Oss 8-)

Agnieszka - 2009-08-29, 14:07

Kobieta: Kiedy ma 5 lat: Ogląda się w lustrze i widzi księżniczkę. Kiedy ma 10 lat: Ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszka. Kiedy ma 15 lat: Ogląda się w lustrze i widzi obrzydliwa siostrę przyrodnia Kopciuszka: "Mamo, przecież tak nie mogę pójść do szkoły!" Kiedy ma 20 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale mimo wszystko wychodzi z domu. Kiedy ma 30 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale uważa, że teraz nie ma czasu, żeby się o to troszczyć i mimo wszystko wychodzi z domu. Kiedy ma 40 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale mówi, że jest przynajmniej czysta i mimo wszystko wychodzi z domu. Kiedy ma 50 lat: Ogląda się w lustrze i mówi: "Jestem sobą" i idzie wszędzie. Kiedy ma 60 lat: Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi, którzy już nie mogą na siebie spoglądać w lustrze. Wychodzi z domu i zdobywa świat. Kiedy ma 70 lat: Patrzy na siebie i widzi mądrość, radość i umiejętności. Wychodzi z domu i cieszy się życiem. Kiedy ma 80 lat: Nie troszczy się o patrzenie w lustro. Po prostu zakłada liliowy kapelusz i wychodzi z domu, żeby czerpać radość i przyjemność ze świata. Może wszystkie powinnyśmy dużo wcześniej założyć taki liliowy kapelusz...

czego sobie i wszystkim dziewczynom życzę

lafemka - 2009-08-29, 16:16

Agnieszka napisa/a:
Kobieta: Kiedy ma 5 lat: Ogląda się w lustrze i widzi księżniczkę. Kiedy ma 10 lat: Ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszka. Kiedy ma 15 lat: Ogląda się w lustrze i widzi obrzydliwa siostrę przyrodnia Kopciuszka: "Mamo, przecież tak nie mogę pójść do szkoły!" Kiedy ma 20 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale mimo wszystko wychodzi z domu. Kiedy ma 30 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale uważa, że teraz nie ma czasu, żeby się o to troszczyć i mimo wszystko wychodzi z domu. Kiedy ma 40 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale mówi, że jest przynajmniej czysta i mimo wszystko wychodzi z domu. Kiedy ma 50 lat: Ogląda się w lustrze i mówi: "Jestem sobą" i idzie wszędzie. Kiedy ma 60 lat: Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi, którzy już nie mogą na siebie spoglądać w lustrze. Wychodzi z domu i zdobywa świat. Kiedy ma 70 lat: Patrzy na siebie i widzi mądrość, radość i umiejętności. Wychodzi z domu i cieszy się życiem. Kiedy ma 80 lat: Nie troszczy się o patrzenie w lustro. Po prostu zakłada liliowy kapelusz i wychodzi z domu, żeby czerpać radość i przyjemność ze świata. Może wszystkie powinnyśmy dużo wcześniej założyć taki liliowy kapelusz...

czego sobie i wszystkim dziewczynom życzę


hehe świetne :)

JD - 2009-09-27, 18:48

Hej,

Poniższe zdjęcie znalazłem na Interii i nie mogłem się powstrzymać przed dorobieniem dymku w temacie Aikido.



Pozdrowienia dla całego Seimeikanu.

Julek.
Oss.

Agnieszka - 2009-09-29, 15:46

Kobieta próbowała wsiąść do autobusu, ale jej spódnica była za ciasna i nie mogła wejść do środka. Więc sięgnęła do tyłu i poluźniła suwak. Jednak spódnica nadal była za ciasna. Więc znów poluźniła suwak, lecz nadal nic. W końcu poluźniła suwak po raz trzeci.
Nagle poczuła parę rąk na swojej pupie, które próbowały wepchnąć ją na pokład autobusu.
Kobieta odwróciła się z oczami pełnymi gniewu i powiedziała pełnym oburzenia głosem:
- Proszę Pana nie znam Pana na tyle dobrze, aby mógł Pan zachowywać się w ten sposób!!
Na to mężczyzna uśmiechnął się i spokojnie oświadczył:
- Proszę Pani ja też Pani nie znam na tyle dobrze, aby pani mogła rozpinać mój rozporek trzy razy!

[ Dodano: 2009-09-29, 16:56 ]
"Człowiek albo odkłada coś na przyszłość, albo rozpamiętuje coś z przeszłości. Nie żyje teraźniejszością, ale, odwracając wzrok, opłakuje przeszłość albo też, nie zwracając uwagi na otaczające go wspaniałości, wysila się, aby przewidzieć te, które ewentualnie czekają go w przyszłości. Nie poczuje się szczęśliwy i silny, dopóki nie nauczy się żyć zgodnie z naturą w teraźniejszości, ponad czasem."

RALPH WALDO EMERSON

[ Dodano: 2009-09-29, 17:02 ]
Żona zrozpaczona siedzi nad łożem ciężko chorego męża.
- Umówmy się, że jak umrzesz, to dasz znać, jak to tam jest w tych zaświatach.
- Dobrze - odpowiada mąż i umiera.
Mija parę tygodni, wdowa siedzi sama w pokoju i nagle słyszy dziwne dźwięki.
- Czy to ty, mój mężu?
- Tak, to ja - odpowiada głos.
- No to mów, jak to tam jest...
- No, nic nadzwyczajnego... Wstaję rano i się kocham, tak do śniadania...
- Do śniadania? A co na śniadanie?
- Na śniadanie sałata. Potem znów się kocham, tak do obiadu...
- Do obiadu się kochasz? A co na obiad?
- No, na obiad sałata. A potem znowu się kocham, tak do kolacji, na kolację znowu sałata, a potem znów się kocham, a jak się zmęczę, to idę spać. A na drugi dzień to samo...
- Powiedz mi, kochanie, czemu wy się tam tak kochacie w tym niebie?
- W niebie? Jakim niebie? Ja jestem królikiem w Australii.

[ Dodano: 2009-10-03, 15:03 ]
15 oznak, że już jesteś, cholera, dorosły

1. Rośliny w domu żyją i nie można ich wypalić.
2. Masz więcej żarcia niż piwa w lodówce.
3. O 6:00 rano wstajesz, a nie idziesz do łóżka.
4. Twoi znajomi rozwodzą się i pobierają, zamiast rzucać i chodzić.
5. Ze 130 dni wakacji przechodzi na 14.
6. Nie wiesz, o której zamykają McDonalda.
7. Ubezpieczenie za samochód spadło, ale twoje rachunki wzrosły.
8. Dajesz psu specjalne żarcie zamiast resztki z McDonalda.
9. Spanie na wersalce powoduje ból pleców u ciebie.
10. Do apteki idziesz po ibuprofen i ranigast, a nie po prezerwatywy i test ciążowy.
11. Rodzina swobodnie żartuje przy tobie o seksie.
12. Butelka wina za 10 zł to nie jest już "całkiem niezły alkoholik".
13. "Nie umiem już tak pić jak kiedyś" zastępuje "Nigdy już się tak nie nachlam".
14. 90% czasu przed komputerem poświęcasz na pracę.
15. Czytasz tę listę, szukając desperacko jednego punktu, który by ciebie nie dotyczył, ale nic nie uratuje twojego starego dupska.

[ Dodano: 2009-10-11, 21:54 ]
7 CUDOW SOCJALIZMU.
1.każdy miał pracę.
2.mimo że kazdy miał pracę,nikt nic nie robił.
3.mimo że nikt nic nie robił,plan wykonywano w 100%.
4.mimo że plan wykonywano w 100%,nigdzie niczego nie było.
5.mimo że nigdzie niczego nie było,każdy wszystko miał.
6.mimo że kazdy wszystko miał,wszyscy kradli.
7.mimo że wszyscy kradli,tego co kradli,nigdzie nie brakowało.

7 CUDÓW KAPITALIZMU.

1.nikt nie ma pracy.
2.mimo ze nikt nie ma pracy,wszyscy pracują.
3.mimo że wszyscy pracują,plan nie jest wykonywany w 100%.
4.mimo że plan nie jest wykonywany w 100%,wszedzie wszystko jest.
5.mimo że wszędzie wszystko jest,nie kazdy wszystko ma.
6.mimo że nie kazdy wszystko ma,kradną głównie ci ,co wszystko mają.
7.mimo że kradną ci co wszystko mają,nie udaje się nikogo złapać za rękę.

michalm - 2009-10-30, 15:39

Jeden żołnierz mówi do drugiego :
- Chodź porobimy sobie jaja z dowódcy jednostki.
Na to drugi :
- Wiesz co? Ja pier++lę, już porobiliśmy sobie jaja z dziekana

***********************************************

kto wymyślił Triatlon?
- Polacy. Piechotą na basen, rowerem z powrotem

***********************************************

Prowadzący mówi:
- Teraz wystąpi towarzysz Lenin.
Tłum zaczyna skandować:
- Lennon, Lennon, Lennon...
- Towarzysze nie Lennon, tylko Lenin - krzyczy prowadzący.
Ale gawiedź nie słucha, tylko ciągle:
- Lennon, Lennon, Lennon...
Lenin zrywa się wkur***ny ze stołka, ściąga czapkę i zaczyna:
- Imagine there’s no heaven, It’s easy if you try...

Admin - 2009-11-01, 20:24



:)

Agnieszka - 2009-11-03, 21:17

,,A co tam Panie w polityce ?,,
MMMMUUUSZĘ POTRAKTOWAĆ TO PYTANIE Z HUMORKIEM...bo inaczej już nie można...

==========
FEUDALIZM:
Masz dwie krowy.
Opiekujesz się nimi,
a Twój senior zabiera Ci część mleka.

CZYSTY SOCJALIZM:
Masz dwie krowy.
Rząd je zabiera i umieszcza w oborze razem z krowami innych.
Ty musisz opiekować się wszystkimi krowami.
Rząd wydaje Ci tyle mleka, ile potrzebujesz.

FASZYZM:
Masz dwie krowy.
Rząd zabiera obie, wynajmuje Cię, żebyś się nimi opiekował i sprzedaje Ci mleko.

KOMUNIZM RADZIECKI:
Masz dwie krowy.
Musisz się nimi opiekować,
a rząd zabiera całe mleko.

DYKTATURA:
Masz dwie krowy.
Rząd zabiera obie
i zostajesz rozstrzelany.

MILITARYZM:
Masz dwie krowy.
Rząd zabiera obie i wciela Cię do armii.

DEMOKRACJA PRZEDSTAWICIELSKA:
Masz dwie krowy.
Twoi sąsiedzi wybierają kogoś, kto powie Ci, czyje jest mleko.

DEMOKRACJA AMERYKAŃSKA:
Rząd obiecuje Ci dwie krowy, jeśli na niego zagłosujesz.
Po wyborach prezydent zostaje odwołany za spekulacje na rynku terminowych transakcji na krowy. Prasa rozdmuchuje aferę "Cowgate".

DEMOKRACJA WŁOSKA:
Masz dwie krowy.
Przed rannym udojem słuchasz radia, żeby dowiedzieć się, kto jest dzisiaj premierem.

ANARCHIA:
Masz dwie krowy.
Albo sprzedajesz mleko po dobrej cenie, albo Twoi sąsiedzi będą próbowali Cię zabić i przejąć krowy.

KAPITALIZM:
Masz dwie krowy.
Sprzedajesz jedną i kupujesz byka.

==========
POZDRAWIAM SERDECZNIE.

Berni - 2009-11-05, 13:13

No cudo! Niektóre kawały mnie rowaliły, a to zdjęcie od JD to odlot.

Kilka moich ulubionych kawałów, bajek i "złotych myśli":

Bajki:

Bajka o Jacusiu: Ja-cuś tu wódki nie widzę
Bajka o apostołach : Jedzcie, pijcie i hulajcie, a-po-stołach nie żygajcie!
Bajka o klopsie: Klop-sie nam zatkał
Bajka o kapocie:Kap-ociec szybko, bo mi w gardle zaschnie
Bajka o komunie:Komu-nie wygodnie, niech stoi
Bajka o macie:Macie tu flaszkę i pijta
Bajka o Ajaksie i drzewie: a-jak-sie popije, to sie drze-wie-czorem.
Bajka o animatorach: jedzie pociąg a-ni-ma-torów

Złote myśli:
ide do sklepu sedes z sobą niose bo jak gówno kupie to w czym je przyniose
walczmy z nałogiem, leżmy odłogiem
Gdzie pszczoły - tam miód, gdzie bąki - tam smród
Ciezka praca moze przyniesc korzysci w przyszlosci, a lenistwo przynosi korzysci TERAZ!
Lepiej mieć brzuch od piwa niż garb od pracy
Jedzmy gówno. Miliony much nie mogą się mylić.
W latach 90` Polska stała na skraju wielkiej przepaści. A w ciągu ostatnich kilku lat
zrobiła wielki krok do przodu...
Zadzwoń na 799, a policja przyjedzie do Ciebie na wstecznym
Gdy ci smutno gdy ci źle weź jabole zalej się!
Ketchup pudliszki wyczyści ci kiszki
Nie boje się gdy w polu śpie, najwyżej kombajn przejedzie mnie…
Życie to nie bajka, a Polska to nie Jamajka!
Szukam drugiej połówki….. może być 0,7
Trzymajmy się kupy bo kupy nikt nie dotknie!
Jak Cię widzą... to pracuj!

Przykro o tym mówić
Często nie wypada
Że alkohol i kobieta
Zrobią z chłopa dziada

Kiedy komuś spadną spodnie
Trudno już je podnieść godnie ...

Dla każdego osła gdzieś trawka wyrosła .....
Japonia to kraj kwitnacej wiśni, a Polska to kraj kwitnącej lipy

Kawały:

-Dlaczego piłkarze polskich klubów naklejają naklejki z ich logo na swoich samochodach?
-Żeby mogli parkować w miejscach dla inwalidów.

Spotkanie z prof. Miodkiem. Pada pytanie z sali czy forma "porachuje" jest poprawna.

Profesor po chwili namysłu odpowiada,że jak najbardziej, chociaż bardziej elegancko brzmi
"już czas panowie"

Podział szefów
Szefów dzielimy na 5 grup:
1. Pedałów.
2. Superpedałów.
3. Antypedałów.
4. Pedałów-magików.
5. Pedałów-pirotechników.
Dlaczego?
Szef pedał mówi: "Ja Cię Kowalski wypie...lę..."
Szef superpedał mówi: "Ja Was wszystkich wypie...lę".
Szef antypedał mówi: "Ja się Kowalski z Tobą pier..lić nie będę!"
Szef pedał-magik mówi: "Ja Cię Kowalski tak wypie...lę, że ty nawet nie zauważysz kiedy"
Szef pedał-pirotechnik mówi: "Ja Cię Kowalski wypie...lę z hukiem".
P.S.
Jest jeszcze Szef pedał-McGyver: "Ja Was Kowalski wypie...lę! W kosmos gołymi rękami..."

Diabeł każe Polakowi,Niemcowi i Ruskowi przyjechać jakimś samochodem. No to polak

przyjechał Monster Trackiem , Niemiec Ferrari a Rusa nie ma. Diabeł mówi:
-Teraz musicie przejść pod tymi samochodami.
Polak przeszedł bez problemu, a Niemiec śmieje się i płacze. Diabeł pyta:
-Czemu płaczesz?
-Bo nie przejdę pod moim samochodem.
-A Czemu się śmiejesz?
-Bo Rusek jedzie walcem

Wchodzi do marynarskiej knajpy 90-letnia babcia z papugą na ramieniu i
mówi:
- Kto zgadnie co to za zwierzę... - i wskazuje na papugę - ... będzie mógł
kochać się ze mną całą noc.
Cisza. Nagle z końca sali odzywa się zapijaczony głos:
- Aligator.
Na to babcia:
- Skłonna jestem uznać.

Pani kazała Jasiowi napisać zdanie z wyrazem prawdopodobnie. Po kilku minutach
zastanowienia Jasiu czyta z kartki:
-Mój tata poszedł do kibla z gazetą. Prawdopodobnie bedzie srał bo czytać nie umie.

Pani mówi do Jasia:
-Jasiu jutro przyjeżdża do szkoły komisja sprawdzająca zachowanie dzieci na lekcji! I masz
siedzieć cicho i się nic nie odzywać.
-Dobrze proszę pani-odpowiada Jaś
Następny dzień. Komisja przyjechała do szkoły siedzi już w klasie i zadaje pytania.
-Dobrze dzieci pierwsze pytanie kto wie podnosi rękę do góry. - mówi jedna z pań w komisji.
Przy pierwszym pytaniu wszystkie dzieci podnoszą rękę do góry, ale Jasiu najwyżej.
-No to może Marysia - mówi pani.
Po chwili:
-Bardzo dobrze Marysiu - odpowiada pani.
No to drugie pytanie. Znów wszyscy podnoszą rękę, ale Jasiu najwyżej.
-Ja może zapytam tego chłopca który tak ładnie rączkę podnosi - mówi jedna z pań z komisji.
-Proszę bardzo Jasiu mów - opowiada nauczycielka.
- Teraz to już sie zesrałem!

Jasiu z tatą stoi w kolejce.
-Tato popatrz jaka gruba baba.
-Jasiu daj spokój.
Nagle wydobywa sie dźwięk komórki z kieszeni grubaej pani:
-Tiit, tiit, tiit...
-Tato! Uważaj bedzie cofać!

