Seiseikai Yoshinkan Aikido - Aikido, a ulica...

mariusz - 2007-07-28, 15:42
Temat postu: Aikido, a ulica...
Wiele osób, znajomych najczęściej zadaje pytanie "czy aikido jest skuteczne na ulicy?". Również na wielu forach były, jak i są prowadzone tego rodzaju dyskusje. Jak czytam, to większość ludzi uważa, iż nie jest skuteczne. Jaka jest wasza opinia na ten temat i czy zdażyło wam sie bronić już używając technik aikido?
Admin - 2007-07-28, 15:54

Temat rzeka...
Według mnie każda sztuka walki jest skuteczna na ulicy. Zależy tylko jak dana osoba ćwicząca przykłada się do treningu i jakie ma predyspozycje fizyczne i psychiczne.
Jeżeli chodzi o samo Aikido to moim zdaniem jest bardzo skuteczne. Odpowiednie umiejętności pozwalają straszliwie kontrolować przeciwnika. Często trudno jest udowodnić znajomym. itd. że Aikido jest skuteczne. Osoby którym chcemy pokazać jakąś kontrole, technike spinają sie i du*a nic nie zrobimy. Zapominamy że bardzo potężnym "narzędziem" jest atemi i zwykłe uderzenia które poprzedzają większość technik. Atemi i uderzenia to bardzo wielka zaleta Aikido...

Ok poczekam aż się rozwinie temat... może coś jeszcze wtedy napisze :)

Pozdrawiam
Administrator

Sebastian ?liwi?ski - 2007-07-29, 16:03

Mariusz masz rację jest to temat, który jest poruszany na wielu forach...!
I na wielu forach kończy on się najczęściej tym, że użytkownicy zaczynają się obrzucać obelgami i nie powstają żadne konstruktywne wnioski.

Ale będziemy obserwować temat i zobaczymy jak się rozwinie.

Zgadzam się z tym co napisał ADM. Sztuka walki i jej skuteczność na ulicy zależy nie od specyfiki danej sztuki walki ale od człowieka, to jakie zaangażowanie wkłada każdy w to co robi oraz to jak bardzo wierzy w to co robi przekłada się na późniejszą skuteczność na ulicy.

Jeżeli chodzi o samo Aikido Yoshinkan to niedowiarki muszą zadać sobie pytanie... dlaczego grupy interwencyjne, siły specjalne itp uczą sie technik Aikido, technik kontroli i odprowadzania ? Dlaczego w całej Japonii Policja jest szkolona Yoshinkan Aikido ?
Dlaczego.......jeżeli Aikido jest nieskuteczne ????????!!!!!!
Dlaczego się nie uczą Kicboksingu, Karate, czy takich rzeczy jak Bjj, o którym wszyscy mówią, że jest najskuteczniejsze i jest jedynym systemem walki uczącym przetrwania na ulicy.
Prawda o Aikido tym bardziej Yoshinkan jest inna. Jeżeli weźmiecie jakąkolwiek lekturę do ręki to zobaczycie , że każdy wielki mistrz Aikido zaczynał trenować jakieś inne SW , karate, judo, sumo, kendo i wiele innych - SW uznane przez cały świat za jedne z najskuteczniejszych...? Dlaczego więc na trwałe zostali przy Aikido ?
Ponieważ według wielkich mistrzów to Aikido jest najskuteczniejsze i najbogatsze, to Aikido jest w stanie całkowicie zaspokoić i wypełnić wszystkie przestrzenie oczekiwań jakie stawia mu adept. Aikido to królowa wszystkich sztuk walk.

Pytania co jest skuteczniejsze zadają tylko młodzi początkujący wojownicy, którzy zafascynowani sztuką walki jaką wybrali nie dopuszczają do siebie możliwości złego wyboru, a argumentacja innych trenujących jest przez nich obalana na zasadzie wyśmiania i ośmieszenia rozmówcy miast argumentacji merytorycznej.

Na zakończenie przypomnę tylko dwa zdarzenia. Jedno miało dużo świadków drugie nie:
Podczas jednego z treningów pokazałem technikę przy pełnym ataku takim jak na ulicy ! Atakował Marek, który po mojej obronie "pofrunął", rąbnął na matę, a w szatni pytał się wszystkich czy ja zrobiłem w końcu tą technikę na nim czy nie......
Drugie zdarzenie mało miejsce podczas ostatniego treningu na seminarium w Mierzęcicach, które skończyło się odwiezieniem Jacka na ostry dyżur i pięcioma szwami.
Nie jestem dumny z tego co w tych obu przypadkach zrobiłem bo pomimo nawet tak realnych ataków powinienem pamiętać, że to moi adepci, a nie zbiry z ulicy.
Ale w kontekście tego tematu szkoda , że w obu przypadkach nikt nie kręcił filmów bo były by dowody o skuteczności Yoshinkan Aikido.
Niech o skuteczności Aikido wypowiedzą się świadkowie tych obu zdarzeń.

Oss 8-)

Lukic - 2007-07-30, 14:51
Temat postu: Re: Aikido, a ulica...
mariusz napisa/a:
Wiele osób, znajomych najczęściej zadaje pytanie "czy aikido jest skuteczne na ulicy?". Również na wielu forach były, jak i są prowadzone tego rodzaju dyskusje. Jak czytam, to większość ludzi uważa, iż nie jest skuteczne. Jaka jest wasza opinia na ten temat i czy zdażyło wam sie bronić już używając technik aikido?