Jasiu przychodzi do taty i pyta:
-Kto to jest alkocholik?
Ojciec odpowiada:
-Widzisz te 4 drzewa na dworze? To alkocholik mówi, że tam jest 8 drzew.
Jasio na to:
-Ale tato, tam są 2 drzewa!

Na lekcji języka polskiego pani prosi dzieci, aby ułożyły jakieś zdanie z ptakami. Zgłasza
się Jaś i mówi:
-Tata przyszedł nawalony jak szpak.
-Dobrze Jasiu, a z dwoma ptakami?
-Tata przyszedł nawalony jak szpak i wyrżnął orła.
-A z trzema ptakami?
-Tata przyszedł nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia.
-A z czterema cwaniaczku?
-Tata przyszedł nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile
wyszły z nosa.
-Ha, a z pięcioma?
-Tata przyszedł nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile
wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.

Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć zimowe butki. Szarpie się, męczy, weszły!
Spoceni siedzą na podłodze, dziecko mówi:
-Ale założyliśmy buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie. To je ściągają, mordują się, sapią. Uuuf, zeszły. Wciągają je
znowu, sapią, ciągną, nie chcą wejść... Uuuf. weszły. Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
-Ale to nie moje buciki...
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy, odczekała i znów szarpie się z butami... Zeszły.
Na to dziecko:
- To buciki mojego brata i mama kazała mi je nosić...
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż przestaną się trząść, przełknęła ślinę i
znów pomaga wciągać buty. Tarmoszą się, wciągają, silą się... Weszły.
-No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie są twoje rękawiczki?
-Mam schowane w bucikach...

Mały Jasio mówi do mamy:
- Mamusiu zasłałem łóźko.
- To bardzo dobrze.
- Oj, nie bałdzo...

-Dlaczego blondynce śmierdzi z uszu?
-Bo ma nasrane we łbie...

Idzie blondynka drogą i nagle na swojej drodze spotyka mur. I tak stoją i stoją i nagle mur

się rozpada.
-Jaki z tego morał?
-Głupszemu trzeba ustąpić!

Spotykają się dwie blondynki na przystanku i jedna pyta drugiej:
-Na jaki autobus czekasz?
-Na 1, a ty?
-Na 8
Przyjechała 18 i wsiadły obie..

Dwie blondynki spotykają się na targowisku:
-Patrz, tu sprzedają ziemniaki z włosami.
-Coś Ty! Głupia, to są kiwi, z nich się robi pastę do butów.

-Co robi blondynka jak jest jej zimno?
-Idzie do kąta, bo tam jest 90 stopni.

Blondynka przyszła do fryzjera ze słuchawkami na uszach. Pod żadnym pozorem nie pozwalała w
czasie strzyżenia ściągnąć sobie słuchawek. Jednak fryzjer niechcący zahaczył o słychawki i
te spadły na ziemię. Wtedy blondyna zakrztusiła się, złapała za krtań aż wkońcu padła
nieruchomo na ziemię. Fryzjer przyłożył słuchawki do uszu i usłyszał:
- Wdech, wydech. Wdech, wydech...

Jadą 2 blondynki na rowerach. Nagle jedna z nich zsiada z roweru i zaczyna spuszczać
powietrze w obu kołach.
Druga zdziwiona pyta:
- A PO CO TY TO ROBISZ???
- A BO MAM SIODEŁKO ZA WYSOKO!
Na co ta druga zaczyna majstrować przy swoim rowerze i zamieniać miejscami siodełko z
kierownicą.
- A TY CO ROBISZ ? - pyta pierwsza.
- ZAWRACAM. NIE BĘDĘ JEŹDZIŁA Z TAKĄ IDIOTKĄ!!!


Dzwoni blondynka do apteki:
- Dzień dobry, czy są testy ciążowe ?
- Tak, proszę Pani, są.
- A trudne są pytania ?

Chłopak pyta się blondynki:
- Chcesz ze mną chodzić?
- A sam się boisz?

Dlaczego blondynka poprzestała na trzecim dziecku?
- Bo słyszała, że co czwarty urodzony człowiek to Chińczyk.

Facet wraca z wycieczki i opowiada kolegom:
-Byłem w egipcie, bo zona chciała buty z krokodyla. Zacziałem się w krzakach i czekałem.
Krokodyl wychodzi z wody, pokonałem go, odwróciłem i...
- i co i co?
- no nic, bez butów był.

To jeden z moich ulubionych:
Test na policjantów. Kandydaci dostali zadanie, żeby wrzucić do kulim z wycietymi otworami
na koło, kwadrat i trójka odpowiednie figury. Po teście komendant czyta raport: egzamin
zdali wszyscy. 2% wykazało sie dużą inteligencją, a 98% niezwykłą siłą.

Dwie blondynki wybrały się w podróż pociągiem i na drogę wzięły banany. Gdy jedna z nich
zaczęła jeść pociąg wjechał do tunelu:
- Ugryzłaś już swojego banana? - pyta przerażona koleżankę.
- Nie, jeszcze nie, a co?
- To nie zaczynaj, bo ja ugryzłam i oślepłam.

Policja dała ogłoszenie w sprawie pracy - szukali blondynek. Zgłosiły się trzy na wstępne
rozmowy. Policjanci badają ich inteligencję. Pokazują zdjęcie faceta (lewy profil) i pytają
się:
-Co może Pani powiedzieć o tym człowieku?
Blondynka nr 1 patrzy i patrzy, i mówi:
-On ma tylko jedno ucho...
Komisja załamana wyrzuca blondynkę nr 1 i prosi następną. Pokazują jej to samo zdjęcie i

zadają to samo pytanie. Blondynka nr 2 patrzy i mówi:
-On ma tylko jedno ucho...
Tą też wyrzucają i znudzeni zadają to samo pytanie trzeciej. Blondynka nr 3 patrzy i mówi:
-On nosi szkła kontaktowe.
Gliniarze wertują papiery... i rzeczywiście facet nosi szkła. Pytają się jej, jak to
wydedukowała.
-Nie może nosić okularów, bo ma tylko jedno ucho... - odpowiada blondynka.
Miś, zajączek, wilk i lis grają w karty. Lis oszukuje. Po pewnym czasie niedźwiedź wstaje i
mówi:
- Nie będę pokazywał palcem kto oszukuje, ale jak strzelę w ten rudy pysk to aż mu kita
opadnie

Przychodzi chłop do weterynarza:
-Doktorze, świnie nie chcą żreć!
-Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei
przeleciał. Nie pomogło.
-Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
-Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i

przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go
przerażona baba.
-Wstawaj, stary! Wstawaj!
-Co?
-Świnie!
-Żrą?
-Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.

Wilk był pijakiem, a zając abstynentem. Pewnego dnia zając przyjeżdża na rolkach. Wilk się
pyta:
-Skąd to masz?
-Nie palę, nie piję, to mam - odpowiada zając.
Kolejnego dnia, zając przyjeżdża na rowerze. Wilk się pyta:
-Skąd to masz?
-Nie palę, nie piję, to mam- odpowiada zając.
Za dwa dni wilk podjeżdża najnowszym kabrioletem, a zając pyta:
-Skąd to masz?
-Butelki sprzedałem.

Rozmawiają dwa psy:
-Stary, jakej sztuczki nauczyłem wczoraj swojego Pana, to się w pale nie mieści!
-Co go nauczyłeś?
-Jak podniosę łapę to od podaje mi swoją...

Jak odróżnić gatunki niedźwiedzia (metoda praktyczna):
Najpierw trzeba znaleźć niedźwiedzia, podejść do niego po cichutku i
kopnąć go w jaja, oczywiście z całej siły. Następnie uciekamy i teraz:
-jeśli uciekamy a niedźwiedź nie goni nas to jest to miś pluszowy
-jeśli uciekamy na drzewo a niedźwiedź wchodzi za nami to jest toniedźwiedź brunatny.
-jeśli uciekamy na drzewo a niedźwiedź zaczyna nim trząść tak, że spadamy w jego łapska, to
jest to niedźwiedź Grizzly
-jeśli uciekamy na drzewo a niedźwiedź wspina się za nami i zjada liście to jest to miś
koala
-jeśli uciekamy i nigdzie nie ma drzew to jest to niedźwiedź polarny.
A jak uciekamy, a niedźwiedź zaczyna płakać, to jest to miś Kolargol - największa łajza
wśród niedźwiedzi.

Ufoludki dowiedzialy sie,że na Ziemi jest takie zwierze ktore piję wodę i daje mleko.
Złapały więc krowę i zaprowadziły nad rzekę. Jeden trzymał łeb krowy w wodzie, a drugi
doił. Nagle krowa się zesrała i ten ktory doił wrzeszczy do drugiego:
-Wyżej łeb! Wyżej! Bo muł bierze!

Złodziej włamał sie do cudzego mieszkania i szpera w poszukiwaniu łupu. W pewnym momecie
odzywa sie głos:
- Jezus cię widzi...
Złodziej zbladł choć w panujących ciemnościach i tak niewiele było widać. Co jest -
pomyślał - dom miał byc pusty do końca tygodnia...
- Jezus cię widzi... - głos odzywa sie znowu.
Pełen obaw zlodziej skierował światło latarki w stronę skąd dolatywał głos i odetchnął z
ulgą. W klatce na drążku chuśtała się papuga...
- Cześć - odezwała sie papuga - mam na imię Maria...
- Maria? He, he - zaśmiał się złodziej- Maria to bardzo glupie imię szczególnie jak dla
ptaka.
- Może i tak ale jeszcze glupsze jest Jezus dla dobermana...

Na pustyni misjonarz spotyka lwa. Przerażony żegna się i mówi:
- Boże spraw, żeby ta istota miała chrześcijańskie uczucia.
Na to lew przyklęka, żegna się i mówi:
- Boże pobłogosław ten dar, który zaraz będę spożywał.

Spotyka sie dwóch znajomych. jeden jest wesoły, a drugi smutny. wesoły pyta sie smutnego co sie stało?
- A wiesz żona kupiła kota i nie dosć, ze narobi na dywan to potem jeszcze jeździ tyłkiem
po tym gównie i rozsmarowuje.
-Jest na to rada! Zwiń dywan, rzuć w kąt, a na podłodze rozłóż papier ścierny!
Zrobił tak jak powiedział kolega, na drugi dzień spotykają sie obaj zadowoleni.
- I co pomogło?
-Jeszcze jak! Zrobiłem jak jak kazałeś. Kot oczywiście narobił i zaczął jeździć. Stary jak

się kocisko rozpędziło to do lodówki tylko oczy d

Mam nadzieję że nikt nie uzna tych kawalów za teksty poniżej pasa ;) i nie dostane bana zaraz po rejestracji :devil:

[ Dodano: 2009-11-06, 12:14 ]
Przypomniało mi się jeszcze kilka, a tamten ostatni kawał z postu powyżej jest niedokończony i od niego zaczynam:

Spotyka sie dwóch znajomych. jeden jest wesoły, a drugi smutny. wesoły pyta sie smutnego cosie stało?
- A wiesz żona kupiła kota i nie dosć, ze narobi na dywan to potem jeszcze jeździ tyłkiem
po tym gównie i rozsmarowuje.
-Jest na to rada! Zwiń dywan, rzuć w kąt, a na podłodze rozłóż papier ścierny!
Zrobił tak jak powiedział kolega, na drugi dzień spotykają sie obaj zadowoleni.
- I co pomogło?
-Jeszcze jak! Zrobiłem jak jak kazałeś. Kot oczywiście narobił i zaczął jeździć. Stary jak
się kocisko rozpędziło to do lodówki tylko oczy doleciały!

Jadą pociągiem dwie zakonnice i ksiądz po cywilnemu. Mialy przy sobie gorzałkę i chciały
sie napić. Jedna do drugiej mówi:
-My jesteśmy Boże krówki, wypijemy łyk żytniówki.
W taki sposób wypiły kilka łyków. W pewnym momencie ksiądz nie wytrzymał i mowi:
-A ja jestem Boży byczek, dajcie k***y chociaż łyczek.

Ksiądz, pop i rabin opowiadają, co każdy z nich robi z pieniędzmi zbieranymi na tacę.
Ksiądz: - Ja rysuję kółko wielkości tacy i podrzucam pieniądze. Co spadnie do kółka, to dla
Boga, a reszta dla mnie.
Pop: - Ja rysuję kreskę i podrzucam pieniądze. Co spadnie na prawo to dla Boga, a to po
lewej jest dla mnie.
Rabin: - Ja tak samo podrzucam pieniądze do góry. Co Bóg złapie, to jego!

Przyjeżdża przedstawiciel Pepsi do Glempa i mówi:
- Kardynale, jest taka spawa: dostanie pan od nas milion dolarów, jeżeli w tej waszej
modlitwie po "chleba naszego powszedniego..." doda pan "i pepsi do popicia daj nam dzisiaj
i codziennie".
-Nie no, nie da rady, co pan sobie żarty robi?!
- To 5 milionówdaję!
- Nie!
Menadżer wrócił do firmy i mówi do szefa:
-Szefie, byłem u Glempa, zaproponowałem mu ten milion dolarów i nie chciał.
-Co pan zrobił, to trzeba było mu więcej zaproponować!
-Proponowałem szefie nawet 5 milionów i się nie zgodził.
-To ja nie wiem ile ten piekarz musiał zapłacić.

Przyszedł Żyd, któremu urodził się syn do rabina i pyta:
- Rabin powiedz mi, kim on będzie?
- Ja nie mogę ci powiedzieć, kim on będzie, ale jak będzie miał siedem lat, to połóż mu na
stół pinćdziesiąt złotych, kieliszek wódki i Biblię. Jeśli weźmie pińćdziesiąt złotych, to
znaczy, że będzie biznesmen, jak wódkę, to pijak. Jeśli zaś Biblię, to on będzie rabin.
Jak mu nakazał rabin, tak też Żyd zrobił. Przybiega potem roztrzęsiony do rabina i mówi:
- Rabin, powiedz kim on będzie. Pieniądze wziął, wódkę wypił na miejscu a Biblię pod
pachę...
- O, to już wiem, co kim będzie! On będzie... ksiądz katolicki!


Nowy ksiądz byl spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafi, więc prosił koscielnego
żeby mógł do swiętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby się rozluźnic.I tak się stało.
Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze (a nawet lepiej) jak na pierwszej
mszy, ale gdy wrócił do pokoju znalazł list
DROGI BRACIE
-Następnym razem dolóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki
-Na początku mówi się "Niech bedzie pochwalony", a nie "Jedziemy"
-Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
-Po trzecie Kain nie ciągnal kabla, tylko zabił Abla,
-Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi sie z ambony po schodach, a nie zjeżdża po
poręczy.
-A na koniec mówi sie Bóg zapłać a nie Ciao
-Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duże t"
-Nie wolno na Judasz mówic "ten gnój"
-Na krzyżu jest Jezus a nie Hitler
-Jest 10 przekazań a nie 12
-Jest 12 apostołów a nie 10
-Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu
-Inicjatywa aby ludze klaskali była imponujaca ale tańczyć makarene i robić "pociąg" to
przesada
-Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina
-Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut
-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie byl transwestyta, to byłem ja,
Biskup.
-I w końcu Jezus byl pasterzem a nie cholernym domokrążcą!

Ktoś mi ukradł rower - skarży się pastorowi ksiądz.
- Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań, kiedy
dojdziesz do "nie kradnij" jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.
Kiedy w poniedziałek pastor spotkał się z księdzem i spytał:
- Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem?
- Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do "nie cudzołóż", przypomniałem
sobie, gdzie go postawiłem...

Idzie baca z juhasem, zatwrzymują się i juhas mówi:baco to jest to! Baca mowi
niemożliwe,to juhas na to powąchajmy. Wąchają i ciągle baca mówi nie, juhas się upiera. To
baca na to posmakujmy. nabierają to na ręce i jedzą. Baca mówi: faktycznie to jest to
dobrze że my nie wdepneli.

Admin - 2009-11-08, 22:34

Orkiestra kościelna na Górnym Śląsku, dyrygent pyta się:
- Zymbalisten vertig?
- Ja, ja naturlich.
- Puzon vertig?
- Ja.
- Trompette vertig?
- Ja.
- Also: eins, zwei, drei, `Boże, coś Polskę...`

:)

Agnieszka - 2009-11-13, 21:52

Jak trudny może być klient?

Hotel w Londynie. Autentyczna korespondencja pracowników pewnego londyńskiego hotelu z gościem tego hotelu. Hotel opublikował te teksty w jednej z ogólnokrajowych gazet:

Szanowna Pani Pokojówko,

Proszę nie zostawiać w mojej łazience tych małych hotelowych mydełek, ponieważ przywiozłem ze sobą własne duże mydło kąpielowe dial. Proszę też zabrać 6 nieotwartych mydełek z półki pod apteczką i 3 z mydelniczki pod prysznicem, ponieważ mi zawadzają. Dziękuję. S. Berman
------

Szanowny Gościu z pokoju 635,

Nie jestem tą pokojówką, która zwykle sprząta Pański pokój. Ona ma wolne i wróci jutro, czyli w czwartek. Tak jak Pan prosił, zabrałam 3 mydełka spod prysznica. Zdjęłam 6 mydełek z półki i położyłam na pudełku z chusteczkami, na wypadek gdyby Pan zmienił zdanie. Na półce leżą teraz tylko 3 mydełka, które zostawiłam dzisiaj, bo mam polecenie, by zostawiać codziennie 3 sztuki w każdym pokoju. Mam nadzieję, że jest Pan zadowolony. Dotty

------
Szanowna Pani Pokojówko,

Mam nadzieję, że tym razem zwracam się do Pani, która zwyklesprząta mój pokój. Najwidoczniej Dotty nie powiedziała Pani o moim liściku dotyczącym mydełek. Kiedy dziś wieczorem wróciłem do pokoju, zobaczyłem, że położyła Pani 3 kolejne małe camay na półce pod apteczką. Zamierzam pozostać w tym hotelu jeszcze przez dwa
tygodnie i zabrałem ze sobą własne kąpielowe mydło dial, nie będę zatem potrzebował tych 6 małych camay, które leżą na wspomnianej półce i przeszkadzają mi przy goleniu, myciu zębów i tak dalej. Proszę je zabrać. S. Berman
------
Szanowny Panie,

W ostatnią środę miałam wolny dzień i zastępująca mnie pokojówkazostawiła u Pana 3 hotelowe mydełka, bo mamy polecenie od kierownika, by tak zawsze robić. Zabrałam 6 mydełek, które zawadzały Panu na półce, i przełożyłam je do mydelniczki, gdzie trzymał Pan swoje mydło dial, a dial położyłam w apteczce, aby było Panu wygodniej. Nie ruszałam 3 mydełek, które zawsze wkładamy doapteczki dla nowych gości i co do których nie zgłaszał Pan obiekcji, kiedy wprowadzał się Pan w poniedziałek. Jeśli mogę jeszcze czymś Panu służyć, proszę dać mi znać./ Pańska pokojówka Kathy

-----
Szanowny Panie,

Zastępca dyrektora, pan Kensedder, poinformował mnie dziś rano, że dzwonił Pan do niego wieczorem i skarżył się na pracę pokojówki. Przydzieliłam Panu inną osobę. Mam nadzieję, że przyjmie Pan moje przeprosiny za wszelkie kłopoty. Gdyby miał Pan jeszcze jakieś uwagi, bardzo proszę skontaktować się ze mną, bym mogła sama
poczynić odpowiednie kroki. Będę wdzięczna, jeśli zadzwoni Pan wprost do mnie między godziną 8 a 17, numer wewnętrzny 1108. Elaine Carmen, administrator

-----
Szanowna Pani Administrator,

Nie mogę się z Panią skontaktować telefonicznie, ponieważ opuszczam hotel o 7.45 i wracam dopiero o 17.30 lub 18.00. Właśnie dlatego wczoraj wieczorem dzwoniłem do pana Kenseddera. Pani już wtedy nie było. Prosiłem
pana Kenseddera tylko o to, żeby zrobił coś z tymi mydełkami. Nowa pokojówka przydzielona mi przez Panią myślała chyba, że dopiero się wprowadziłem, bo zostawiła u mnie kolejne 3 mydełka w apteczce, poza tymi 3, które zawsze kładzie na półce.W ciągu ostatnich 5 dni zebrałem już 24 mydełka. Czy to się kiedyś skończy? S. Berman
----
Szanowny Panie,

Pańska pokojówka Kathy została pouczona, by nie zostawiać mydełek w Pańskim pokoju. Kazałam jej też usunąć te, które już tam były. Jeśli jeszcze mogę czymś Panu służyć, proszę do mnie zadzwonić: numer wewnętrzny 1108, od 8 do 17. Elaine Carmen, administrator

------
Szanowny Panie Dyrektorze,

Znikło moje duże mydło dial. Z mojego pokoju zabrano wszystkie mydła, łącznie z moim własnym. Wczoraj wróciłem późno i musiałem wezwać posłańca, żeby mi przyniósł 4 małe kostki cashmere bouquet. S. Berman

------

Szanowny Panie,

Poinformowałem naszą administratorkę, panią Elaine Carmen, oPańskim problemie z mydłami. Nie rozumiem, dlaczego w Pańskimpokoju nie było mydła, wydałem przecież wyraźne polecenie, by każdapokojówka przy każdym sprzątaniu zostawiała w każdym pokoju 3 kostki mydła. Natychmiast poczynimy w tej sprawie odpowiednie kroki. Proszę przyjąć moje przeprosiny za kłopoty, które sprawiliśmy./ Martin L. Kensedder, zastępca dyrektora
-----

Szanowna Pani Administrator,

Kto, do diabła, zostawił w moim pokoju 54 mydełka camay? Wróciłem wczoraj wieczorem i leżały u mnie 54 sztuki. Nie chcę 54 małych kostek camay. Chcę moje jedno jedyne, cholerne, wielkie mydło dial. Czy Pani rozumie, że mam tu 54 kostki mydła? Chcę tylko moje duże dial. Proszę mi zwrócić moje kąpielowe mydło dial. S. Berman

-----
Szanowny Panie,

Skarżył się Pan, że ma Pan w pokoju za dużo mydła, więc poleciłam je sprzątnąć. Następnie poskarżył się Pan panu Kensedderowi, że mydło znikło, więc osobiście przyniosłam je z powrotem 24 kostki camay plus jeszcze 3, które powinien Pan otrzymywać codziennie (sic!). Nic nie wiem o 4 kostkach cashmere bouquet. Najwyraźniej Pańska pokojówka Kathy nie wiedziała, że przyniosłam te mydła, więc także zostawiła 24 sztuki camay plus standardowe 3. Nie wiem, skąd się Pan dowiedział, że goście tego hotelu otrzymują duże kąpielowe mydła dial. Udało mi się znaleźć duże ivory, które położyłam w Pańskim pokoju./ Elaine Carmen, administrator

-----

Szanowna Pani Administrator,

Dziś tylko krótka notatka o stanie mydełek w moim pokoju. Obecnie mam:- na półce pod apteczką 18 kostek camay w 4 słupkach po 4 sztuki plus 1 słupek z 2 sztukami, - na pojemniku na chusteczki 11 kostek camay w 2 słupkach po 4 sztuki plus 1 słupek z 3 sztukami, - na toaletce w sypialni 1 słupek z 3 kostkami cashmere bouquet, 1 słupek z 4 dużymi kostkami ivory, do tego 8 kostek camay w 2 słupkach po 4 sztuki, - w apteczce w łazience 14 kostek camay w 3 słupkach po 4 sztuki plus 1 słupek z 2 sztukami, - w mydelniczce pod prysznicem 6 kostek camay, bardzo rozmiękłych,- na północno-wschodnim rogu wanny: 1 kostka cashmere bouquet, mało używana - na północno-zachodnim rogu wanny: 6 kostek camay w 2 słupkach po 3 sztuki. Bardzo Proszę poprosić Kathy, by przy każdym sprzątaniu dopilnowała, żeby słupki były równo ułożone i odkurzone. Proszę ją także poinformować, że słupki , w których jest więcej niż 4 kostki, mają tendencję do przewracania się. Pozwolę sobie zasugerować, że parapet w mojej łazience nie jest wykorzystywany i że znakomicie nadaje się do składowania kolejnych dostaw.

I jeszcze jedno: kupiłem sobie kostkę kąpielowego mydła dial, którą będę przechowywał w hotelowym sejfie, by uniknąć dalszych nieporozumień. S. Berman

sobie i wszystkim życzę-abyśmy nie byli upierdliwi:))

lafemka - 2009-11-13, 23:43

Agnieszka napisa/a:
Jak trudny może być klient?



sobie i wszystkim życzę-abyśmy nie byli upierdliwi:))



Czy ktoś orientuje się, ile tak naprawde klient nazbierał mydełek ? :-P

michalm - 2009-12-01, 11:40

Lubicie latać?? To poczytajcie

Autentyczne rozmowy:

Wieża:Żeby uniknac hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo.
Pilot: Jaki hałas możemy zrobić na wysokosci 35000 stóp?
Wieża: Taki, kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed soba..

Wieża: Jestescie Airbus 320 czy 340?
Pilot: Oczywiscie, że Airbus 340.
Wieża: W takim razie niech pan będzie łaskaw właczyć przed startem pozostałe dwa silniki.

Pilot: Dzień dobry Bratysławo.
Wieża: Dzień dobry. Dla informacji - mówi Wiedeń.
Pilot: Wiedeń?
Wieża: Tak.
Pilot: Ale dlaczego, my chcielismy do Bratysławy.
Wieża: OK, w takim razie przerwijcie ladowanie i skręćcie w lewo...

Pilot Alitalia, któremu piorun wyłaczył pół kokpitu: "Skoro wszystko wysiadło, nic już nie działa, wysokosciomierz nic nie pokazuje...." Po pięciu minutach nadawania odzywa się Pilot innego samolotu: "Zamknij się, umieraj jak mężczyzna..."

Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy instrukcje...
Wieża: Jaka jest wasza pozycja? Nie ma was na radarze!
Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i już cała wieczność czekamy na cysternę.

Pilot: Prosimy o pozwolenie na start.
Wieża: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu. Dokad lecicie?
Pilot: Do Saltzburga, jak w każdy poniedziałek...
Wieża: DZISIAJ JEST WTOREK
Pilot: No to super, czyli mamy wolne...

Wieża: Wasza wysokość i pozycja?
Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedzę z przodu po lewej...

Wieża: Macie dość paliwa czy nie?
Pilot: Tak. Wieża: Tak, co?
Pilot: Tak, proszę pana.

Wieża: Podajcie oczekiwany czas przylotu.
Pilot: Wtorek by pasował....

pilot do wieży
- Jestem nad srodkiem atlantyku, wysiadły mi oba silniki ....
- Ok, skreslam was .

Lotnisko Rhein-Main we Frankfurcie. Ląduje angielski samolot. Wyhamowuje, staje i stoi. Wieża każe mu kołować do terminala, Anglik stoi. Wreszcie przyznaje się, że nie wie, w którą to stronę. Wieża tłumaczy mu drogę, przy okazji wplata w tłumaczenie dużo swoich opinii na temat cudzoziemców, Anglików zwłaszcza, a pewnego angielskiego pilota to już szczególnie, i kończy pytaniem:
'Nigdy nie latałeś do Frankfurtu?'
Anglik odpowiada ze stoickim spokojem: 'Tak, w 1944. Ale tylko zrzucałem, nie lądowałem.'

DC-1 miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu nieco za dużej prędkości przy podejściu.
Wieża San Jose: "American 751 skręć w prawo na końcu pasa, jeśli się uda. Jeśli nie, znajdź wyjazd "Guadeloupe" na autostradę nr 101 i skręć na światłach w prawo, żeby zawrócić na lotnisko.

American 702: Wieża, American 702 przełączamy się na Odloty. Jeszcze jedno: po tym, jak się podnieśliśmy widzieliśmy jakieś martwe zwierzę na końcu pasa.
Wieża: Continental 635, macie pozwolenie na start, przejdźcie na Odloty na 124,7. Słyszeliście co mówił American 702??
Continental 635: "Continental 635, pozwolenie na start odebrane, tak, słyszeliśmy American 702, już zawiadomiliśmy naszę firmę cateringową"

Wieża: Halo, lot 56, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj skrzydłami...
Pilot: OK, wieża, jeżeli mnie słyszysz, zamachaj wieżą

Mający wyjątkowo dużo pracy kontroler skierował 727 z wiatrem do zrobienia okrążenia nad lotniskiem.
727 zaoponował: Czy ty wiesz, że zrobienie okrążenia tym samolotem kosztuje nas dwa tysiące dolarów??
Kontroler odpowiedział bez zastanowienia: Zrozumiałem i poproszę za cztery tysiące!

Mechanik z Panam 727 czekając na pozwolenie na start w Monachium, usłyszał co poniżej:
Lufthansa (po niemiecku): Kontrola, podajcie czas pozwolenia na start.
Kontrola (po angielsku): Jeżeli chcesz odpowiedzi, musisz pytać po angielsku.
Lufthansa (po angielsku): Jestem Niemcem, w niemieckim samolocie, w
Niemczech. Dlaczego mam mówić po angielsku?
Nierozpoznany głos: Bo przegraliście tę cholerną wojnę!

Pilot: Wieża, co robi wiatr?
Wieża: Wieje. (śmiechy w tle)

Samolot linii SABENA zatrzymuje się za samolotem KLM-u na zatłoczonej drodze podjazdowej, w oczekiwaniu na start. SABENA do KLM na częstotliwości kontroli: "KLM, czwarty w kolejce na start, zgłoś się na 3030"
Po paru minutach SABENA woła znowu: "KLM, trzeci w kolejce na start, zgłoś się na 3030"
Znów brak odpowiedzi, więc SABENA woła kontrolę: "Wieża, powiedzcie maszynie KLM przed SABENA 123, żeby się do nas zgłosili na 3030"
I wtedy włącza się załoga KLM-u: "Wieża, powiedz SABEN-ie, że profesjonaliści z KLM nie wchodzą na prywatne kanały, podczas gdy powinni być na nasłuchu wieży."
SABENA odpowiada na to: "Dobra wieża, nie ma sprawy, tylko powiedz tym profesjonalistom z KLM-u, że nie zdjęli szpilek blokujących podwozie."
(chwila ciszy)
KLM: "Wieża, KLM 123 prosi o pozwolenie na powrót do bramki."

Wieża: "Airline XXX, wygląda na to, że macie otwarte drzwi przedziału bagażowego"
Kapitan (po szybkim sprawdzeniu kontrolek): "A, dzięki wieża, ale patrzycie na nasze drzwi od APU*"
Wieża: "OK, Airline XXX, macie pozwolenie na start"
Kapitan: "Pozwolenie na start, Airline XXX"
Wieża (podczas, gdy samolot kołuje do startu): "Airline XXX, eee.... wygląda, że twoje APU gubi bagaż."
*APU, (jednostka zasilania pomocniczego) - pomocniczy silnik dostarczający moc elektryczną, hydrauliczną lub/i pneumatyczną

Usłyszane na częstotliwosci BNA (lotnisko w Nashville, Tennessee):
Członek załogi: "Zaraz! Daliście nam takie wskazanie wysokościomierza, jakbyśmy byli 15 stóp pod ziemią!"
Wieża: "No to peryskop do góry i kołować do rampy!"

Cessna 152: "Mój poziom lotu - trzy tysiące siedemset*."
Kontroler: "W takim razie skontaktuj się z centrum kosmicznym w Houston."
*370 tys. Stóp!

Pilot-uczeń: "Zgubiłem się; jestem nad jakimś jeziorem i lecę na wschód"
Kontroler: "Zrób wielokrotnie skręt o 90 stopni, to będę mógł cię znaleźć na radarze" (krótka przerwa...)
Kontroler: "No dobra. To jezioro to Ocean Atlantycki. Proponuję natychmiast skręcić na zachód..."

Kontroler: "USA 353, zgłoś się na częstotliwości 135,60, Cleveland Center."
Przerwa...
Kontroler: "USA 353, zgłoś się na częstotliwości 135,60, Cleveland Center!"
Przerwa...
Kontroler: "USA 353 jesteś jak moja żona, nigdy nie słuchasz!"
Pilot: "Center, tu USA 553, może gdybyś nie mylił imienia swojej żony, to by lepiej reagowała!"

Nieznany oficer sygnałowy do pilota marynarki po jego szóstym nieudanym podejściu do lądowania na lotniskowcu: "Tutaj musisz wylądować, synu. Tu jest jedzenie."

Kandydat na pilota marynarki lecąc na instrumentach, zagubiony, sfrustrowany, niechcący włącza radio zamiast interkomu, kiedy chciał powiedzieć swojemu instruktorowi, że jego orientacja w sytuacji opadła poniżej optimum:
Uczeń (nadając w świat): "Sir, wszystko mi się popierdoliło."
Wieża w Whiting: "Samolot używający przekleństw, zidentyfikować się."
Instruktor (po krótkiej przerwie): "Mój uczeń powiedział, że mu się popierdoliło, a nie, że jest głupi."

Facet, o którym będzie mowa, był świetnym pilotem, ale nie bardzo potrafił uspokoić pasażerów. Pewnego razu samolot lądujący przed nim rozwalił sobie oponę podczas lądowania, a jej gumowe szczątki rozleciały się po całym pasie. Polecono mu poczekać aż pas zostanie sprzątnięty.
A oto jego ogłoszenie do pasażerów:
"Panie i panowie, obawiam się, że będziemy mieli niewielkie opóźnienie w przylocie. Na dole zamknięto lotnisko do chwili, gdy to, co zostało z ostatniego samolotu, zostanie usunięte."





I na koniec cos z marynarki


Prawdziwa rozmowa nagrana na czestotliwosci morskiej alarmowej canal 106 pomiedzy Hiszpanami a Amerykanami 16 X 1997 roku.

Hiszpanie: (w tel slychac trzaski)...Tu mowi A-853, prosimy zmiencie kurs o 15stopni aby uniknac kolizji, idziecie wprost na nas, odleglosc 25 mil morskich.

Amerykanie: ( trzaski w tle)...Sugerujemy wam zmiane kursu o 15 stopni na polnoc aby uniknac kolizji

Hiszpanie: Negatywnie...Powtarzamy : zmiencie swoj kurs o 15 stopni na poludnie, aby unknac zderzenia....

Amerykanie: ( slychac inny glos) Tu mowi kapitan jednostki morskiej Stanow Zjednoczonych Ameryki, w dalszym ciagu sugerujemy, zmiencie swoj kurs o 15 stopni na polnoc, aby uniknac kolizji.