Postaram sie po trosze odpisać co nie co na twoje pytania i wątpliwości.
Według mnie Aikido jest skuteczne i to bardzo-Trening trening i jeszcze raz trening a przy tym otwarte oczy szeroko i wyobraźnia ;-).Do tej pory trenowałem w PFA AIKIKAI z osiągnieciem 3 KYU-Dla niektorych aż, a dla niektorych zaledwie 3kyu.Ale ja trenowałem czasami nawet do 16-18 godzin tygodniowo a 10 to był standard, ponieważ dzięki uprzeimości mojego Senseii jeździłem z nim po praktycznie wszystkich dojo a było ich 9.
Na forach AIKIKAI skuteczność to temat tabu i raczej nikt sie na ten temat nie wypowiada.A jeżeli już dochodzi do pogawętki na ten temat to 90% uważa że nie jest skuteczne no bo niby jak ich zdaniem.(W aikikai jest to ciężki i długi temat).
W Naszej szkole było to rożnie i tutaj duża zasługa była naszego Senseii ktory w przerożny sposob dawał nam do zrozumienia co i jak.Były osoby ktore dużo rozmawialy ze mna na te tematy.Jedni odchodzili z przekonaniem inni niewierzyli w to (np.Bo w aikido nie ma kopnięć i uderzeń......i tu sie kończyła niektorym cierpliwość)Było to spowodowane tylko i wyłącznie nieuwagą na lekcjach Aikido i temat się urywał.
Mi rownież zadawano pytania typu a pokaż a powiedz a czy skuteczne.Przykro jest jeżeli patrzysz na kolege lub przyjaciela zwijającego sie z bulu po nikyo czy też sankyo.Troszke niesmacznie się czułem, ale natreci posmakowali moicjh umiejętności :)
Co do tego czy użyłem kidyś Aikido do obrony-TAK i to z dużą skutecznością na BURAKÓW!!!!.Opisałem to w poscie AIKIDO a Ty Tam przeczytaj.
Opisałem swoje wrażenia i przeżycia z AIKIKAI.
Uważam zawsze każdy ma coś do poprawienia do zgłebienia w swoich technikach.
Przychylam się rownież do opinii Senseii Sebastiana oraz Admina.

Lukic - 2007-07-30, 15:06

A jeszcze takie małe sprostowanie.
Nie chciał bym tu obrazić nikogo ani też zniechęcić młodych adeptow.
Moje słowa krytyki w mojej wypowiedzi tyczy się PFA AIKIKAI i starych baranow ktorzy ćwiczą 6 lat i ciągle oblewają egzaminy-no niestety tak też bywa-

Sebastian ?liwi?ski - 2007-07-31, 12:14

Właśnie ukazał się kolejny nr 3 (4) kwartalnika "Sztuki Walki" gdzie autor pisze między innymi o skuteczności Aikido w artykule "Współczesne Aikido - droga donikąd ...?"
Autor bardzo dobrze wyjaśnia zagadnienia dotyczące innych stylów walki i w ogóle tradycyjnego Aikido.
Zachęcam do przeczytania !!!!

Sztuki Walki dostępne są np: w Empikach i kosztują 8,50zł.

Pozdrawiam 8-)

Yakoozaj - 2007-07-31, 18:12

ja już zdążyłem się przekonać o skuteczności aikido na własnej skórze ale nie o tym chciałem mówić. Dla mnie jednym z najważniejszych argumentów przemawiających za skutecznością aikido jest szkolenie służb interwencyjnych w Japoni. W kraju który jest kolebką wielu sztuk walki, gdzie mają znakomitych nauczycieli różnych sztuk walki, mogliby szkolić oddziały np. w zakresie Karate które uważanie jest przez wielu za "jedyną skuteczną sztukę walki". A jednak uczeni są aikido. Myślę że jest to bardzo silny argument w dyskusji na temat skuteczności aikido. Mówiąc o skuteczności jakiejkolwiek sztuki walki musimy wziąć pod uwagę czynnik ludzki. Osoba posiadająca np.5 dan dostanie łomot na ulicy bo np. spanikowała. A ktoś kto trenuje pół roku obroni się lepiej bo zachowa zimną krew i mimo niedoskonałości technicznych dźwignia wyjdzie i będzie po wszystkim. Co o tym sądzicie?
Admin - 2007-07-31, 18:37

Admin napisa/a:
(...)Zależy tylko jak dana osoba ćwicząca przykłada się do treningu i jakie ma predyspozycje fizyczne i psychiczne.(...)

Sebastian Śliwiński napisa/a:
(...)Sztuka walki i jej skuteczność na ulicy zależy nie od specyfiki danej sztuki walki ale od człowieka, to jakie zaangażowanie wkłada każdy w to co robi oraz to jak bardzo wierzy w to co robi przekłada się na późniejszą skuteczność na ulicy.(...)

Myślę że masz rację... bardzo wiele zależy od psychiki i od "otrzaskania". Żeby obronić się na ulicy trzeba wiedzieć jak niektóre rzeczy bolą. Właśnie dlatego żeby nie spanikować.

wojownik - 2007-08-01, 23:37

witajcie tu wojownik chce podzielic sie swoimi przemysleniami na temat skutecznosci aikido na ulicy chcałbym powiedziesz ze miałem juz okazje wykorzystac techniki z yoshinkan aikido na ulicy technika była tak skuteczna ze napastnikowi otwar sie lokiec wiec jesli ktos to przeczyta kto jest niedowiarkiem to niech jeszcze dla niego bedzie informacja ze cwicze yoshinkan dopiero 9 miesiecy i juz potrafie niektore swietne techniki po weryfikacji elementow technicznych stosowac i wykorzystywac w przypadku zagrozenia chociaz chciałbym powiedziec ze na nie ktore osoby dzwignie działaja pobudzajaco znaczy potrafia paralizowac uklady i tu przykładem jest moj uke kuzyn marek ktory ma długo trwałakontuzje kolana wlasnie po zastosowaniu techniki z aikido wiec kto jeszcze nie poczoł tego to niewie jaka jest wysoka skutecznosc technik aikido.Wykorzystujac swoja energie z bioder potrafimy sprawic ze uke badz napastnik na ulicy po zastosowaniu na nim odpowiedniej techniki poleci jak worek albo bedzie ruszł sie jak mady w pudełku. AIKIDO-milosc-harmonia energia droga oss
Lukic - 2007-08-02, 00:09
Temat postu: Re: Aikido, a ulica...
mariusz napisa/a:
Wiele osób, znajomych najczęściej zadaje pytanie "czy aikido jest skuteczne na ulicy?". Również na wielu forach były, jak i są prowadzone tego rodzaju dyskusje. Jak czytam, to większość ludzi uważa, iż nie jest skuteczne. Jaka jest wasza opinia na ten temat i czy zdażyło wam sie bronić już używając technik aikido?


Ja rownież miałem okazje przetestować skuteczność Aikido.Opisałem to w poscie Aikido a Ty.Tutaj moje posunięcie polegało na tym żeby dać do zrozumienia dwm pajacom że nie warto jeszcze raz łapy wyciągać.Tyczy się to tez przyjacioł i kumpli ktorzy wołają żeby pokazać, a to bolesne doświadczenie i poostaje tylko niesmak.Co do obrony na ulicy to lepiej nie pozwolić wstać jakiemuś oprychowi bo za drugim razem może się wspomoz nożem a to już tudniejsza wersja do obrony.Jeśli chodzi o skuteczność to według mnie Aikido jeste skuteczne tylko trzeba dać sobie czasu.