Hiszpanie: Nie mozemy podjac takiej decyzji, gdyz nie uwazamy jej za sluszna, ani mozliwa w tym momencie!!! Zmiencie swoj kurs o 15 stopni na poludnie inaczej dojdzie do kolizji...!!!!

Amerykanie: TU MOWI KAPITAN RICHARD JAMES, KTORY DOWODZI LOTNISKOWCEM USS LINCOLN, MARYNARKI WOJENNEJ STANOW ZJEDNOCZONYCH...!!!! DRUGIEGO CO DO WIELKOSCI OKRETU FLOTY AMERYKANSKIEJ, JEDNOCZESNIE INFORMUJE, ZE JESTEMY ESKORTOWANI PRZEZ 4 OKRETY PODWODNE, 6 NISZCZYCIELI I 2 KRAZOWNIKI, UDAJEMY SIE W KIERUNKU ZATOKI PERSKIEJ W CELU PRZEPROWADZENIA MANEWROW! NIE SUGERUJE, A ZADAM, ABYSCIE ZMIENILI KURS O 15 STOPNI!!!! W PRZECIWNYM RAZIE BEDZIEMY MUSIELI PODJAC DZIALANIA KONIECZNE ABY ZAGWARANTOWAC BEZPIECZENSTWO TAK OKRETU, JAK ZJEDNOCZONEJ SILY TEJ KOALICJI. WY NALEZYCIE DO PANSTWA SPRZYMIERZONEGO, JESTESCIE CZLONKIEM NATO I TEJ KOALICJI...ZADAM STANOWCZO PODPORZADKOWANIA I ZMIANY KURSU...!!!!

Hiszpanie: Tu mowi Juan Manuel Salas Alcantara, Jestemy we dwoch, eskortuje nas nasz pies, mamy ze soba nasze jedzenie, dwa piwa i kanarka, ktory teraz spi... Mamy za soba poparcie Radia La Coruna i kanalu 106 alarmow morskich... NIE UDAJEMY SIE W ZADNE MIEJSCE I MOWIMY DO WAS Z LADU STALEGO, Z LATARNI MORSKIEJ A-853, Z WYBRZEZA GALICJI. NIE MAMY ZADNEJ GOWNIANEJ INFORMACJI KTORE MIEJSCE ZAJMUJEMY W RANKINGU WSROD HISZPANSKICH LATARNI MORSKICH...MOZECIE PRZEDSIEWZIAC SRODKI NA JAKIE TYLKO WAM PRZYJDZIE OCHOTA, ABY ZAPEWNIC BEZPIECZENSTWO WASZEGO ZASRANEGO OKRETU, KTORY ZA CHWILE ROZBIJE SIE O SKALY, DLATEGO RAZ JESZCZE SUGERUJEMY ZMIANE KURSU O 15 STOPNI NA POLUDNIE, ABY UNIKNAC KOLIZJI, OK???

[ Dodano: 2009-12-01, 11:41 ]
A jeśli dalej macie ochote polatać to na dokładkę


Mechanicy kontra piloci

Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do wypełnienia kwestionariusza nt. problemów technicznych, napotkanych podczas lotu.
Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechaników są wpisywane w dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem. Nikt nigdy nie twierdził, ze załogi naziemne i mechanicy są pozbawieni poczucia humoru. Poniżej zamieszczono kilka aktualnych przykładów podanych
przez pilotów linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone przez mechaników.
Przy okazji warto zauważyć, ze QUANTAS jest jedyna z wielkich linii lotniczych, która nigdy nie miała poważnego wypadku...

P = problem zgłoszony przez pilota
O = Odpowiedz mechaników


P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewa wewnętrzna opona podwozia głównego.

P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego ładowania przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.

P: Cos się obluzowało w kokpicie.
O: Cos umocowano w kokpicie.

P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamówiono żywe.

P: Autopilot w trybie 'utrzymaj wysokość' obniża lot 200 stop/minutę.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.

P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.
O: Ślady zatarto.

P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.

P: Zaciski blokujące powodują unieruchamianie dzwigni przepustnic.
O: Właśnie po to są.

P: Układ IFF nie działa.
O: Układ IFF zawsze nie działa kiedy jest wyłączony.

P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.

P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.

P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mówił.

Z (załoga): Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos.
TON (techniczna obsługa naziemna): Usunięto pilota z samolotu.

Z: Zegar pilota nie działa.
TON: Nakręcono zegar.

Z: Igła ADF nr 2 szaleje.
TON: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2.

Z: Samolot się wznosi jak zmęczony.
TON: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK.

Z: 3 karaluchy w kuchni.
TON: 1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł.

Graża - 2010-01-06, 23:31

Porównanie sposobu, w jaki mężczyzna i kobieta korzystają z bankomatu:
On:
1.Podjechać
2. Włożyć kartę
3. Wprowadzić PIN
4. Wziąć pieniądze, kartę i kwitek
5. Oryginalny kwitek schować, a do saszetki włożyć uprzednio przygotowany do pokazania żonie
6. Odjechać
7. Kupić kwiaty kochance
8. Kupić kwiaty żonie
Ona:
1. Podjechać
2. Puścić sprzęgło
3. Zakląć na szarpnięcie
4. Wrzucić luz
5. Ustawić lusterko wsteczne na swoją twarzyczkę
6. Skrzywić się do lusterka
7. Poprawić makijaż
8. Uśmiechnąć się do lusterka
9. Wysiąść otworem drzwiowym
10. Zgasić silnik
11. Włożyć kluczyki do torebki
12. Wyjąć kluczyki z torebki i zamknąć drzwi
13. Dogonić samochód i zaciągnąć ręczny
14. Przejść dwie przecznice, bo koło bankomatu było miejsce tylko na dwie długości samochodu
15. Znaleźć kartę w torebce
16. Włożyć kartę do bankomatu
17. Wyjąć z bankomatu kartę telefoniczną i włożyć właściwą
18. Znaleźć w torebce karteczkę z zapisanym wcześniej PIN-em
19. Wprowadzić PIN
20. Przestudiować instrukcję
21. Wcisnąć Cancel
22. Wprowadzić kod jeszcze raz, prawidłowo
23. Wcisnąć Cancel
24. Znaleźć w torebce kartkę z PIN-em do używanej właśnie karty
25. Wprowadzić sumę do wypłacenia
26. Zmniejszyć sumę do maksymalnego pułapu
27. Zmniejszyć sumę do możliwości własnego konta
28. Wziąć pieniądze
29. Wrócić do samochodu
30. Znaleźć kluczyki
31. Poszarpać się z drzwiami
32. Znaleźć kluczyki do samochodu
33. Poprawić makijaż
34. Uruchomić silnik
35. Ruszyć
36. Przeprosić w myślach właściciela pojazdu stojącego z tyłu za porysowany zderzak
37. Przestawić wsteczne lusterko tak aby widać było samochód z tyłu
38. Wrzucić bieg i puścić sprzęgło
39. Uruchomić silnik i zmienić bieg z "3" na "1"
40. Ruszyć
41. Zatrzymać się
42. Cofnąć
43. Wyjść z samochodu
44. Wrócić do bankomatu i zabrać kartę z kwitkiem
45. Z powrotem do samochodu
46. Włożyć kartę do portfela
47. Włożyć kwitek do torebki
48. Zanotować na karteczce ile się wzięło i ile zostało
49. Zwolnić trochę miejsca w torebce aby włożyć portfel do torebki
50. Poprawić makijaż
51. Wrzucić wsteczny bieg
52. Wrzucić jedynkę
53. Ruszyć
54. Przejechać 3km
55. Zwolnić ręczny
56. Domknąć drzwi
57. Podjechać pod perfumerię
58. Wydać wszystko
59. Żyć nie umierać
No, chyba już wszystko...

Sebastian ?liwi?ski - 2010-01-07, 10:10

Jestem w szoku i wy tak macie za każdym razem ....? :) :) :) :)

Oss 8-)

michalm - 2010-01-08, 10:29

EM
Chyba by mnie szlag trafił jakby to tak miało wyglądać. Wersja męska jest mi dużo bliższa.Po namyśle omijam dwa ostatnie punkty. Nie będę kupowała kwiatów konkurencji :lol: ....

Agnieszka - 2010-01-29, 22:02

Na ławce w parku siedzą dwaj emeryci:
- Popatrz, jak ta dzisiejsza młodzież ma ciężko w tym kryzysie... Jednego papierosa na pięciu muszą palić...
- No, ale dzielne chłopaki. Mimo wszystko się śmieją...

[ Dodano: 2010-01-31, 15:50 ]
Pułkownik z inspekcją w jednostce wojskowej. Ogląda wszystko po kolei, trawa skoszona, koszary błyszczą, krawężniki odmalowane... Idzie do kuchni, zwiedza, w końcu wkłada palec do jakiegoś zakamarka, wyciąga - i warstwę kurzu pokazuje towarzyszącym mu żołnierzom! Złośliwie uśmiechając się, pyta:
- I jakie wam teraz słowa przychodzą do głowy?
- Że prawdziwa świnia zawsze chlew znajdzie, panie pułkowniku.

[ Dodano: 2010-01-31, 16:05 ]
Pewna para wzięła ślub. Dwa tygodnie później mężowi zachciało się spotkać ze starymi kumplami w ulubionym barze. Ubrał się więc i mówi:
– Kochanie, wychodzę, ale niedługo wrócę.
– A dokąd idziesz misiaczku? – pyta żona.
– Do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
– Chcesz piwo, robaczku? Wybieraj – to mówiąc żona otwiera lodówkę i prezentuje 25 gatunków piwa z 12 krajów: Niemiec, Holandii, Anglii...... Mąż stanął jak wryty i zdołał wydusić tylko:
– Tak, tak, cukiereczku...... ale w barze .... no wiesz.... te chłodzone kufle......
Żona mu przerwała:
– Chcesz do piwa schładzany kufel? Nie ma problemu. – i wyjęła z zamrażarki wielki oszroniony kufel.
Jednak mąż, choć nieco blady z wrażenia, nie dawał za wygraną:
– No tak skarbie, ale wiesz... w barach mają takie pyszne przystawki. Nie będę długo, obiecuję.
– Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku? – i żona otworzyła szafkę, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków.
Mąż resztką sił próbował się ratować:
– Ale kochanie ......rozumiesz..... w barze ..... te męskie gadki, ten wulgarny i pikantny język......
– Chcesz przekleństw, moje słoneczko? TO PIJ TO J***** PIWO Z TEGO PIEPRZONEGO KUFLA I ŻRYJ DO C**** PANA PRZYSTAWKI!!! TERAZ JESTEŚ, DO K**** NĘDZY, ŻONATY I NIGDZIE NIE BĘDZIESZ SIĘ WŁÓCZYŁ!!! POJAŁĘŚ TO DUPKU?!?!?!

(Przypominam, że to nie jest Seimeikan Only i jak już chcemy przekleństwa to przynajniej cenzurujmy...)

porandojin - 2010-02-04, 01:49

Świetny pomysł z tym tematem :lol:

Mam nadzieję, że się nie powtarzam z kawałami.


Poniżej przedstawiam (podobno sprawdzone) sposoby na ustrzeżenie się od zarażenia ptasią grypą!!!!!!

1. Nie bawić się ptaszkiem.
2. Nie chodzić spać z kurami.
3. Nie siadać na jajach.
4. Nie rzucać pawiem.
5. Nie wycinać orła w progu.
6. Uważać na wylatujące gile.
7. Nie pić na sępa.
8. Nie być osowiałym.
9. Nie konstruować łabądków.
10. Nie czesać się na jaskółkę.
11. Nie słuchać kukułki.
12. Nie macać kur.
13. Nie chodzić gęsiego.
14. Nie wierzyć w bociany.
15. Zlikwidować kaczy chód.
16. Nie patrzeć sokolim okiem.
17. Wytłuc strusie jaja.
18. Nie odlatywać do ciepłych krajów.
19. Nie wypadać sroce spod ogona.
20. Nie kochać wróbelków.
21. Nie zapuszczać żurawia.
22. Nie słuchać ćwierkania ani gdakania.
23. Nie papugować.
Jak dotąd nie mam metod zapobiegających świńskiej grypie



Konik polny i Mrówka

Wersja tradycyjna

Mrówka pracowała w pocie czoła całe upalne lato. Zbudowała solidny dom i zebrała zapasy na srogą zimę.
- "Głupia mrówka" - myślał konik polny, który okres kanikuły spędziłna tańcach i hulankach. Kiedy nadeszły chłody i deszcze, mrówka schowała się w domu i skosztowała zapasów. Konik polny umarł z głodu i zimna.

Wersja współczesna

Mrówka pracowała w pocie czoła całe upalne lato. Zbudowała solidny dom i zebrała zapasy na srogą zimę.
-"Głupia mrówka" - myślał konik polny, który okres kanikuły spędziłna tańcach i hulankach. Kiedy nadeszły chłody, mrówka schowała się w domu i skosztowała zapasów.

Drżący z zimna i głodny jak wilk konik polny, zwołał konferencję prasową, na której zadał pytanie:
- Dlaczego na świecie są mrówki z własnym domem i pełną spiżarnią,Podczas gdy inni muszą cierpieć głód i nie mają dachu nad głową?!!

TVN, Polsat i Telewizja Polska pokazują zdjęcia sinego z zimna konika polnego i siedzącej przy kominku zadowolonej mrówki. Po programie Elżbiety Jaworowicz cała Polska jest wstrząśnięta tak drastycznymi nie równościami społecznymi.
- Jak to możliwe - pyta Monika Olejnik patrząc prosto w oczy - że w środku Europy na początku trzeciego tysiąclecia jest jeszcze tyle niesprawiedliwości?!! Dlaczego konik polny musi tak cierpieć?!

Rzecznik prasowy OFKP (Ogólnopolskie Forum Koników Polnych) występuje w głównym wydaniu Wiadomości i oskarża mrówkę o nacjonalizm, szowinizm oraz konikofobię! Maciej Czereśniewski wraz z nowo powstałym zespołem śpiewa protest song "Nie łatwo być konikiem". Piosenka błyskawicznie zdobywa pierwsze miejsce na listach przebojów. Lider na krajowym rynku
jednorazowych chusteczek notuje rekordowy wzrost sprzedaży.

Koniki polne zapowiadają zlot gwiaździsty w Warszawie w pierwszym dniu kalendarzowej zimy. Frakcja młodych koników polnych przed domem mrówki organizuje pikietę pod hasłem "Każdy chce żyć". Te same koniki zakładają Samoobronę i LPR-Ligę Pasożytów Rzeczpospolitej.Stowarzyszenie Życie i Pracowitość publikuje na stronie internetowej memoriał o większej liczbie aktów przemocy w domach, w których mrówki mają klucze do spiżarni.

Zaproszony do studia cyklicznej audycji "Co z tą polaną?" charyzmatyczny przywódca partii polnej pyta, czy nie warto sprawdzić w jaki sposób mrówka osiągnęła tak wysoki status w kraju, w którym jest tak dużo biedy;
- "Należy wprowadzić podatek, który wyrówna szanse wszystkich mrówek i koników" - postuluje.
Prezydent wraz z żoną w specjalnym oświadczeniu zapewniają obywateli,że zrobią wszystko co w ich mocy, aby przywrócić wiarę w sprawiedliwość. Następnego dnia parlament w trybie przyśpieszonym uchwala ustawę, która nakazuje wszystkim mrówkom przekazać w formie podatku nadmiar zapasów do Centralnego Spichlerza.

.....20 lat później...
Konik polny zjada resztę zapasów mrówki. W telewizorze, który kupił za pieniądze ze sprzedaży jedzenia widać nowego przywódcę, który rozpromieniony mówi do wiwatujących tłumów, że bezpowrotnie mijają czasy wyzysku i teraz nareszcie zapanuje sprawiedliwość.

Podobało się? Chcesz więcej? To włącz telewizor...

Danijo - 2010-03-03, 14:37

Przychodzi Jasiu do ciastkarni i pyta:
-Jest ciastko ze śledziem?
-Nie nie ma.- odpowiada sprzedawca.
Historia powtórzyła sie jeszcze przez parę dni.
W końcu sprzedawca zrobił ciastko ze śledziem.
Przychodzi Jasiu i pyta:
-Jest ciastko ze śledziem?
-Jest!!
-A kto to kupi??

A to taki żart z dedykacją dla Senseia :) ;)

lafemka - 2010-04-07, 08:17
Temat postu: LIST Z WOJSKA
Droga Matulu, Drogi Tatku!
Dobrze mi tu. Mam nadzieję, że Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek Antoś, ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiekoraz Heniek, Stefan, Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia ze swoim Zenkiem i mój Zdzisiek teżzdrowi. Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Nasze Rokicice Górne się nie umywajo. Niech szybko przyjeżdżajo i się zapisujo, póki som jeszcze wolne miejsca. Najpierw było mi troche głupio, bo trza się w wyrku do 6-tej wylegiwać, że aż nieprzyzwoicie człowiekowi...Żadnych bydląt karmić, doić, gnoju wywozić, ognia w piecurozpalać...Powiedzcie Heńkowi i Stafanowi, że trza tylko swoje łóżko zaścielić (można się przyzwyczaić) i parę rzeczy przed śniadaniem wypolerować. Wszystkie facety muszo się tu codziennie golić, co nie jest jednaktakie straszne, bo - uwaga - jest ciepła woda. Zawsze i o każdy porze! Powiedzcie Zdziśkowi, że jedynie śniadania dajo tu trochę śmieszne, nazywajo je europejskim. Oj cinko się musi w tej Europie prząść, cinko... Jedno jajeczko, parę plasterków szynki i serka. Do tego jakieś ziarenka, co to by ich nawet nasze kurynie ruszyły, z mlikiem. Żadnych kartofli, słoniny, ani nawet zacierki na mliku! Na szczęście chleba można brać ile dusza zapragnie. (Koledzy przezywajo mnie od tego Bochenek...) Na obiad to już nie ma problemów. Co prowda porcje jak dle dzieci w przedszkolu, ale miastowe to albo mało jedzo, albo mięsa wcale nie tkną... Choreto jakieś czy co..? Tak więc wszystko czego nie zjedzo przynoszą do mniei jest dobrze. Te miastowe to w ogóle dziwne jakieś som... Biegaćto to nie potrafi. Bić się też nie... Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas co ranek, ino nie z wiadrami. Krótkie takie. Jak znaszy remizy do kościoła w Rokicicach Dolnych. Po dobiegnięciu na miejsce to miastowe tylko gały wybałuszajo i dyszo jak parowozy. Niewiadomo dlaczego ale wymiotujo przy tymi to czasami z krwią. Po 5-ciu kilometrach i to jeszcze w maskach ochronnych! A potem to trzeba ich z powrotem do koszar ciężarówkami zawozić, bo się już do niczego nie nadajo. Na ćwiczeniach z walki wręcz to lekko takiego ściśniesz ... i już ręka złamana! To pewnie z ty kawy co ją litrami chlejo i przez to mięso, co go to nie jedzo...! Najsilniejszy jest u nas taki Kowalski z Rembowic koło Gałdowa, potem ja. No, ale un ma 2 metry i pewnie ze 120 kg, a ja 1,66m i chyba z 72kg... bo trochę mi się łostatnio od tego wojskowego jedzenia przytyło...A teraz uwaga, będzie najśmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym wujkowi Ryśkowi, Garbatemu Bronkowi i mojemu Zdziśkowi. Mam już pierwsze odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiąc szczerze, to nie wiem za co... Ten czarny łeb na tej ich tarczy wielki jak u byka. I wcale się nie rusza jak te nasze dziki i zające. Ani niktnie strzela do ciebie nazad, jak to u nas bracia Bylakowie, z tych ichniejszych dubeltówek. Naboje - marzenie i w dodatku nie trzeba ich samemu robić! Wystarczy wziąć te ich nowiutkie giwery, załadować i każdy co nieślepy trafia bez celowania! Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada, wrzeszczy, denerwuje się, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Trochę się z początku na mnie zawziął i kazał biegać w samym podkoszulku, w deszczu po placu apelowym. Dostał jednak raz odemnie szklankę tego samogonu od wujka Franka i go o mało szlag nie trafił. Ganiał potem cały czerwony na pysku po tym samym placu, a potem przez pół dnia nie wychodził z kibla. Kazał mi następnego dnia rano butelkę tego frankowego samogonu do samego dna wypić. Na raz. No i co? I nic! Normalny samogon, taki jaki znam od dziecka. Kapral znowu wybałuszył gały, a tera ciągle gapi się na mnie podejrzliwie, ale mam już świnty spokój. Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Niech szybko przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca. Całuję Was wszystkich mocno (a szczególnie mojego Zdziśka)
Wasza córka Marysia.

:)

Sebastian ?liwi?ski - 2010-04-07, 09:02

No cóż ...
Jeżeli ktoś od nas planuje się zapisać to radzę sprawdzić czy w jednostce nie ma Marysi :)

Oss 8-)

michalm - 2010-04-07, 09:38

Genialne!!
Elghinn - 2010-06-27, 20:03

Może dla odmiany coś o Aikido :D

Aikido to taka sztuka w której wykorzystuje się energię przeciwnika. Czyli jak kradnę prąd z niemieckiej firmy dystrybucyjnej i gaz z rosyjskiego rurociągu to znaczy że uprawiam aikido?

O, jeszcze jeden:
Jeśli wierzyć telewizji tylko dwie osoby są w stanie samodzielnie obalić dyktaturę. Jedna to Steven Seagal, druga to Lech Wałęsa. Podobno jeden z nich współpracował kiedyś ze służbami specjalnymi, a drugi nie potrafi poprawnie założyć sankyo.

Swoją drogą, to prosiłbym o połączenie moich postów :3

mod on // mówisz masz :) // mod off

Danijo - 2010-07-15, 11:10

Hodowla i pielęgnacja faceta ;]

Pierwszy dzień w domu
Nowy mężczyzna w domu to radość dla kobiety, ale i nowe obowiązki. Nie można zapominać o tym, że często nie znamy rodowodu, ani nawet poprzedniej właścicielki naszego nowego pupila. Nie wiemy, jak był traktowany i jakie ma nawyki. Na wszelki wypadek nie należy wykonywać zbyt gwałtownych ruchów, lepiej też unikać podnoszenia głosu, bo może się skulić, schować za szafę i trzeba będzie włączyć odkurzacz żeby go wypłoszyć. Dlatego już od progu przemawiamy do niego łagodnym, acz stanowczym głosem. Układamy na kanapie, głaszczemy po głowie (ostrożnie, bo może nieprzyzwyczajony) i pozwalamy mu zatrzymać paletko, by czuł zapach z poprzedniego domu. Pierwsza noc jest zazwyczaj najtrudniejsza, ponieważ może pochlipywać i piszczeć, ale musimy wykazać się konsekwencją i nie brać go od razu do swojego łóżka, żeby się nie przyzwyczaił.

Złe nawyki
Już po kilku dniach pobytu nowego mężczyzny w domu orientujemy się pobieżnie, jakie ma nawyki. Najczęściej przywiązuje się do miejsca, na którym spędził pierwszą noc, czyli kanapy i tam zalega w pozycji horyzontalnej. Często z pilotem od telewizora w dłoni. Czasem z gazetą, sporadycznie z książką. Ponieważ mało mówi, mogłoby się wydawać, że myśli, ale najczęściej okazuje się, że to tylko złudzenie. Gdy czuje głód, opuszcza legowisko i buszuje po kuchni. Wtedy najlepiej być w domu i szybko zrobić mu coś do jedzenia. W przeciwnym razie w kuchni zastaniemy wypiętrzone grzbiety brudnych naczyń, pod stopami lepkie substancje, a wszystko posypane zgrzytającym cukrem i okruszkami chleba. W lodówce natomiast puste kartony po mleku. W żadnym wypadku nie wolno wtedy bić mężczyzny. Bo ucieknie.

Karmienie
Karmienie mężczyzny zwykle nie jest zbyt skomplikowane i nawet średnio zdolna kulinarnie kobieta udźwignie ten ciężar, w niektórych przypadkach również i związane z tym koszty. Nie należy się też stresować opinią mężczyzny na temat smaku podawanych dań, bo i tak żadna z nas nie potrafi gotować tak, jak jego mamusia. Podajemy zatem cokolwiek, byle było ciepłe, ponieważ on i tak nie oderwie oczu od gazety lub telewizora. Podobno znane są przypadki że udało się nauczyć mężczyznę, żeby kanapki jadł nad talerzem i nie w łóżku oraz nie podjadał z rondla, ani też nie gryzł całego pęta kiełbasy jak barbarzyca, ale informacje te nie zostały potwierdzone naukowo. Jedno jest pewne - mężczyzna lubi dostawać jeść regularnie i szybciej się wtedy oswaja.

Pielęgnacja - ubieranie
Pielęgnacja mężczyzny wymaga wielu starań i nieustannego nadzoru. Nikt, kto jeszcze nie hodował w domu mężczyzny, nie zdaje sobie sprawy, jaki obowiązek bierze na swoje barki zarówno w dni robocze jak i w święta. Pierwszorzędną sprawą jest skompletowanie nowej garderoby. W przeciwnym wypadku mężczyzna nie porzuci rozciągniętego podkoszulka i wypchanego na kolanach dresu. No chyba, że się na nim rozpadną ze starości. Potem już tylko trzeba podsuwać mu rano gotowy zestaw do ubrania, prać, czyścić, prasować, przyszywać guziki, zestawiać kolory i chwalić, że świetnie wygląda. I bywa, że jedynym znakiem uznania za pielęgnacją mężczyzny jest odcisk obcej szminki na jego kołnierzyku.

Pielęgnacja - higiena
Są mężczyźni, którzy boją się wody jak ognia, ale takich na szczęście można wyczuć na odległość. Pozostali uwielbiają się chlapać w łazience godzinami. Co za tym idzie, musisz zaakceptować (bo jeszcze nikt nie wymyślił na to sposobu) permanentnie podniesioną deskę, brudną wannę, zachlapania w promieniu 5 metrów, nie zakręconą pastę, wodę w mydelniczce i zdeptany na podłodze, twój osobisty biały ręczniczek. W skrajnych przypadkach, dzięki wieloletnim wysiłkom, można przyuczyć mężczyznę do obcinania paznokci u nóg. Co prawda zrobi to na podłogę, ale twoje łydki po spędzonej wspólnie nocy nie będą wyglądały jak po walce z bengalskim tygrysem.

Pielęgnacja - kosmetyki
Zazwyczaj mężczyźni niechętnie używają kosmetyków, ale piankę do golenia i dezodorant podbierają z twojej półki, a do tego bezczelnie pyskują, że ma za bardzo kwiatowy zapach. Często idą dalej i podłączają się również do szamponu i odżywki, pasty i płynu do płukania ust. To jest irytujące, ale jeszcze nie naganne. Niepokoić się trzeba, kiedy ubywa brokatowego pudru, szminki, a zwłaszcza kiedy zauważasz, że ktoś chodził w twojej koronkowej bieliźnie

Zdrowie
W przypadku mężczyzny nawet najlżejsze przeziębienie lub katar mogą być niebezpieczne i brzemienne w skutki. Nie dla niego oczywiście, tylko dla nas. Wystarczy stan podgorączkowy albo lekkie skaleczenie i mamy w domu rozhisteryzowaną, konającą ofiarę, która wymaga od nas wysoko wyspecjalizowanej opieki medycznej i psychoterapii, oraz zapewnienie, że na pewno nie umrze. Nadludzkim wysiłkiem woli i cierpliwości musimy jakoś przeżyć te erupcje hipochondrii i wyzbyć się jakichkolwiek złudzeń, że gdy my będziemy umierać w malignie na zapalenie płuc, ktoś poda nam szklankę wody. W sytuacji naszej choroby on przyjdzie i zapyta "a co dzisiaj mamy na obiad?".

Ruch
Oprócz wąskiej grupy fascynatów czynnego wypoczynku, mężczyzna, tak jak kot, potrafi przyjemnie przeżyć życie, nie opuszczając zamkniętych pomieszczeń. Nie licząc krótkiego dystansu "do" i "z" samochodu. Będzie się wił jak diabeł pod kropidłem, gdy spróbujemy namówić go na spacer. Gotów jest wtedy nawet wziąć się za jakąś pracę domową i lepiej nie stawać mu w tym na przeszkodzie. Ostatnią deską ratunku, żeby utrzymać jego i siebie w kondycji, jest sprowokowanie aktywności seksualnej. To nam rozwiąże kwestie jogi, aerobiku, gimnastyki artystycznej, hiperwentylacji i drenażu limfatycznego. Sposób domowy - tani i zdrowy.

Mnożenie
Ukoronowaniem wzorowej hodowli jest uzyskanie zdrowego potomstwa. Tu nie można popełnić częstego błędu czekając, aż mężczyzna sam się rozmnoży, ani też żywić nadziei, że wzbogacenie hodowli o drugiego mężczyznę rozwiąże tę palącą kwestię. Otóż nie rozwiąże, najwyżej się pozagryzają. A zatem pamiętajmy, że w rozmnażaniu mężczyzny musimy mu pomóc i odegrać w tym kluczową rolę. Jedyne, co mężczyzna powinien samodzielnie mnożyć, to środki na wychowanie potomstwa.

Kontrola
Kiedy nacieszymy się już naszym mężczyzną, a on oswoi się z nami i zacznie ufnie jeść z ręki, możemy zacząć delikatnie wypuszczać go z domu. Najpierw tylko do pracy, potem do mamusi na obiad, a za dobre sprawowanie nawet na piwo z kolegami. Ale trzeba być czujnym. Wprawdzie nie można go przykuć do kaloryfera, ani wszędzie mu towarzyszyć, ale od czego mamy komórki. Jak ma czyste sumienie i kocha, to sam się melduje średnio co godzinę, przynajmniej SMS-em. Martwić się należy, gdy za długo "abonent jest czasowo niedostępny". Wtedy trzeba przykrócić smycz, bo byłoby wielkim marnotrawstwem, gdyby naszego wypielęgnowanego ulubieńca używała jakaś flądra. I to za nasze pieniądze.

Tresura
Prędzej wielbłąda przeprowadzisz przez ucho igielne, niż nauczysz czegoś mężczyznę. Tresura powinna odbywać się w wieku szczenięcym i jeśli została zaniedbana w rodzinnym gnieździe, to nie mamy żadnych szans, żeby to zmienić. W wypadku braku elementarnych zasad dobrego wychowania, najlepiej po prostu zmienić egzemplarz na inny. Nie usypiać!!! Można przecież oddać w dobre ręce irytującej nas od dawna koleżanki, zostawić w schronisku wysokogórskim, bądź porzucić w lesie na parkingu.

Czas wolny
Mężczyznę nabywamy w przekonaniu, że wypełni nam przyjemnościami nasz czas wolny. I tu następuje duże rozczarowanie, gdyż okazuje się, że w związku z posiadaniem mężczyzny nie mamy już czasu wolnego. Raczej pozostaje nam zorganizować jego czas wolny, żeby nie zgnuśniał do reszty. Niektóre optymistki odnajdują się, oglądając transmisje sportowe, lepiąc samolociki, albo przekopując ogródek jego rodziców. Pesymistki biorą drugi etat, prace zlecone i robią błyskotliwe kariery.

Posłuszeństwo
Mężczyźni nigdy nie słuchają tego, co się do nich mówi. Mają co prawda dwoje uszu, ale jedno z nich służy do wpuszczania naszych słów, drugie natomiast do natychmiastowego ich wypuszczania. Jeśli czasem wydaje się nam, że słuchają naszych wywodów w skupieniu na twarzy, to niechybnie boli ich brzuch, albo muszą niezwłocznie udać się do toalety. Dlatego próby obarczenia ich nawet pozornie prostymi obowiązkami, takimi jak zrobienie podstawowych zakupów, wyrzucenie śmieci lub podlanie kwiatka podczas naszej nieobecności, nie mają najmniejszego sensu i powodują w nas samych niepotrzebną irytację.

Sztuczki
Jeżeli trafił nam się mężczyzna o wesołym i skorym do zabawy usposobieniu, mamy szansę nauczyć go paru sztuczek, które ułatwią nam nieco życie. Na przykład wracanie do domu na telefoniczne zawołanie, celność przy korzystaniu z toalety, umiejętność wrzucania brudnej bielizny do wnętrza pralki, aportowanie dóbr materialnych, oraz używanie ze zrozumieniem słów - "proszę", "przepraszam" i "dziękuję". Ot, taka edukacyjna zabawa. Na efekty trzeba długo czekać, ale nie zaszkodzi spróbować.

Własny kąt
Bardzo ważne, żeby mężczyzna miał w domu swoje miejsce, gdzie mógłby się schować i nie plątać się nam pod nogami. Najlepiej własny pokój z biurkiem pełnym nietykalnych świętości, ryczącym telewizorem, nietykalnym legowiskiem gdzie mógłby drzemać, udając, że ciężko pracuje. Pamiętajmy, że nie wolno nam tam wchodzić bez potrzeby i bez pukania. Zresztą byłby to duży szok dla naszego poczucia estetyki i porządku. Wkraczamy tam tylko w ostateczności, kiedy zaczyna brzydko pachnieć w mieszkaniu. Najlepiej w skafandrze do utylizacji radioaktywnych odpadów.

Mężczyzna w łóżku
Nieuniknione, że raczej prędzej niż później mężczyzna będzie się wpychał do naszego łóżka. Wślizgnie się od ściany, odepchnie łapami i zrzuci nas w nocy na podłogę, a wcześniej ściągnie z nas kołdrę. Jeśli jakimś cudem nie damy się zrzucić, uczepi się nas jak ośmiornica, przygniecie całym ciężarem i będzie chrapał prosto do ucha. Właściwie nie ma na to sposobu, ale pewnym pocieszeniem jest fakt, że mężczyzna wydziela bardzo dużo ciepła i można zaoszczędzić na ogrzewaniu w okresie jesienno - zimowym.

Zabawki
Mężczyzna najbardziej lubi bawić się "w doktora". Niestety, jak we wszystkim, nie zna umiaru, a my nie zawsze mamy ochotę mu w tym towarzyszyć, bo mamy swoją pracę i potrzebę przespania choćby sześciu godzin na dobę. Dlatego też, żeby się nie nudził, albo nie szukał innego towarzystwa, trzeba mu pozwolić bawić się jego ulubionymi zabawkami. Nowym samochodem, motorem, kinem domowym, albo monumentalnym sprzętem grającym, w najlepszym wypadku najnowszą komórką z internetem i wodotryskiem. Ważne, żeby się czymś zajął, a my w tym czasie bawimy się w naprawiacza kranów, elektryka, stolarza, kucharkę, zaopatrzeniowca itd. itp.