Lukic - 2007-08-02, 00:18

Jest jeszcze druga kwestia co do skuteczności względem innych sztuk walk aikido też sie ma dobrze.Osobiście widziałem pojedynki bądz słyzałem poszczeglnych mistrzo ktrzy sie sprawdzali:
Brasil JJ vs Judo niestety Judoga tak wyzawijał BJJ że szok na własne oczy widziałem
BJJ vs Kyoushin Karate i tu też BJJ poległ
Aikido vs K.Karate tu skończyło się ciężkim upadkiem dla karateki.
Ju Jitsu vs koleś spod budki z piwem.Koleś wypłacił 4 niedzwiedzie mistrzowi i zakończył jego kariere w tym miescie.
Dziwne by sie to wydawało a szczegolnie BJJ.Niestety zbytnia pewność siebie i nonszalancja zgubiła dwoch mistrzow BJJ.
Co do jujitsu nie rozumiałem tego.Ale i takie coś się trafia.
Także sami widzicie jak sie to czasem ma.

aness - 2007-08-07, 09:26

Lukic, mam takie trochę prywatne pytanie dotyczące aikikai. u kogo trenowałeś jeśli mogę zapytać, u "wodza"( R.O)??
Lukic - 2007-08-07, 21:25

Może odpowiem pytaniem na pytanie.Dlaczego zadałaś mi to pytanie i skąd takie domysły.
"wodz" nic mi to nie mowi (R.O.) mowi mi to cos ale nie wiem czy o tym samym myślimy.Tego pytania nie powinnaś zadać na forum tak myślę.
Pochodzenie nie ma znaczenia wiedza jest najważniejsza.
Tam skąd pochodze (tzn ze szkoły aikido) nie daje rady ćwiczyć ze względow ekonomicznych i tyle mam do powiedzenia.
Jeśli chodzi o skuteczność opisałem to jak mnie moj Nauczyciel nauczył.I jestem z tego dumny.
Skrytykowałem troszke pare osob i podejżewam że pod tym względem zadałas pytanie-Opisałem kogo sie tyczy krytyka i nie tyczy się tu konkretnie szkoły do ktorej chodziłem.
Yoshinkan to troszke inny styl aikido o czym też opisałem.Tu postawa ma inne znaczenie jak i rownież w aikikai ma inne.
Z każdego można coś dobrego wyciągnąć i cieszę sie że mam Yoshinkan tak blisko.
Przepraszam ale bulwersują mnie takie pytania.A tymbardziej od osob ktore mnie nie znaja.Gdybys w Mierzęcicach na dojo była i zadała pytanie pewnie bym odpowiedział.
Przepraszam taki już jestem.

Lukic - 2007-08-07, 21:30

Przepraszam.Troche przesadziłem.Nie lubie takiego pytania.Przepraszam. :oops:

Mam nadzieje że sie nie pogniewałaś po mojej odpowiedzi.
Czuje sie jak na przesłuchniu.

Sebastian ?liwi?ski - 2007-08-07, 23:06

Aness i Lukic

Mam nadzieję, że oboje się nie gniewacie na siebie i pogadacie sobie o tym przy piwku.
Tylko jak się będziecie na to piwo umawiać to nie zapomnijcie mnie zabrać ze sobą... :)

Ale do sedna sprawy.
Mariusz zakładając ten temat chciał chyba raczej wzbudzić dyskusję na temat skuteczności technik Aikido w realnym zagrożeniu na ulicy.
Więc proponuje - pomimo iż takie tematy są nie do zakończenia - odpowiadać na jego pytanie.

A jeżeli ktoś nie ma żadnego doświadczenia z ulicy to niech opisze techniki, które widział na treningu w aspekcie ewentualnej skuteczności na ulicy.
Bardzo często robimy na treningach Daito Ryu Aiki... więc powinniście mieć o czym pisać :)

Oss 8-)

Lukic - 2007-08-08, 06:32

No chyba za bardzo się uniosłem. ;-)
Co do technik użytych podczas starć.Nie użyłem tu jakichś technik inwazyjnyh.Przedewszystkim Skorzystałęm z tego że pierwszy w domu trzymając nie za ręce gwałtownie ruszył w moją strone i wystarczyło tylko zmienić ustawienie dłoni podobne do randori w Aikikai(nawet nie pamiętam czy tak sie to pisze).W bardzo prosty sposb bez użycia siły.Gość rozdziabnął sie jak pomidor ;-) .W drgim przypadku było podobnie.Zainteresowany był złamaniem mi kolana że nic po za ym nie widział.W momęcie silnego kopnięcia lekko cofnąłem noge po czym wrciłem na miejce lekko trącając w powietrzu nogę przeciwnika-nadało mu to lekkiej rotacji.Ustawił mi się idealnie do kubishime-duszenie po czym puściłem go na ziemie.Po glebie było mu tak fajnie że jeszcze 5 minut tak se leżał. ;-)
Tutaj sprawdziła się sugestia mojego Senseia z Aikikai ktory stwierdził że nie ma sensu zastanawiać się czy da sie zrobić ikkayo w wąskim przejsciu,tylko zdać się na instynkt.Czasem tylko wystarczy lekko zmienic tor biegu takiego kloka i zmieni sie on w tor lotu :lol:
Mam nadzieje Sensei że sie nie gniewasz że podpieram sie mojego Senseia z Aikikai metodami i ćwiczeniami,bo jak na razie to od paru lat znam jego techniki a w Yoshinkan zaczynam dopiero ;-)

aness - 2007-08-08, 07:06

Cóz za "dorosła" odpowiedź na pytanie!! Na to, że wstydzisz się tego skąd pochodzisz (z jakiej szkoły) i własnego nauczyciela, to ja już nic nie poradzę, bo skoro nic dobrego nie potrafiłeś wynieść z aikikai i boisz się o tym mówić, to z yoshinkan też Ci źle wróżę.
Nie będę drążyć pytania, bo nie warto. Co do tego jaki jesteś..... wyjątek stanowi regułę-ludzie ćwiczący aikido są naprawdę fajni.

lafemka - 2007-08-08, 07:13

aness napisa/a:
... wyjątek stanowi regułę-ludzie ćwiczący aikido są naprawdę fajni.