Sam w domu
Zdarza się tak, że musimy pilnie wyjechać na parę dni i zostawić mężczyznę samego w domu. Wtedy zabezpieczamy, co tylko się da. Kwiatki wynosimy do sąsiadów, papugi do przyjaciółki, a oszczędności do banku. Zostawiamy pełną lodówkę i ogarnięte mieszkanie, żeby mu było przyjemnie. Wracając zastajemy kosmiczny bałagan i pustą lodówkę. Oddychamy z ulgą, bo jeśli byłoby posprzątane, to znak, że albo wcale nie spał w domu, albo ktoś mu pomógł zacierać ślady wiarołomstwa.

adas22 - 2010-07-23, 10:23

Film ode mnie :
http://www.youtube.com/watch?v=Tjvo6UPUEbk

Sebastian ?liwi?ski - 2010-07-23, 11:25

Rewelacja :)

A drugiej strony to wiecie jakie to straszne jak człowiek chce iść , a tu się ni da ;) .

adas22 zapraszam do przedstawienia się w dziale Newbie

Oss 8-)

Sebastian ?liwi?ski - 2010-07-23, 22:21

tak sie u nas uczy prawka :-)

Oss 8-)

michalm - 2010-07-25, 18:06

Gazda z Poronina stanął jako świadek przed sądem
Sędzia pyta
- panie Chowaniec byliście świadkiem jak 31 grudnia pobili się pańscy sąsiedzi?
- ano byłem
- proszę opowiedzieć jak to było
- ano wysoki sądzie bili się
- jak się bili?
- Oj wysoki sądzie pjiknie się bili

Stecu114 - 2010-12-07, 20:19

Dziecko w przedszkolu łapie muchy,wyrywa im skrzydełka i wypuszcza.
Nauczycielka zauważyła to,podeszła do niego i pyta :
-Co robisz ?!
-Robię mrówki :)

Martinseva - 2011-01-28, 08:51

Grają trzy blondynki w karty. Nagle jedna rzuca karty na stół.
- Szach-mat! - mówi.
Na to druga:
- Ej, Zuźka! Nie gramy w bilarda!


Jasio zawsze chciał mieć braciszka, więc napisał przed Bożym Narodzeniem
list do Świętego Mikołaja:
"Drogi Mikołaju, przyślij mi braciszka"
Następnego dnia Święty odpisał":
"Przyślij mi Twoją mamę"


Mąż pyta się żony blondynki:
- Kochanie, dlaczego masz jedną skarpetkę zieloną, a drugą niebieską?
- Nie wiem, a najdziwniejsze jest to, że mam jeszcze jedną taką parę.


Jasio zwierza się koledze:
- Wydaje mi się, że moi rodzice mnie nienawidzą.
- Dlaczego tak myślisz?!
- Dają mi dziwne zabawki do kąpieli...
- Do kąpieli różne rzeczy się bierze.
- Tak? Toster, suszarkę, przedłużacz?!


W sklepie ze sprzętem sportowym babka ogląda różne towary. W końcu pokazuje na jeden i mówi do męża:
- Jak mi to kupisz, będę wyglądać jak nastolatka.
- Kochanie, to jest bieżnia, a nie maszyna czasu.


Święta. Dwie blondynki jada po choinkę. Wjeżdżają do lasu, wychodzą z samochodu.
Po kilku godzinach brnięcia w śniegu jedna z nich mówi:
- Wiesz co? Zimno mi... Może weźmy pierwsza lepsza choinkę, nawet jeśli będzie bez bombek.


Jezus widząc że na ziemi źle się dzieje postanowił zejść do ludzi. Przypadkiem odwiedził grupę hipisów.
- Chciałbym z wami porozmawiać.
- Jak nie zapalisz, to spadaj.
- Ale ja chcę tylko porozmawiać...
- W porzo, pogadamy, ale najpierw musisz z nami zapalić.
Jezus się zgodził, usiadł, zaciągnął się skrętem i zaczyna:
- Nazywam się Jezus....
- No i o to chodziło!


- Halo, wieża? Tu lot 453. Mamy awarię dwóch silników!
- Lot 453? Tu wieża. Zrozumiałem. Skreślam.


Bin Laden przychodzi przed bramy niebios a św. Piotr pyta się:
-Zabijałeś ludzi?
-No, zabijałem... - odpowiada Bin Laden
-Namawiałeś do złych uczynków?
-No, namawiałem...
-Terroryzowałeś świat?
-No, terroryzowałem...
-I ty teraz się do nieba wybierasz,??-pyta św Piotr.
-Nie, ja tylko chciałem powiedzieć, że macie jeszcze dwie minuty na ewakuację...


Trzech studentów opowiada sobie o wrażeniach z Sylwestra.
- Ja chłopaki byłem na Majorce - mówi pierwszy - jaki wypas!
Plaża, drinki, dziewczyny w bikini...
- A ja byłem w Alpach - mówi drugi - śnieg po pas, narty, a jakie panienki...mmmm
- No stary a ty gdzie byłeś? - pytają milczącego dotąd trzeciego żaka.
- Chłopaki ja byłem w tym samym pokoju co wy, ale ja nie paliłem tego świństwa...

michalm - 2011-05-04, 20:06

Lubicie bajki? Czeskie :)
Martinseva - 2011-05-05, 06:53

bardzo udana interpretacja bajki :)
nie ma to jak dobry żart przed miernym występem (czyt. pitoleniem)

Martinseva - 2011-05-07, 20:45

cud prawdziwy cud
może nieco podstarzały, ale może jeszcze nie wszyscy widzieli, no to ciekawej wizji życzę :)

Sebastian ?liwi?ski - 2011-05-07, 21:02

No niesamowite , a przynajmniej bardzo ciekawe.

Oss 8-)

Danijo - 2011-07-12, 14:43

Śmierć
Martinseva - 2011-08-19, 10:54

Kilkuletni chłopczyk spaceruje chodnikiem w drodze do szkoły. Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę, wychyla się i mówi:
- Wsiadaj do środka to dam ci 10 zł i lizaka.
Chłopiec nie odpowiada i przyspiesza kroku, a samochód rusza za nim. Po chwili ponownie zatrzymuje się przy krawężniku.
- Wsiadaj! Dam ci 10 zł, lizaka i chipsy!
Chłopiec znowu odwraca głowę i przyspiesza. A samochód wciąż jedzie za nim... Zatrzymuje się.
- No nie bądź taki, wsiadaj! Moja ostatnia oferta: 50 zł, lizak, chipsy i pudełko ciastek!
- Oj odczep się tato. Kupiłeś Matiza to musisz z tym żyć.

Agnieszka - 2011-08-25, 12:34

Mały ptaszek uciekał przed zimą na południe. Ale, że było bardzo zimno, ptaszek zmarzł i spadł na ziemię. Kiedy tak leżał, przechodziła krowa i upuściła na niego trochę "placka". Ptaszek leżał sobie w krowich odchodach i poczuł, że robi mu się ciepło. Było mu tak przyjemnie, że zaczął śpiewać z radości. Przechodzący kot usłyszał ptasie śpiewy i podszedł zbadać sprawę. Odkrył ptaszka pod krowim plackiem i szybko go odkopał i zjadł. Morał z tej historii: 1. Nie każdy kto narobi na ciebie jest twoim wrogiem. 2. Nie każdy, kto wydobędzie cię z gówna jest twoim przyjacielem. 3. Jak siedzisz głęboko w gównie to lepiej trzymaj buzię na kłódkę.:)
Agnieszka - 2011-08-25, 12:35

Orzeł siedział sobie na drzewie, odpoczywał i nic nie robił. Mały królik zobaczył orła i zapytał : "Czy ja też mogę sobie tak usiąść i nic nie robić?" Na to orzeł: "Pewnie, dlaczego nie" Więc królik usiadł pod drzewem I odpoczywał. Nagle pojawił się lis, skoczył na królika I zjadł go. Morał z tej historii: Żeby siedzieć i nic nie robić, trzeba siedzieć odpowiednio wysoko.
Agnieszka - 2011-08-25, 12:37

Indyk rozmawiał z bykiem. "Chciałbym móc wzlecieć na szczyt tego drzewa, ale nie mam tyle siły" Na to byk: "Może byś tak podziobał trochę moje odchody, jest w nich dużo odzywczych składników." Indyk wskoczył na kopczyk odchodów, pojadł i udało mu się wzlecieć na najniższą gałąź. Następnego dnia, po zjedzeniu jeszcze więcej udało mu się usiaść na drugiej gałęzi. Po czterech dniach indyk dumnie zasiadł na szczycie drzewa. I zaraz zobaczył go farmer, wziął za strzelbę i zestrzelił indyka. Morał tej historii: Dzięki gównu możesz wejść na szczyt, ale ono cię tam nie utrzyma.
Agnieszka - 2011-08-25, 12:37

tytuł: kurs zarządzania - lekcja 1
Mąż wchodzi pod prysznic w chwili, gdy jego żona wychodzi z łazienki. W tym momencie słychać dzwonek do drzwi. Żona szybko zawija się w ręcznik i biegnie otworzyć. Za drzwiami stoi Bob, sąsiad z naprzeciwka. Zanim kobieta zdążyła się odezwać, Bob mówi: Dam ci $ 800, jeżeli zrzucisz z siebie ten ręcznik. Po chwili zastanowienia kobieta zrzuca ręcznik i staje naga przed Bobem. Po kilku sekundach Bob wręcza jej $800 i odchodzi. Kobieta ponownie zawija się w ręcznik i idzie na górę. Kiedy wchodzi do łazienki, mąż pyta: Kto to był ? "To Bob z naprzeciwka" - odpowiada żona "To świetnie" mówi mąż - "Czy on może oddał te $800, które ode mnie pożyczył?" Morał z tej historii: Jeżeli masz istotne informacje dotyczące kredytowania i ryzyka z tym związanego - podziel się tymi wiadomościami ze współwłaścicielami akcji zawczasu.

Agnieszka - 2011-08-25, 12:38

Przedstawiciel handlowy, urzędniczka administracji i kierownik idą razem na lunch. Na ulicy znajdują starą lampę. Kiedy jej dotknęli, z lampy wyszedł dżin i obiecał spełnić jedno życzenie każdego z nich. "Ja pierwsza, ja pierwsza" krzyknęła urzędniczka "Chcę być na Bahamach i plynąć motorówką, nie myśląc o całym świecie" I puff - zniknęla "Teraz ja, teraz ja: krzyknął przedstawiciel handlowy "Chcę być na Hawajach, odpoczywać na plaży, z osobistą masażystką i zapasem Pina Colady". Puff - zniknął. "No dobrze, Teraz ty" mówi dżin do kierownika. A ten na to: Chcę, żeby ta dwójka stawiła się w biurze zaraz po lunchu" Morał z tej historii: Zawsze pozwól aby twój szef mówił pierwszy.
Berni - 2011-09-04, 15:51

Pierwsza "opowieść" Agnieszki mnie załatwila i przypomniał mi sie kawał z tej samej beczki co ostatnie opowiadanie, ma nadzieje ze jeszcze go nie było:

Trzech murzynów złapało złtą rybke która miała spełnic kazemu po jednym życzeniu. Pierwszy mówi: chce być biały - zyczenie spełnione, drugi mówi: ja tez - rybka spełnila życzenie. Trzeci mówi; A ja chce żeby oni byli czarni.
"morał" nasuwa sie jeden: zawsze znajdzie sie ktos kto chce ci zaszkodzić.

Agnieszka - 2011-10-11, 21:44

Zagadki, pytania na inteligencje

Przygotuj sobie kartkę i coś do pisania. Zapisz swoje odpowiedzi, abyś potem mógł otrzymać wynik testu. Za każdą dobrą odpowiedź masz 1 punkt. Na koniec testu podsumuj swoje odpowiedzi i sprawdź wynik.

Zaczynamy.
1. Idziesz spać o ósmej, wstajesz o dziewiątej rano. Ile godzin spałeś?
2. Który z królów Polski stał do dołu nogami?
3. Rybak złowił leszcza o dł. 50 cm, głowa jego była dł. 10 cm, ogon 112 grzbietu. Ile ważył kilogramowy leszcz?
4. W jaki sposób witają się papieże?
5. Jesteś pilotem samolotu, w którym leci 75 osób. W Łodzi wysiadło 10 osób, a w Poznaniu 17. Ile pilot miał lat?
6. Przy dwóch rękach masz 10 palców. Ile palców jest u 10-ciu rąk?
7. Czy stróż nocny dostanie rentę, gdy umrze w dzień?
8. Ile zwierząt Abel zabrał na Arkę?
9. Czym się mówi: rękami czy rękoma?
10. Kto zabił Kaina.
11. Jak się mówi; 3x3 jest czy są sześć?
12. Który miesiąc ma 28 dni?
13. Kiedy jesteś w domu bez głowy?
14. Polski baran stoi na granicy polsko-czeskiej. Czyje będzie mleko?
15. Ile tuzin ma złotówek, a ile 50-cio złotówek?
16. W pokoju stoi lampa naftowa i świeca. Co najpierw zapalisz?
17. Z samolotu wyskoczyło 3 skoczków: I ważył 80kg, II - 100kg, III - 60kg. Kto był pierwszy na Ziemi?
18. Ile buraków wejdzie do litrowego słoika?
19. Na jakiej trąbie nie można zagrać?
20. Co zrobił Sobieski po wstąpieniu na tron?
21. Ile kroków stawia wróbel na min.?
22. Pod jakim drzewem siedzi zając gdy pada deszcz?
23. Jakich kamieni jest w morzu najwięcej?
24. Gdzie są rzeki suche?
25. W którym miesiącu rodzi się najwięcej dzieci?
26. Dlaczego Napoleon nosił zielone szelki?
27. Jak można nazwać faceta, który zjadł mamę i tatę?
28. Co to jest: w dzień narzeka, w nocy pływa?
29. Jakie zęby pojawiają się u ludzi najpóźniej?
30. Na płocie siedzi 10 wron. Myśliwi zastrzelili 7 reszta uciekła, ile zostało?
31. W autobusie jechało 70 osób, na pierwszym przystanku wysiadły 4. Na drugim wysiadło 20 i wsiadło 15. Na kolejnym przystanku wsiadło 7 osób. Na kolejnym przystanku wysiadło 12 a wsiadły 3, na następnym wsiadło 15 a wysiadły 4 osoby. Ile było przystanków?






















---------------------------
Odpowiedzi
---------------------------

1. 1 godzina.
2. Każdy.
3. 1 kg.
4. Jest tylko jeden papież.
5. Tyle co ty.
6. 50.
7. Po co mu renta po śmierci?
8. Abel nie miał arki.
9. Ustami.
10. Nikt. Kain zabił Abla.
11. 3 x 3 = 9!
12. Każdy.
13. Kiedy wyglądasz przez okno.
14. Barany nie dają mleka.
15. W obu przypadkach 12.
16. Zapałkę.
17. Adam i Ewa.
18. 0 - trzeba je włożyć.
19. Powietrznej.
20. Usiadł.
21. Wróbel skacze.
22. Mokrym.
23. Mokrych.
24. Na mapach.
25. W 9.
26. Żeby mu spodnie nie spadały.
27. Sierota.
28. Szczęka teściowej.
29. Sztuczne.
30. 7.
31. 5.

michalm - 2011-11-07, 14:34

Zenon z Sokółki wybrał się na polowanie i przez pomyłkę wziął papierosy syna.
Do śniadania ustrzelił trzy jednorożce i centaura.


*************


- Mamo, mamo zrób mi śniadanie....
- Posłuchaj, to że sypiam z twoim ojcem nie oznacza, że możesz do mnie mówić "mamo"
- No to jak mam mówić??
- Po imieniu, po prostu: Andrzej.

*************

- Cześć, jak się miewasz?
- Zmęczony jestem, bardzo zmęczony.
- Co robiłeś?
- Biegałem. Dużo biegałem. Biegałem, biegałem, a potem seks.
- Znaczy, dogonili...

michalm - 2011-11-23, 09:18

Polskie stroje na Euro
Sebastian ?liwi?ski - 2011-11-23, 11:19

prawdziwa tragedia

Oss 8-)

Danijo - 2011-11-25, 20:35

Diabeł złapał Polaka, Rosjanina i Niemca.
Mówi do nich:
- Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić 1 warunek. Dam wam po psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby, albo pies będzie jadł, albo ty.
Przychodzi diabeł po roku, wchodzi do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.
- No Niemiec, coś nauczył tego psa?
Niemiec mówi osłabionym głosem:
- S ss s siad (pies siadł).
- OK jesteś wolny.
Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.
- Dobra, a ty czego nauczyłeś psa?
Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa:
- l ll ll leżeć (pies się położył).
- OK Ruski, jesteś wolny.
Wchodzą do Polaka.
Patrzą, Polak gruby jak beka a pies chudy jak sztacheta.
- Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz.
- Zaraz, zaraz.
Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść.
Pies patrzy na niego i mówi:
- H HH Heniuś, daj gryza.
:) :) :)

michalm - 2012-01-12, 14:37

Absdurdy Made in Poland
michalm - 2012-04-05, 07:43

Przez chwilę myślałem czy nie dać tego do ostrego humoru no bo przecież nie do filmów o SW

Wesołych świąt

Za oplute monitory i inne wypadki związane z oglądaniem nie odpowiadam

Sebastian ?liwi?ski - 2012-04-05, 11:33

michalm napisa/a:
Przez chwilę myślałem czy nie dać tego do ostrego humoru no bo przecież nie do filmów o SW

Wesołych świąt

Za oplute monitory i inne wypadki związane z oglądaniem nie odpowiadam


1.25 tyle wytrzymałem ....
Nie dałbym rady tego do 10 oglądać :-/

Oss 8-)

arturrutkowski - 2012-04-07, 09:07

cudowne techniki.... :)
sioradziamba - 2012-04-26, 13:10

http://www.youtube.com/watch?v=hFmPRt_B3Tk

ania

Danijo - 2012-07-03, 22:24

Po sklepie chodzi człowiek, dość niezdecydowany chyba, podchodzi sprzedawca i pyta się tegoż klienta, jak się szybko okazało obcokrajowca:
S: - Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
Klient: - Do you know english?
S: - Tak, w czym problem?

Sebastian ?liwi?ski - 2012-07-17, 14:35

Jak ja lobię takie filmy :) tylko patrzcie do końca :lol:
Jak to możliwe, że dobrym kierowcom zabierają prawa jazdy za błahostki jednocześnie narażając ludzi na takich jak na filmie :?:

Oss 8-)

Danijo - 2012-07-17, 15:05

:shock: :shock: :shock: :) :lol:
michalm - 2012-08-22, 09:36

kilka faktów o Chucku N
sioradziamba - 2012-08-23, 09:17

tu kliknij
michalm - 2012-10-27, 22:42

Jack Black w parodii Władcy Pierścieni

Klik

Fallen - 2013-02-27, 08:56

http://fishki.pl/fishka,You-are,46261.html
Fallen - 2013-03-01, 10:40

Znalezione w czeluściach internetu:

Chłopak poszedł do wojska ale w cywilu zostawił dziewczynę. Pisali do siebie płomienne listy, zapewniali o własnej miłości, a on co noc, przed snem całował jej zdjęcie.
Jednak pewnego dnia przyszedł list który zakończył to wszystko.
"Drogi Michale! - pisała jego wybranka - chce Cię poinformować że odchodzę od Ciebie i że zdradzałam Cię przez cały czas odkąd Cię nie ma. Ponieważ byłeś i jesteś daleko myślę iż jest to naturalny bieg rzeczy, proszę Cię tylko abyś odesłał mi moje zdjęcie. Kasia"

Chłopakowi jeszcze tak przykro nie było, ale że był mściwy, opracował odpowiednią zemstę. Poprosił kolegów aby dali mu zdjęcia swoich dziewczyn, sióstr, byłych, tak że zebrał około setki fotografii ponętnych, młodych dziewcząt, włożył je do koperty razem z zdjęciem Kasi i załączył następujący liścik.
"Szanowna Kasiu! Wybacz ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć kim jesteś, proszę, wybierz swoje zdjęcie, a resztę odeślij."


W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak - pierwsza gościna u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz - masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochocił.
- Panie, daj pan dwie, jej mama podobno też fajna dupa!
Chłopak trafia do domu swojej dziewczyny. Zostaje przedstawiony rodzinie.
Siadają przy stole i następuje poczęstunek. Po godzinie dziewczyna nie wytrzymuje, przeprasza i prosi gościa ze sobą:
- Gdybym ja wiedziała, że ty taki niewychowany... Cały wieczór nic nie powiedziałeś tylko patrzyłeś w podłogę. Nigdy więcej cię nie zaproszę!
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, nigdy bym do was nie przyszedł.

Dresiarz podjeżdża beemką pod okna na blokowisku i drze się:
- Zajebala! Zajebala! Za-je-ba-laaaa!!!
Z okna wychyla się laska:
- Izabela, kretynie, Izabela!


Blondynka wraca roztrzęsiona do domu i mówi do swojego chłopaka:
- W ogóle nie da się jeździć po tym mieście! Skręcam w lewo - drzewo, zawracam - drzewo, wszędzie drzewo. Naciskam hamulec, próbuję cofnąć, odwracam się - drzewo...
- Spokojnie kochanie, to tylko choinka zapachowa.

Fallen - 2013-03-07, 12:20

Rozmawia dwóch księży:
- Ciekawe, czy dożyjemy zniesienia celibatu.
- My nie, ale może nasze wnuki...
;)

Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy, z wysiłkiem odrywając swoją zmrożoną męskość od lodu, krzyczy na całe gardło:
- No żesz jasna cholera, gdzie?! Pytam was - gdzie jest ta zapyziała wiosna, w dupę jeża? Co za posrany kraj! Gdzie dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie skowronków?! Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron - gdzie to kurde wszystko jest?! A odwilż kiedy wreszcie przyjdzie? Śnieg z nieba nawala, jakby im tam w górze kompletnie palma odbiła... A niby ponoć wiosna już jest... Tia ja, łgarstwo i oszustwo na każdym kroku, dżizajs!
A ludzie, słysząc kocie krzyki, uśmiechają się do siebie i mówią łagodnie:
- Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie... Kotów nie oszukasz!

Fallen - 2013-09-13, 10:42

Na leżakowaniu w przedszkolu leżą dzieci na łóżeczkach i w pewnej chwili chłopczyk pyta dziewczynkę:
- Jesteś chłopcem czy dziewczynką?
- Nie wiem.
- To sprawdź!
- No to mi pomóż!
- No to musisz podnieść kołderkę.
Dziewczynka podniosła kołderkę na to chłopczyk:
- Jesteś dziewczynką, bo masz różową piżamkę.

Wsiada Rosjanin do pociągu relacji Paryż-Bruksela. Wszystkie miejsca są zajęte, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem.
Rosjanin pyta:
- Madame, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce?
Kobieta:
- Wy, Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie!
Rosjanin idzie szukać innego miejsca, ale nie znalazł. Wraca i mówi:
- Madame, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce. Francuzka rozeźlona krzyczy:
- Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia!
Rosjanin nie wytrzymał. Błyskawicznie chwycił suczkę i wyrzucił ją przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Francuzka jest w szoku: przeklina, wrzeszczy, w rozpaczy wyrywa sobie włosy z głowy. Wówczas zabiera głos siedzący obok Anglik:
- Wy Rosjanie wszystko robicie nie tak jak trzeba. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tę sukę co trzeba.
:)

Fallen - 2013-09-20, 07:28

Kolejna mała wrzuta:

Podpity facet wraca do domu. Żona do niego:
- Ty pijaku, tylko wódka ci w głowie!
Facet sięga do kieszeni, wyciąga kartkę i mówi:
- Przyniosłem test, zaraz zobaczymy, jaka ty obeznana jesteś!
Żona na to:
- Zobaczymy, czytaj.
- Pytanie pierwsze: wymień jakieś dwie waluty.
- No, na przykład dolar i euro.
- Dobra. Teraz wymień dwa typy środków antykoncepcyjnych.
- Jejku, mogę ci wymienić co najmniej 10.
- Wierzę. Pytanie trzecie. Wymień dwie rzeki w Islandii... Milczysz? Wiedziałem! Oprócz szmalu i seksu, nie masz żadnych zainteresowań!

Pewnego dnia dwóch facetów pojechało na biwak. Jeden z nich został zaatakowany przez żmiję, która ukąsiła go w penisa. Wrzasnął do kolegi:
- Dzwoń do lekarza i spytaj, co mamy robić!
Kolega więc mówi lekarzowi, że kumpel został zaatakowany przez żmiję. Lekarz poradził:
- Musi pan wyssać truciznę, inaczej w ciągu 12 godzin umrze.
Ukąszony pyta:
- I co, co powiedział lekarz?
- Że umrzesz w ciągu 12 godzin

No i dzisiejsza "perełka" :

- Składam papiery o rozwód! - zapowiada żona.
- Podpisuję się pod tym obydwoma rogami - odpowiada mąż.

:lol:

Fallen - 2013-09-24, 06:41

Jaś puka do drzwi sąsiada:
- Tak słucham?
- Mamusia kazała przekazać, że tata w pracy, a ja idę bawić się do piaskownicy.


W nocy mąż chodzi nerwowo w tę i z powrotem. Rozbudzona żona pyta:
– Co tak chodzisz?
– Mam ochotę na seks.
– No to chodź.
– Właśnie chodzę.

Hrabia puka do drzwi Hrabiny:
- Hrabino, azaliż mogę wejść?
Hrabina na to:
- A wejdź, a zaliż!

Norbi - 2013-09-24, 12:17

Jak już były to sorki.

Przyjaciółka mówi do przyjaciółki:
- Słyszałam, że twój mąż leży w szpitalu, bo coś złamał.
- Pewnie, przysięgę wierności małżeńskiej.

Nie byłem wczoraj aż tak pijany!
Stary! Wziąłeś mojego chomika i rzucałeś nim o ścianę wrzeszcząc: "Wybieram cię pikaczu!"

Jasio rozmawia z kolegą:
- U mnie w domu modlimy się przed każdym posiłkiem.
- U mnie nie. Moja mama bardzo dobrze gotuje.

Jaka jest różnica między teściową a Słońcem?
- Żadna, na jedno i drugie nie da się patrzeć...

Adwokat pyta swojego klienta:
- Dlaczego chce się pan rozwieść?
- Bo moja żona cały czas szwenda się po knajpach!
- Pije?
- Nie, łazi za mną!

- Dlaczego blondynka boi się wsiąść na rower?
- Bo wokół niej krążą dwa pedały.

Sebastian ?liwi?ski - 2013-09-24, 12:20

Norbi napisa/a:


Jasio rozmawia z kolegą:
- U mnie w domu modlimy się przed każdym posiłkiem.
- U mnie nie. Moja mama bardzo dobrze gotuje.


Super :)

Oss 8-)

Norbi - 2013-09-24, 23:14

I jeszcze trochę:
Co to znaczy: ropucha i dwadzieścia żabek?
- Teściowa wieszająca firanki.

Jaki jest najmocniejszy trunek na świecie?
- Wino mszalne! Bo tylko jeden pije, a wszyscy śpiewają!

Jaki jest ulubiony zapach kobiet?
- Wyciąg z konta.

Nie mogę pić wódki, bo potem leci mi krew z nosa.
- Nie przejmuj się, ja też mam nerwową żonę.

- Panie doktorze mój mąż ma problemy w łóżku, mógłby pan coś zrobić żeby znowu był jak byczek?
- Proszę się rozebrać
- Rozebrać?
- Tak, zaczniemy od rogów.

Kobieta jest jak skarb... Najlepiej zakopać ją w ogródku...

Dwóch więźniów rozmawia przechadzając się po spacerniaku.
- Za co siedzisz?
- Za udzielenie pierwszej pomocy.
- Jak to?
- Teściowa miała krwotok z nosa, no to jej założyłem opaskę uciskową na szyję.

Żona do męża:
- Kochanie, wiesz, że mamusia była wczoraj u dentysty?
- Tak? A co, kanały jadowe jej udrażniał?

Jaka jest różnica między cnotliwą a nie cnotliwą dziewczyną?
- Różnica kolejowa. Do cnotliwej jest pociąg, a do nie cnotliwej kolejka.

Fallen - 2013-09-27, 07:43

Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia.
- Hrabio, co się panu stało?! - pyta Jan.
- Dostałem w twarz od barona.
- Od barona? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku!
- Miał. Łopatę.
- A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku?
- Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje.

Podjeżdża beemka pod blok, wysiada dres i wrzeszczy:
- Kryyyyśkaaa!
Na balkon na piątym piętrze wypada teflonowa blondynka.
- Co?
- Zrób se grę wstępną, zara przyjde.

Wychodzi baca przed chałupę, przeciąga się i wola:
- Jaki piękny dzionek!
A echo z przyzwyczajenia:
- ... Mać, mać, mać...!

Pewien pan odbiera telefon:
– Dzień dobry. Czy mogę z Jolą? – pyta głos w telefonie.
– Żony nie ma w domu.
– Wiem – słychać w słuchawce – jest u mnie. Pytam tylko, czy mogę.
;)

Norbi - 2013-09-27, 10:56

Siedzi sobie Puchatek przy ognisku i zajada pieczyste. Widzi go Tygrysek i postanawia się przyłączyć. Po kilku browarach i kawałkach pieczystego, Tygrysek z żalem mówi do Puchatka:
- Wiesz Puchatku, ale Prosiaczka to nie bardzo lubię.
- Jak ci nie smakuje, to nie jedz - odparł Kubuś Puchatek.

Przychodzi facet do lekarza, cały zakrwawiony.
- Co się stało? - pyta lekarz
- Przyszedłem do domu trzeźwy i jakoś mój doberman mnie nie poznał...

Idzie sobie zajączek przez las i pali papierosa. Widzi to krowa i mówi:
- Taki mały a już pali.
A zajączek na to:
- Taka duża, a stanika nie nosi!

Siedzi zajączek i coś pisze. Podchodzi wilk:
- Zajączku, co piszesz?
- Doktorat o wyższości zajączków nad wilkami!
- Ja ci zaraz!
I za zającem w krzaki. Zakotłowało się i wychodzi potargany wilk.
Za nim niedźwiedź:
- Trzeba się było zapytać, kto jest promotorem!

Spotykają się dwa młode komary i jeden pyta drugiego:
- No stary, jak idzie nauka latania?
- A chyba dobrze, jak lecę koło ludzi to zaczynają mi klaskać...

Fallen - 2013-09-28, 10:32

Przebijam ;)

Lekcja religii w szkole. Ksiądz mówi dzieciom o małżeństwie.
- Wiecie, że Arabowie mogą mieć kilka żon? To się nazywa poligamia. Natomiast chrześcijanie mają tylko jedną żonę. A to się nazywa... Może ktoś z Was wie?
W klasie cisza, nikt nie podnosi ręki.
- To się nazywa - podpowiada ksiądz - mono... mono...
Jaś podnosi w górę rączkę:
- Monotonia!
:)

Młody nauczyciel i stary idą razem na lekcję. Młody - stosy kserówek, teka wypchana książkami, dziennik w zębach. Stary idzie na luzaka, niesie tylko klucz od sali.
Młody mówi z podziwem:
- No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie?
- Nie synu, w dupie...

Wczoraj śmialiśmy się z dziadkiem do utraty tchu.
Dziadek wygrał.

Norbi - 2013-09-28, 21:35

To jeszcze mała dawka: :-D

Dzwoni weterynarz do Kowalskiej i mówi:
-Jest u mnie pani mąż z psem i prosi o uśpienie. Zgadza się pani na to?
-Oczywiście! A psa niech pan puści wolno. Zna drogę do domu.

Moja żona traktuje mnie jak Boga... Nie bardzo interesuje ją, czy istnieję, dopóki czegoś nie potrzebuje.

Kobieta jest jak skarb... Najlepiej zakopać ją w ogródku...

Spotyka się dwóch kumpli:
- Cześć stary, słyszałem, ze się ożeniłeś.
- Ożeniłem się...
- To musisz być szczęśliwy?
- Muszę...

Norbi - 2013-09-29, 09:02

To ja też przebijam :-D
http://www.google.pl/imgr...24&tx=164&ty=29

http://www.google.pl/imgr...24&tx=107&ty=57

Fallen - 2013-10-01, 10:26

No to znowu ja coś wrzucę ;)

Kobieta w sklepie:
- Czy mogę przymierzyć tę sukienkę na wystawie?
- Bardzo proszę, ale mamy też przymierzalnie.

Niespodziewanie mąż wraca wcześniej do domu. Słysząc klucz w drzwiach, żona otwiera okno i rozkazuje kochankowi:
– Skacz!
– Ależ to jest trzynaste piętro – oponuje.
– Skacz! Nie czas na przesądy!

Żona krzyczy do męża:
- Codziennie wracasz pijany! A co ze mną, z dziećmi?
- Kochanie, miejże rozum! Przecież nie możemy pić wszyscy!

:)

Sebastian ?liwi?ski - 2013-10-23, 09:28

Pańska świnia ....... znaczy prosię pana

Rewelacja 8-)

Norbi - 2013-10-23, 15:49

Dobre :)
To ja coś też dodam ....

Przychodzi dwóch facetów obok Sejmu i słyszą jak krzyczą wszyscy:
Sto Lat! Sto lat!
Jeden do drugiego:
- Ktoś tam ma chyba urodziny.
- Nie. Wiek emerytalny ustalają.

W Zjednoczonej Europie eurourzędnik pyta Kowalskiego:
- Jesteście Europejczykiem?
- Nie, jestem POLAKIEM!
- Ale przecież urodziliście się na terenie Unii Europejskiej.
- A czy jak kura urodzi się w chlewie to jest świnią?

Jaką szkołę musi ukończyć polityk, żeby spełnił wszystkie swoje obietnice?
- Hogwart.


Które akcje mają największy wpływ na główne indeksy na Giełdzie Papierów Wartościowych?
- Akcje CBA, CBŚ i ABW

Po czym się poznaje, że polityk kłamie?
- Po tym, że porusza ustami...

- Co robi Japończyk, gdy chce otrzymać podwyżkę?
- Pracuje jeszcze lepiej niż dotychczas.
- A co robi Polak, gdy chce dostać podwyżkę?
- Strajkuje.

Nauczycielka pyta ucznia:
- Jasiu, dlaczego napisałeś, że odległość geograficzna to rzecz względna?
- Bo kiedyś najbliższa droga do polskiego parlamentu wiodła przez Moskwę, a teraz wiedzie przez Częstochowę.