Aness. a jaka jest różnica pomiędzy ludźmi ćwiczącymi aikikai a aikido?

aness - 2007-08-08, 07:14

No oki, mnie też ponosi jak ktoś tak do mnie mówi :-/ Przepraszm.
Zadałam takie pytanie, bo chciałam włąśnie przytoczyć pewną "uliczną" historyjkę znaną bardo dobrze w kręgach osoby o którą pytałam. ale może faktycznie zrobię to przy piwku, bo tu znowu mogłyby być jakieś zgrzyty.
Buźka na zgodę ;-)

Lukic - 2007-08-08, 16:33

Spoko Przyjmuje grabe.Zresztą na gg zgadaliśmy się.Nie wstydzę się nauczyciela mojego broń cie Panie Boże.Nauczyciele mojego daże ogromnym szacunkiem, a z ludźmi ćwiczącymi u nas dobrze zawsze żyłem i nie słyszałem na swoj temat złych opini.
Chodziło mi o to że po jednej takiej korespondenccccyyyyjjjiiiiiii z głupim Siewierzaninem miałem dużo nieprzyjemności, aczkolwiek moj sensei wiedział że nie paplam takich głupot i nawet tego nie komentował,Ale strasznie mnie tempy ogor struł i o to mi chodziło.
No powinienłem szerzej to wyjaśnić.
Każdy sie może mylić ;-)
A jeśli chodzi o pytanie to odpowiadam TAK ;-)

Sebastian ?liwi?ski - 2007-08-16, 10:20

Temat trochę przycichł... więc postanowiłem go wzbudzić :!:

Na ulicy pod nocnym zaczepia was dwóch kolesi. Widać , że kolesie są zdecydowani na wszystko (być może jeden z nich jest na przepustce z woja lub więźnia i postanowili się rozerwać spuszczając komuś.......)
Aby się wycofać lub uciec jest za późno.
Nasze ustawienie jest następujące za plecami ściana, a po obu stronach kolesie.
Cała przewaga jaką mamy to pewność , że kolesie ruszą do ataku równocześnie !

Co robimy....? Proszę opiszcie to szczegółowo to znaczy np: w którą stronę wykonujecie zejście jaką technikę wykonacie , uderzenie czy inne....

Jestem ciekaw jak rozwinie się ten tema .........
Oss 8-)

Lukic - 2007-08-17, 08:10

No tutaj jest to bardzo uogolnione bo chyba o to chodziło(jaki atak zastosują napastnicy).
Napewno będą on szli jak nie biegli w naszą strone dość dynamicznie więc ja zszedł bym najpierw w lewo po lekkim wytrącniu jodan na twarz i irimi nage(nie można gubić drugiego z widoku)i o ziemie dość konkretnie żeby nie wstał.Ten drugi dostał by podobną kombinacje z tym że omote irimi nage(technika zabroniona w Aikikai ze względu na dużą brutalność co według mnie jest bzdurą bo chodzi tu o obrone życia bliskich i swojego)
Moje przemyślenia są takie ponieważ nie ma tu czasu na jakieś dźwignie(dwoch napastnikow)
Jest jeszcze pare innych technik ktore by zastosować,ale to mi najszybciej przyszło na myśl.

Sebastian ?liwi?ski - 2007-08-17, 12:50

Pierwszy ruch jest rozpracowany ;-)

Czyli zejście z linii ataku (w ostatniej chwili) ze strony dwóch napastników tak aby oboje znaleźli się nie jakby na jednej linii i zasłonięcie się jednym z nich to jak najbardziej dobre posunięcie. Ja też bym tak zrobił.

Opisz tylko jak wygląda twoja technika jodan iriminage - bo mam dwie na myśli, z których jedna mogła by być ale ta druga to za dużo zabawy jak na dwóch napastników.

8-)

Lukic - 2007-08-17, 15:03

Sebastian Śliwiński napisa/a:


Opisz tylko jak wygląda twoja technika jodan iriminage - bo mam dwie na myśli, z których jedna mogła by być ale ta druga to za dużo zabawy jak na dwóch napastników.

8-)


Chyba tutaj Nazewnictwa grają dużą role a ja nie znam ich na razie w Yoshinkanie ;-)

Pierwsza technika to jest jasne zejście, wpuszczenie przeciwnika z lekkin uderzeniem na twarz(przeciwnik odchyla się lekko do tyłu ale nadal jest w ruchu)po czym kończymy irimi nage. Drugi przeciwnik napewno zawroci i będzie po między nami a leżącym (inimi nage omote to rownoczesne wejście w przeciwnika podczas gdy on idzie atakując prosto w nas.To bardzo mocne nage a zarazem proste)Musimy pamiętać aby nie biec przez leżącego do drugiego idącego do nas(jak wstanie a niezorjętujemy sie to obije nam arbuza od tyłu)
Tylna część głowy na wysokości potylicy to najdelikatniejszy punkt.Po lekkim nawet uderzeniu możemy przytomność stracić.

Sebastian ?liwi?ski - 2007-08-17, 15:44

Iriminage omote przypomina mi z twojego opisu Shoumen ate czyli uderzenie na twarz z otwartej ręki....
Ręka jest tekatana i wykonuje się wejście na gostka na wysokość jak kto woli : jabłuszko adasia, dolna szuflada, centralnie w szuflady czy pod nos. :lol:
W wielu przypadkach napastnik zanim spadnie na glebe to jeszcze w powietrzu zdąży stracić przytomność.
Jeżeli o taką technikę ci chodziło to nie jest to iriminage (nie zależnie od systemu) bo irimi to wejście bokiem w napastnika , a nie centralnie poza tym nie umiem złapać kontekstu tej potylicy.

Jeżeli możesz to opisz dokładniej tą technikę, a może jednak chodziło ci o shoumen ate ?