Co to jest mieszanie pieprzu z dżemem?
- Zebranie partyjne: jeden pieprzy, reszta drzemie...

Norbi - 2013-10-25, 18:06

Jeszcze małe conieco :)

Nie mogę pić wódki, bo potem leci mi krew z nosa.
- Nie przejmuj się, ja też mam nerwową żonę.

Przyjaciółka mówi do przyjaciółki:
- Słyszałam, że twój mąż leży w szpitalu, bo coś złamał.
- Pewnie, przysięgę wierności małżeńskiej.

Dzwoni weterynarz do Kowalskiej i mówi:
-Jest u mnie pani mąż z psem i prosi o uśpienie. Zgadza się pani na to?
-Oczywiście! A psa niech pan puści wolno. Zna drogę do domu.

Fallen - 2013-11-27, 10:45

Na komisji wojskowej pytają poborowego:
- Do you speak English?
- Hee?!
Pytają następnego:
- Do you speak English?
- Hee?!
I następnego:
- Do you speak English?
- Yes, I do.
- Hee?!

- Mam tego dosyć! Wszystkie te książki o mowie ciała i kodach mimiki nie są warte funta kłaków!
- Czemu?!
- Idę wczoraj na rozmowę o pracę. Ubranie jak należy: spódniczka za kolana, biała bluzka, cieliste rajstopy.
Dyskretny makijaż, zero biżuterii. A ta zdzira, kadrowa z miejsca wywaliła mnie za drzwi!
- Może dlatego, że się nie ogoliłeś?

Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi perfumami i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w tyłek, a potem mówi:
- Ty jesteś następna, grubasku...

:)

Są zawody lekkoatletyczne. Mistrz w pchnięciu kulą zwierza się swojemu trenerowi:
- Dzisiaj muszę pokazać klasę! Moja teściowa siedzi na widowni!
- Eee... - mówi trener. - Nie dorzucisz!

Ding-dong!
- Dzień dobry pani.
- A to ty Piotrusiu. Co się stało?
- Tata mnie przysłał, bo dłubie przy aucie i nie może sobie poradzić.
- Stary, rusz tyłek i idź pomóc sąsiadowi.
- Tata jeszcze mówił, żeby pan sąsiad wziął jakiś specjalny klucz, bo tata nie ma.
- A jaki?
- Szklana pięćdziesiątka...

Siedziałem sobie spokojnie w pubie przy barze, zajmując się swoimi sprawami, gdy nagle podszedł do mnie ten koleś i powiedział:
- Wyglądasz na pie*rzonego pedała!
Byłem tak oburzony, że natychmiastowo wyzwałem go na pojedynek w tańcu!

;)

Fallen - 2013-11-28, 15:16

Karolina Woźniacka nadal utrzymuje się na pierwszym miejscu rankingu WTA.
Jolanta Rutowicz nadal utrzymuje się na czele rankingu WTF.

Moja żona to dziwna się jakaś ostatnio zrobiła. Jedziemy samochodem przez samo centrum miasta, a ona mówi:
- Skręć tutaj.
Cóż, kocham ją. Zatrzymałem auto, wyjąłem bibułkę, zioło, skręciłem i zajaraliśmy.

Klasyczna sytuacja: mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa nagiego kochanka w szafie. Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu położył się spać. W środku nocy kochanek, korzystając z okazji, przykrywa się futrem i wypełza z szafy. Mąż się budzi:
- Kto tam?
- Mol!
- A futro?!
- W domu sobie zjem!

Fallen - 2013-12-09, 10:51

- Co jest najtrudniejsze w zawodzie lekarza okulisty?
- Przekonać pacjentkę, żeby się rozebrała.

Tu był Jurek, Tu był Mietek, Tu był Roman...
Niby zwyczajne napisy... Czemu mnie tak niepokoją?
Czy to z powodu dziwnego koloru lub charakteru pisma?
A może dlatego, że czytam je we własnej szafie...

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, strasznie mnie dziś głowa boli!
- Wie pani... ja dziś też nie mam ochoty na seks!

Fallen - 2013-12-11, 11:52

Tato kto to jest alkoholik? - Pyta Jasiu.
-Widzisz te cztery drzewa? Alkoholik widzi osiem.
-Ale tato tam są tylko dwa drzewa.

Rozmawia dwóch pijaczków:
- Ciekawe dlaczego dali mi ksywkę Dżin? Pewnie dlatego, że wszystko mogę?
- Nie, stary, po prostu gdy tylko ktoś odkręca butelkę, Ty od razu się pojawiasz.

Jasiu jest strażakiem i jedzie gasić blok:
- Wy wejdźcie na górę i rzucajcie mi ludzi, ja będę ich łapał.
- Dobra
Rzucają mu 1 złapał i położył, 2 to samo.
W końcu rzucają murzyna.
Jasiu go nie złapał i krzyczy:
- Spalonych nie rzucajcie!

Berni - 2013-12-18, 19:15

Fallen tym "kawałem z futrem" to normalnie rozbiłeś bank, nie ma avatara na mój wyraz twarzy po tym, gratulacje, a żeby nie robić offtopu wrzuce też coś, mam nadzieje że nie było.

Chłopak odchodzi już od konfesjonału, po zrobieniu kilku kroków uświadamia sobie, że nie dostał pokuty; wraca więc do księdza mówiąc:
-Ojcze nie zadałeś mi pokuty!
-Synu, co cię będę dręczył... wystarczy, że się żenisz!

Dzwoni blondynka do apteki:
- Dzień dobry, czy są testy ciążowe ?
- Tak, proszę Pani, są.
- A trudne są pytania ?

Test na policjantów. Kandydaci dostali zadanie, żeby wrzucić do kuli z wycietymi otworami na koło, kwadrat i trójkąt odpowiednie figury. Po teście komendant czyta raport: egzamin zdali wszyscy. 2% wykazało sie dużą inteligencją, a 98% niezwykłą siłą.
[/quote]

Fallen - 2013-12-20, 11:19

Staram się jak mogę ;)

Miło, że ktoś więcej niż Norbi, Slash i ja udzielił się ostatnimi czasy w temacie, bo w sumie wątek luzacki taki :)

W najbliższym czasie zapodam coś więcej.
Ps. Berni, ten z policajami dobry :-D

Norbi - 2013-12-20, 12:44

Dobre :-)

Czym się różni żona od muchy?
Mucha wkurza tylko latem;)

Córka skarży się matce:
- Mamo, ja się chyba rozwiodę, ja już tak dłużej nie mogę,
ja tego nie wytrzymam! - nic tylko seks, seks i seks.
Kiedy wychodziłam za mąż miałam dziurkę jak dwadzieścia groszy,
a teraz mam jak pięć złotych.
Mama na to:
- Córeczko ty się dobrze zastanów. Dom masz? Masz.
Samochody przed domem stoją? Stoją.
Wczasy w najlepszych kurortach, ciuchy od najlepszych projektantów,
zabezpieczenie finansowe dla ciebie i dzieci.
I co?
Będziesz się kłóciła o te cztery osiemdziesiąt?!

Mały mol po raz pierwszy wypuścił się w samotny lot po pokoju.
Wyleciał z szafy, zrobił rundkę i wrócił na płaszczyk. Stary mol zapytał:
- I jak poszło?
- Chyba ok. Wszyscy klaskali…

Przed ślubem:
Ona - Ciał Janek.
On - No nareszcie, już tak długo czekam.
Ona - Może chcesz żebym poszła?
On - Nie! Co Ci przyszło do głowy? Sama myśl o tym jest dla mnie straszna!
Ona - Kochasz mnie?
On - Oczywiście, o każdej porze dnia i nocy.
Ona - Czy mnie kiedyś zdradziłeś?
On - Nie! Nigdy! Dlaczego pytasz?
Ona - Chcesz mnie pocałować?
On - Tak, za każdym razem i przy każdej okazji.
Ona - Czy byś mnie kiedykolwiek uderzył?
On - Zwariowałaś? Przecież wiesz jaki jestem.
Ona - Czy mogę Ci zaufać?
On - Tak.
Ona - Kochanie.
Siedem lat po ślubie:
Czytajcie od dołu...

Samolot pasażerski spada na ziemie. Do kolizji zostało parę minut.
Kobieta wstaje z fotela i mówi:
- Jeśli mam umrzeć, to chcę się wtedy czuć kobieta!
Rozbiera się do naga i pyta:
- Jest w tym samolocie ktoś na tyle męski, że sprawi, bym poczuła się jak kobieta?
Z fotela obok wstaje facet, ściąga koszulę i mówi:
- Masz. Wyprasuj!

Żona szyje sukienkę na maszynie, a mąż stoi nad nią i krzyczy:
- Teraz w lewo! Jeszcze bardziej! Prosto! Uważaj, nie za szybko! Przecież ty nie umiesz szyć!
- Po co te twoje głupie komentarze?
- Chciałem ci tylko pokazać jak się czuję, gdy jedziemy samochodem.

Na leżakowaniu w przedszkolu leżą dzieci na łóżeczkach i w pewnej chwili chłopczyk pyta dziewczynkę:
- Jesteś chłopcem czy dziewczynką?
- Nie wiem.
- To sprawdź!
- No to mi pomóż!
- No to musisz podnieść kołderkę.
Dziewczynka podniosła kołderkę na to chłopczyk:
- Jesteś dziewczynką, bo masz różową piżamkę.

Kierownik do pracownika:
- jak to możliwe....wolno pan chodzi,wolno pan mówi,wolno pan pracuje....czy jest coś co robi pan szybko?!
- Tak,szybko się męczę!

Dlaczego blondynka ma na suficie w sypialni wypisane
- "Aaach"?
- Na wypadek gdyby zapomniała tekstu.


A teraz filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=A_kloG2Z7tU#t=136

Pozdrawiam.
Norbi

slash - 2013-12-20, 14:30

Może już było, ale mi się tak przypomniało po poprzednim filmiku :)

http://www.youtube.com/watch?v=pRZqRjxkHpk

Berni - 2013-12-22, 21:40

jakby tak bylo na kopalni to moge zaczynać od zaraz :devil:
Fallen - 2014-01-21, 12:00

- Zygmunt! Mam tego dość. Jesteś bez przerwy pijany. Chcę rozwodu!
- Boże! Ożeniłem się?


Facet przejeżdżający przez małe miasteczko w Teksasie wszedł do miejscowego baru. Zamawiając piwo zauważył stojący za barem olbrzymich rozmiarów gliniany sagan wypełniony 10-cio dolarówkami. Zaintrygowany tą olbrzymią ilością pieniędzy zapytał, co to jest - wtedy otrzymał odpowiedź, że to zakład i ten co wygra kasuje wszystko!
- Zakład? A o co się zakładacie?
- Tego nie mogę powiedzieć, wpierw musisz dołożyć 10$ do gara a wtedy się dowiesz.
Bez namysłu wyjął 10$ i położył na stosie. Wtedy to barman wyjaśnił, że sprawa jest w zasadzie prosta i trzeba wykonać trzy zadania:
1. Wypić duszkiem kufel meksykańskiej Tequilli pieprzówki, zaprawionej chili bez zrobienia najmniejszego grymasu.
2. Wejść w ogrodzenie na zapleczu baru, w którym jest bullterier morderca i wyrwać mu gołymi rękoma obolały ząb, gdyż pies szaleje z bólu.
3. To już przyjemność, należy iść na pięterko i dać 92-letniej babci orgazm, gdyż nigdy go nie miała!
Facet po usłyszeniu warunków stwierdził z przekąsem, że jeszcze nie oszalał i już o nic więcej nie pytał. Po wypiciu jednak kilku piw i whisky raptem zawołał:
- Dawaj ten kufel Tequilli! Po otrzymaniu kufla wypił go duszkiem, zrobił się purpurowo-czerwony na twarzy, łzy mu pociekły po policzkach, lecz mina mu nie drgnęła. Po kilku minutach, gdy doszedł do siebie zapytał bełkocząc, gdzie jest ten pies i chwiejnym krokiem wyszedł.... W barze zamarło, gdyż z podwórka słychać było przerażające odgłosy, szczekanie, warczenie, wrzaski, łomot i na koniec wycie psa.... I cisza. Kilka osób się przeżegnało - no zabił go! W tym to momencie wszedł z powrotem do baru.
Ubranie miał w strzępach, cały był podrapany i upaćkany. Rozejrzał się przekrwawionym wzrokiem po obecnych i wybełkotał:
- No gdzie jest teraz ta babcia, którą boli ząb?

:)

michalm - 2014-01-21, 18:38

Auuuuuć :shock:
Fallen - 2014-01-22, 13:06

Znaleziony w czeluściach internetu przepis na szarlotkę:


1. Z lodówki weź 10 jajek, połóż na stole ocalałe 7, wytrzyj podłogę, następnym razem uważaj!
2. Weź sporą miskę i wbij jajka, rozbijając je o brzeg naczynia.
3. Wytrzyj podłogę, następnym razem bardziej uważaj! W naczyniu mamy 5 żółtek.
4. Weź mikser i zacznij ubijać jajka.
5. Umyj twarz, ręce i plecy. W naczyniu pozostały 2 żółtka, dokładnie tyle potrzeba na szarlotkę.
6. Oklej ściany i sufit kuchni gazetami, meble pokryj folią, będziemy dodawać mąkę.
7. Nasyp 20 dkg mąki do szklanki, pozostałe 80 dkg zbierz z powrotem do torebki.
8. Sprawdź czy ściany i sufit są oklejone szczelnie, przystąp do miksowania.
9. Weź szybciutko prysznic!
10. Weź 4 jabłka i ostry nóż.
11. Idź do apteki po jodynę, plaster i bandaże. Po powrocie zacznij obierać jabłka. Przemyj jodyną kciuk!
12. Potnij jabłka w kostkę pamiętając, że potrzebujemy 2 jabłek, więc nie wolno zjeść więcej niż połowę! Przemyj jodyną palec wskazujący i środkowy.
13. Jedyne pozostałe jabłko pocięte w kostkę wrzuć do naczynia z ciastem, pozbieraj z podłogi pozostałe kawałki i przemyj wodą.
14. Wymieszaj wszystkie składniki w naczyniu mikserem, umyj lodówkę, bo jak zaschnie to nie domyjesz!
15. Przelej ciasto do foremki, wstaw do piekarnika.
16. Po godzinie, jeśli nie widać żadnych zmian, włącz piekarnik.
17. Po przebudzeniu nie dzwoń po straż pożarną! Otwórz okno i piekarnik.
Po tych przeżyciach nie pozostaje nic innego jak pójść do sklepu i kupić coś z większą zawartością alkoholu.
Smacznego!!!

:)

Fallen - 2014-01-29, 12:58

Mały żarci obrazkowy szczerość kolegów

:)

Norbi - 2014-03-05, 17:16

Witam ponownie.
W związku z tym, że po poście Grzegorza można stwierdzić,że nie wszyscy lubią czytać, ułatwienie dla nich kawały do słuchania:
1. http://www.youtube.com/watch?v=Rhk77qJ5IIw
2. http://www.youtube.com/wa...t=RDRhk77qJ5IIw
3. http://www.youtube.com/watch?v=Igy2dOa6hog
4. http://www.youtube.com/watch?v=ZUuRlgPz__g
A teraz dla oczytanych:

Jasiu, umiesz liczyć?
- Tak, tato mnie nauczył!
- To powiedz, co jest po sześciu?
- Siedem.
- Świetnie, a po siedmiu?
- Osiem.
- Brawo, nieźle cię tato nauczył, a co jest po dziesięciu?
- Walet.


Jest zakończenie roku szkolnego. Każde dziecko przyniosło prezent z własnego zakresu możliwości. Pani wiedząc, gdzie pracują rodzice dzieci próbuje zgadnąc, co dostała bez otwierania prezentu. Najpierw prezent daje Ania. Pani wiedząc, że jej rodzice pracują w kwiaciarni, potrząsa pudełkiem i mówi:
- Aniu, czy to są kwiaty?
- Skąd pani wiedziała?
Później prezent daje Waldek. Pani wie, że jego rodzice pracują w sklepie ze słodyczami. Potrząsa pudełkiem i mówi:
- Waldku, czy to są czekoladki?
- Skąd pani wiedziała?
Sytuacja powtarza się kilkanaście razy. Pani zawsze bez problemu zgaduje co dostała. Jako ostatni daje prezent Jasio. Pani wie, że jego rodzice pracują w branży monopolowej. Nim potrząsnęła pudełkiem zauważyła, że z pudełka coś wycieka. Postanowiła to polizać.
- Jasiu, czy to jest szampan?
- Nie...
Pani postanowiła jeszcze raz "skosztować":
- No to może ajerkoniak?
- Nie...
- Poddaję się, Jasiu. Co to jest?
- Świnka morska!

Lekcja religii w szkole. Ksiądz mówi dzieciom o małżeństwie.
- Wiecie, że Arabowie mogą mieć kilka żon? To się nazywa poligamia.
Natomiast chrześcijanie mają tylko jedną żonę. A to się nazywa...
Może ktoś z Was wie?
W klasie cisza, nikt nie podnosi ręki.
- To się nazywa - podpowiada ksiądz - mono... mono...
Jaś podnosi w górę rączkę:
- Monotonia!

Na lekcji polskiego:
- Jasiu, jakiego rodzaju jest słowo "budżet"? - pyta nauczycielka.
- Żeńskiego, proszę pani.
- Jesteś pewien?!
- Tak, bo ma dziurę!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group