Oss 8-)

Lukic - 2007-08-17, 19:05

Zdaje się że to podobnie idzie ale jednak technika wygląda jak irimi nage tzn lekkie zejście w bok i układ ręki wygląda jak w iriminage.Choć technika opisana Przez ciebie Sebo wygląda podobnie.Z tego co mowisz to podejżewam że ktoś to przekształcił i tak ją nazywano w Aikikai innej nazwy tej techniki nie znam i nie słyszałem(wiem jedynie że to ponoć zakazana technika i oficjalnie jej nie ma w spisie technik Aikikai).Może ją też do końca nie potrafie jej opisać ;-)

Jeśli chodzi o potylice to zawsze byłem uczulony i to nie tylko przez nauczyciela Aikido że łatwo zaliczyć knockout po oberwaniu w tylną dolną część czaszki i ponoć można zabić mocniejszym uderzeniem.(przekonałem się sam jak potylica jest czuła-lekkiego liścia w łeb dostałem w tył tak na pokaz i napierw zobaczyłem mroczki potem ciemność.Kiedy otworzyłem oczy klęczałem na jednym kolanie ;-) )

lafemka - 2007-08-24, 11:01
Temat postu: Biedronka na ulicy
Opiszę Wam moją przygode z "ulicą" (czyt. dosłownie).
Kontakt bardzo dobry. Minimalne obdarcie łokcia ;-) ale do rzeczy:

Podjechałam autem jako pasażer na przystanek autobusowy na którym miałam wysiąść. Za autem NAGLE pojawił się autobus ( jakiś zwariowany pewnie ;-) który zaczał trąbić a wysokie światła reflektorów oślepiały niemiłosiernie każąc szybciej myśleć ;-) no to decyzja padła obopólnie i jednocześnie, tzn kierowca auta zdecydował że odjedzie nieco do przodu a ja że szybko wysiądę.... no i stało sie ;-) to znaczy nic sie nie stało. Udało mi się wykonać przy dość specyficznym wysiadaniu z auta pad Koho kayten ukemi ni. :shock:
Efekt: Indywidualny pokaz na ulicy udany. Dowodem było "łoooooo" od ludzi ktorzy czekali na ten autobus za nami. :-)

aness - 2007-08-28, 08:50

lafemka!!!
To co piszesz jest przerażające!! kto Cię tak urządził?? :lol:
Ale mimo tych "minimalnych" obdarć, jesteś REWELACYJNA!!
Myślę, że na pokazach można by to powtórzyć..... :-P

;-)

Lukic - 2007-08-28, 20:47
Temat postu: Re: Biedronka na ulicy
lafemka napisa/a:
Opiszę Wam moją przygode z "ulicą" (czyt. dosłownie).
Kontakt bardzo dobry. Minimalne obdarcie łokcia ;-) ale do rzeczy:

Podjechałam autem jako pasażer na przystanek autobusowy na którym miałam wysiąść. Za autem NAGLE pojawił się autobus ( jakiś zwariowany pewnie ;-) który zaczał trąbić a wysokie światła reflektorów oślepiały niemiłosiernie każąc szybciej myśleć ;-) no to decyzja padła obopólnie i jednocześnie, tzn kierowca auta zdecydował że odjedzie nieco do przodu a ja że szybko wysiądę.... no i stało sie ;-) to znaczy nic sie nie stało. Udało mi się wykonać przy dość specyficznym wysiadaniu z auta pad Koho kayten ukemi ni. :shock:
Efekt: Indywidualny pokaz na ulicy udany. Dowodem było "łoooooo" od ludzi ktorzy czekali na ten autobus za nami. :-)


Chyle czoło przed tobą tak że aż wale o chodnik.Trzeba mieć wyczucie.

mariusz - 2007-10-02, 14:02

Powiem od siebie tak. To nie styl lecz człowiek walczy i wygrywa. Aikido mu może w tym jedynie pomóc.Wobec mnie Aikido jest skuteczną sztuką obrony która pomaga sprowadzić w niesamowicie szybkim tempie dzięki wielu dźwigniom oraz kombinacjom przeciwnika do parteru z którym później możemy zrobić co nam się dosłownie podoba. Myślę również, a żeby móc tak naprawdę szybko i skutecznie bronić się przed przeciwnikiem dzięki tej sztuce walki nie wystarczy parę treningów, a lata pracy i zaangażowania nie tylko na dojo, a również jak i na ulicy. Na ulicy trzeba mieć mocną psychikę, wiadomo, że samo trenowanie jej nie da i jeżeli ktoś myśli, że trenując jakąś sztukę walki nie dostanie nigdy oklepu to jest w wielkim błędzie bo nie wiadomo na kogo się natrafi, ani tak naprawdę jak się zachowamy będąc w danej sytuacji. Co do stwierdzenia, że aikido jest skuteczne do walki z paroma wrogami zacytuję "I z Herkules dupa, kiedy wrogów kupa" i tu się zgodzę bo z paroma przeciwnikami którzy tak naprawdę atakują sensownie raczej nie da się wygrać. Takie moje zdanie :)
Sebastian ?liwi?ski - 2007-10-02, 14:24

mariusz napisa/a:
Co do stwierdzenia, że aikido jest skuteczne do walki z paroma wrogami zacytuję "I z Herkules dupa, kiedy wrogów kupa" i tu się zgodzę bo z paroma przeciwnikami którzy tak naprawdę atakują sensownie raczej nie da się wygrać. Takie moje zdanie :)

Co przez to rozumiesz : "naprawdę atakują sensownie" ...?

Jeżeli chodzi o więcej niż jednego przeciwnika to nie powinniśmy się nastawiać na typowy Combat w takowej sytuacji , a jedynie na wykorzystanie swoich umiejętności aby jak najszybciej móc uciec .

Oss 8-)

mariusz - 2007-10-02, 14:27

Chodzi mi o to, że atakują z głową, precyzją, szybkością, a nie potykają się o siebie kłucąc się i sprzeczając kto ma 1 uderzyć po co jak gdzie i kiedy :D Tylko bija wszyscy i wszyscy atakują
Sebastian ?liwi?ski - 2007-10-02, 14:39

Hmmm
Poważna sprawa .....
Jeżeli mamy tu na myśli skoordynowany atak hordy gotowej na wszystko to życzę wszystkim aby nigdy nie znaleźli się w takiej sytuacji bo może się ona okazać beznadziejna......

Oss 8-)

Admin - 2007-10-22, 20:50

W takim przypadku najlepszym wyjściem jest chyba wycofanie się na z góry upatrzone pozycję oraz atak artylerii ;) :)
Sebastian ?liwi?ski - 2007-12-08, 18:49

Rozpatrywaliśmy tu skrajne przypadki różnych ataków i co by było gdyby ...?
A ja mam bardzo proste pytanko i jestem ciekaw waszych odpowiedzi :

"idziesz sobie spokojnie sam ewentualnie z osobą towarzyszącą. Na horyzoncie widać {tu załóżmy albo jest to grupa albo dwóch} - rozpatrzmy przypadek dwóch - więc widać dwóch cwaniaczków mocno wyluzowanych i nabuzowanych, którzy stoją na przystanku , na którym i tobie przyjdzie stać i czekać na autobus. Nagle jeden z nich podchodzi i wytacza z ust najgłupszy z możliwych tekstów: za kim kibicujesz ...? wiadomo, że każda odpowiedź będzie zła ! Jeden z gogusi ustawia się bokiem tak jakby chciał wyłożyć mawachi geri , a drugi zamierza zaatakować czołowo..."

Gogusie się ustawili ale jeszcze nie atakują - wiemy , że zaraz to nastąpi -

Co robisz ...?
Zobaczymy na ile rozumiecie to czego się uczycie ....

Oss 8-)

Lukic - 2007-12-09, 00:04

Sebastian Śliwiński napisa/a:
Rozpatrywaliśmy tu skrajne przypadki różnych ataków i co by było gdyby ...?
A ja mam bardzo proste pytanko i jestem ciekaw waszych odpowiedzi :

"idziesz sobie spokojnie sam ewentualnie z osobą towarzyszącą. Na horyzoncie widać {tu załóżmy albo jest to grupa albo dwóch} - rozpatrzmy przypadek dwóch - więc widać dwóch cwaniaczków mocno wyluzowanych i nabuzowanych, którzy stoją na przystanku , na którym i tobie przyjdzie stać i czekać na autobus. Nagle jeden z nich podchodzi i wytacza z ust najgłupszy z możliwych tekstów: za kim kibicujesz ...? wiadomo, że każda odpowiedź będzie zła ! Jeden z gogusi ustawia się bokiem tak jakby chciał wyłożyć mawachi geri , a drugi zamierza zaatakować czołowo..."

Gogusie się ustawili ale jeszcze nie atakują - wiemy , że zaraz to nastąpi -

Co robisz ...?
Zobaczymy na ile rozumiecie to czego się uczycie ....

Oss 8-)


Ok. Według tego co piszesz na pewno ten który atakował będzie frontalnie stanie po stronie nogi wykrocznej wypłacającego mawachi geri(logika mi tak podpowiada).Próbując blokować mawachi geri mógł bym wpaść w łapki drugiego gościa więc próbował bym zacząć od kolesia który wychodzi do nas z frontalnym atakiem(zakładając że ruszą razem) i w zależności od rodzaju frontalnego ataku posłał bym kolesia w nogę wykroczną tego pierwszego(znacznie to wydłuży reakcje tego kolesia)Oczywiście po zglebowanu frontalnego trzeba by mu zapewnić słodki sen :) posyłając mu bombke.Po odzyskaniu równowagi zakładam że pierwszy koleś nadal będzie prubował wyprowadzić mawachi geri więc skorzystał bym z tego co pokazywałeś-unik a później wytrącenie z równowagi a potem gleba i dźwignia na staw kolanowy. Musimy być pewni że wcześniej powalony koleś nie wstanie bo inaczej może nap przylecieć strzał znikąd i obudzimy się goli i wesoli na tym przystanku.
Opisałem Moją sytuacje w oparciu o domniemanie iż napastnicy udeżać będą prawą stroną.
W zależności od rodzaju ataku frontalnego można by tu próbować opisać jeszcze parę możliwości.
Nie wiem czy ci o to chodziło
Pozdrawiam
Oss ;)

Lukic - 2008-02-22, 09:42

Sebastian Śliwiński napisa/a:
Rozpatrywaliśmy tu skrajne przypadki różnych ataków i co by było gdyby ...?
A ja mam bardzo proste pytanko i jestem ciekaw waszych odpowiedzi :

"idziesz sobie spokojnie sam ewentualnie z osobą towarzyszącą. Na horyzoncie widać {tu załóżmy albo jest to grupa albo dwóch} - rozpatrzmy przypadek dwóch - więc widać dwóch cwaniaczków mocno wyluzowanych i nabuzowanych, którzy stoją na przystanku , na którym i tobie przyjdzie stać i czekać na autobus. Nagle jeden z nich podchodzi i wytacza z ust najgłupszy z możliwych tekstów: za kim kibicujesz ...? wiadomo, że każda odpowiedź będzie zła ! Jeden z gogusi ustawia się bokiem tak jakby chciał wyłożyć mawachi geri , a drugi zamierza zaatakować czołowo..."

Gogusie się ustawili ale jeszcze nie atakują - wiemy , że zaraz to nastąpi -

Co robisz ...?
Zobaczymy na ile rozumiecie to czego się uczycie ....

Oss 8-)


To może pokontynujemy ten temat.

Bo jakoś tak do końca nie dałeś odpowiedzi na pierwsze twoje pytanie.A na to cytowane teraz prze ze mnie wogóle nie ruszył nikt.

Myśałem o tym długo, ale każdy pomysł gdzieś tam się kończył i odpadał.

To w takim razie prosił bym Cię o odpowiedz i dalsze zagadki :->

Pozdrawiam

Oss

Sebastian ?liwi?ski - 2008-02-22, 10:00

Najpierw odpowiedź , a potem zagadki.

Jeżeli uważasz , że odpowiem co należało by zrobić w takiej sytuacji to się mylisz.
Takimi zagadkami staram się wymusić na was pewny tok myślenia i jak widzę u ciebie to skutkuje. Być może również dla tego, że musiałeś już walczyć o swoje na ulicy - te osoby najszybciej interesują się takimi tematami, wiem coś o tym....

Same myślenie jest słuszne, a odpowiedź co można by było zrobić jest możliwa tylko podczas ewentualnie zaistniałej sytuacji :-D

Oss 8-)

Lukic - 2008-02-22, 18:45

No tak nie pomyślałem o tym- "Jeżeli uważasz , że odpowiem co należało by zrobić w takiej sytuacji to się mylisz. Takimi zagadkami staram się wymusić na was pewny tok myślenia i jak widzę u ciebie to skutkuje."-Mało mi się kondensatory nie przegrzały od myślenia,ale jeżeli spodziewałeś się takiego efektu to ok.Powiem szczerze że długo o tym myśalałem i czytając posty nadal wracałem od czasu do czasu do tego.

"Same myślenie jest słuszne, a odpowiedź co można by było zrobić jest możliwa tylko podczas ewentualnie zaistniałej sytuacji"-racja nigdy nie będzie dwóch takich samys sytuacji.

No to nic innego nie pozostaje jak zapodać następną łamigłówke,chyba że ktoś jeszcze coś napisze o tej ostatniej.

Pozdrawiam

Oss

Sebastian ?liwi?ski - 2008-02-23, 00:03

Autentyk:

Na wielu osiedlach typu wczesny Gierek w wieżowcach ciągną się bardzo długie korytarze zakończone najczęściej niczym , a w dodatku sama ich szerokość jest tak bardzo przytłaczająca, że niejednokrotnie żeby wnieść wersalkę trzeba to robić ustawiając ją w pozycji pionowej.
W takim to korytarzu masz za plecami tą część bez wyjścia a przed sobą gościa na przepustce, który jest przekonany, że siedzi z twojego powodu!
W lewej ręce ma koronę, a w prawej majcher ( wiesz , że jest mańkutem ). Atak zaczyna prawą ręką wykonując slesz od swojej lewej strony !!!
Nie masz nic czym mógłbyś się zasłonić, nie masz żadnej szmaty bo to środek lata ......
Jak zwykle pytanie brzmi: co robisz ... ?

To jest już naprawdę trudne . Przypomnijcie sobie tylko co mówiłem o nastawieniu w takich sytuacjach ....

Oss 8-)

Admin - 2008-02-23, 22:12

Hmmm ciężka sytuacja... Złym pomysłem będzie na pewno odsuwanie się od napastnika. Bo będzie jeszcze gorzej jeżeli zapędzi nas pod ścianę. Jeżeli widzę że ma takie dwa niebezpieczne narzędzia wychodzę z założenia że jeżeli pozostanę pasywny to i tak coś mi się stanie. Atakuję na pewno z kiai, bo może zwątpi... Jeżeli to jest wąski korytarz to nie ma co bawić się w tenkany tudzież inne zejścia. Atakuję wprost na niego. I w tym przypadku przyda się jak najszybciej i najskuteczniej wydostać. Mój pomysł Shomen ate. W takim przypadku muszę się przebić przez niego i to według mnie jest dobry pomysł. Jeżeli patrzeć na to z punktu widzenia chamskiej ulicowy to najpierw kopnięcie w gedany a jak się schyli doprawić kolanem. Obojętnie czy shomen ate czy ulicowa będzie K.O. Chociaż zawszę może być różnie...
Lukic - 2008-02-23, 23:30

Hmmmm no to zadałeś ładną łamigłówkę.

Jeżeli chodzi atak najpierw z prawej hmmmm to z tego co mi się przypomina to o ile pozwoli nam odległość to nie możemy pozwolić przeciwnikowi na rozpędzenie tej ręki z kosą, czyli wejscie jeszcze przed atakiem w momęcie odchylenia dłoni do tyłu.Po przechwyceniu dłoni myślę że należało by zglebować napastnika oczywiście pomocne w odebraniu noża było by gokayo, no i dobranoc jakimś strzałem na twarz.Wydaje mi się że nie powinniśmy za wszelką cenę dać rozpędzić się przy pierwszym ataku bo nawet chybionym pierwszym wyprowadzi drugi i to już może skończyć się źle.

Można by było próbować po wyprowadzonym już ciosie nożem wybić go uderzeniem które pokazywałeś nam Sebastianie na zamrażaczu, ale tu jest duże ryzyko w momęcie pomyłki że ten nóż wylądyje nam między żebrami

Gdyby to miało być brutalne i decydowało o moim być albo zejść z tego świata to po wejściu w atakującą dłoń nożem chwycił bym za arbuza i ościane a potem na glebe co dało by ciężki knock out dla napastnika, a dlamnie ocalenie życia.

Ale można było by tu gdybać

Jak mi się jeszcze coś zaklekota w makówie to dopisze :->

Pozdrawiam

Oss

Sebastian ?liwi?ski - 2008-02-24, 13:37

No Panowie z obojgiem nie mogę się zgodzić !!!
ADM mówisz o centralnym ataku zapominając kompletnie, że napastnik atakuje pierwszy i to w nietypowy sposób bo wyprowadza cięcie prawą ręką od lewej strony .... A to oznacza, że stoi do ciebie bokiem i twoje shoumen ate na nic się nie zda tak samo jak kopnięcie w gedany, które akurat są dobrze zasłoniete. Ewentualne mawashi geri również dobrze przyjmuje na łopatki ....

Nie zapominajcie, że napastnik wyprowadzając atak czuje dystans , który jest wystarczający do zastosowania skutecznego ataku. Pamiętajcie też , że w rzeczywistym życiu nie ma tak jak na filmach, że ktoś wyciąga kosę i dwa razy tnie powietrze zanim zaatakuje - przynajmniej ja nigdy takiego bezcelowego zachowania nie widziałem.

Lukic ty z kolei przedstawiasz zupełnie inaczej sprawę jednak również nie bierzesz pod uwagę ustawienia przeciwnika w momencie jego ataku.

Oboje sromotnie zapominacie , że napastnik ma w lewej ręce KORONĘ - czyli trzyma za szyjkę roztrzaskaną butelkę np: jabolu !!! I z waszych opisów wynika, że w obu przypadkach po waszych atakach macie ją w gardle.......

Sytuacja jest ciężka ale nie beznadziejna przypomnę raz jeszcze :
- w prawej ręce trzyma majcher ( tak nazywano nóż typu kozik używany w PRL`u do cięcia gumolitów, wykładzin - czyli ostry , gruby zakończony jakby hakiem ale o krótkiej głowni)
- atak zaczyna właśnie od wyprowadzenia cięcia tym nożem ale zamach następuje od lewej strony ....? to wam powinno dać bardzo wiele do myślenia !!!
- gostek jest wam znany na tyle, że wiecie iż jest mańkutem

Te trzy informacje są bardzo istotne i ważne dla zastosowania skutecznej obrony !!!

Oss 8-)

Admin - 2008-02-24, 21:30

To ja mam chyba jakąś taką ubogą wyobraźnie :roll: Ja to jeszcze przemyślę :)
Lukic - 2008-02-25, 01:02

Zorjętowałem się ale za późno, tzn jego ustawienie.Jeśli chodzi o tulipana(koronę) no to fakt za szybko się rozpędziłem chcąc zakończyć na jednym ataku nie dając możliwości wyprowadzenia drugiego.
Hmmm trzeba jeszcze raz wszystko przeanalizować.
Nasuwa mi się tu na mysl jeszcze jedna technika którą pokazywałeś mi w sobotę(ta z rzutem przez bark po wcześniejszej dźwigni na łokeć, ale dalej szkiełko mi nie daje spokoju)choc wydaje mi się że przy tej technice mając cokolwiek w drugiej ręce nie zdążył bym uderzyć.
Rozumiem że mańkut ma wypracowaną lepiej grabe ze szkiełkiem.

Muszę to jeszcze raz przemysleć.

Jeżeli nadal błędnie zinterpretowałem obronę to będziemy musieli sobie to na dojo wyjaśnić
(moja błędna odpowiedz może też wiązać się z tym że źle odczytuje atak)

A tak z innej beki.Czy to tylko układ Delta czyli Admin Lukič i Sebastian interesuje się tym tematem??Przecież po za treningami na dojo warto by próbować analizować sytuacje z ulicy.Kiedyś się może przydać

Pozdrawiam

Oss

Admin - 2008-02-25, 14:45

Hmmm można by kiedyś zrobić taki trening. Można by zanalizować parę konfrontacji ulicznych... co wy na to ? Oczywiście chodzi mi tylko o analizę takich przypadków a nie mordobicie.
Sebastian ?liwi?ski - 2008-02-25, 18:38

No pewnie ... !!! Chodzi ci tylko o analizowanie !!! :lol:
Nie o "mordobicie" ;)

Oss 8-)

mariusz - 2008-02-26, 14:43

Ja tu mogę coś dodać od siebie :) sytuacja którą opisał Sebastian jest bardzo kiepska i najlepiej takowej unikać, omijać, jak się jest niepewnym stanąć dalej, itp. Jak ktoś robi tulipana to już słychać wcześniej i można zacząć spie... w końcu nie jesteśmy niezniszczalni. Tu można w prawdzie coś analizować, ale bedąc w obliczu takiej sytuacji gdy ktoś wyjmie nóż, zrobi tulipan czy korone jak ktoś mówi, może nas sparaliżować strach, ogarnąć panika i będzie dupa z teori. Nie jestem najlepszy w mordobiciach, zabijaniu itp.. ale myślę, że można by wejść w przeciwnika, tzn. od razu po zorientowaniu się gdy nas atakuje, lub po gestach zbliżyć się i przyp... w nochal, gdyż nie jest ze stali. Później można stosować coś, dźwignie itp. po ogłuszeniu przeciwnika jak komu się podoba, albo uciekać. Co do aikido to daje duże możliwości i króluje w takich sposobach jak dla mnie , bo działa na bardzo czułe punkty przeciwnika. Samym metsubush czy jak tam się pisze:P sorka za błąd jak coś, można zdziałać wiele, a wchodząc i próbując robić od razu dźwignie, dostać wpie... :) Jeszcze dodam nie chodzi mi tu o ludzi z którymś danem, trenujących aikido dziennie , na szybkich ciosach, i atakach, bo tacy mogą zdziałać wiele.:]
Danuta - 2008-02-27, 09:03

Ja chciałam się odnieść do tej sytuacji oczami kobiety - ( wiadomo jakie mam dzieci - często musiałam występować przeciwko rodzicom biologicznym moich dzieci i znosic ich awantury i agresję, więc temat mnie interesuje).

Zgodzę się z Mariuszem , dodam od siebie ,jeżeli nie zejdziemy na zawał w takiej sytuacji lub nie polejemy się w gacie - to ja ( tutaj powiem co robię jak wracam wieczorem do domu - a Sebastian wie jakie mam bramy ,z ktorych często nie ma ucieczki, a z Regresu [ PUB} naćpani i pijani kolesie często mi w nich sikają i się awanturują) , więc trzymam w ręku klucze - po co? a no po to ,że w pierwszej chwili krzyknę łap do takiej osoby i skorzystam z jej odruchu bezwarunkowego czyli łapania - wyprobujcie sobie to - obojętne co macie w ręku , zaraz to puszczacie i wtedy są ułamki sekund, w których da się coś zrobić .

W sytuacji opisanej wyżej ja jako kobieta rzuciłabym czymkolwiek - torebką , kroplami do nosa cokolwiek mamy w ręku - zawsze staram sie mieć coś w ręku w niepewnych miejscach i zaczęłabym krzyczeć - pożar, pali sie !!!!!!!!!!!!!!!! ( jeżeli tak jak wyżej pisałam wcześniej nie dostałabym zawału serca). Starałabym się go kopnąc i uciekać.

Ale w pierwszej chwili takiego agresora staram się uspokoić i porozmawiać ( to z mojego doświadczenia z awanturnikami) . Bo agresja budzi agresję.

Lukic - 2008-02-27, 09:15

Sebastian Śliwiński napisa/a:
No pewnie ... !!! Chodzi ci tylko o analizowanie !!! :lol:
Nie o "mordobicie" ;)

Oss 8-)


Tak tak tylko o analizowanie. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Sebastian ?liwi?ski - 2008-02-28, 09:51

Podczas kilku treningów z treścią typowego mordobicia :-D pokazywałem wam , że prawdziwa walka nie jest piękna. Dla obserwatora wygląda raczej jak szamotanina.
Proszę sobie przypomnieć co mówiłem o nastawieniu podczas realnej sytuacji i uwzględnieniu tego w dalszej "analizie" :) powyższej scenki.
Nastawiając się , że nic nam się nie stanie podczas starcia to skazanie się na przegraną ... zwracam jeszcze raz uwagę na opis scenki i fakt , że jest to krytyczna sytuacja i gość, który nie przestraszy się krzyków itp ponieważ ATAKUJE i chce nas "pochlastać" !!!

Oss 8-)

Lukic - 2008-02-28, 20:55

Jednak musiał bym to zobaczyć.
Jakoś wyobraźnia mnie zawodzi tym razem

mariusz - 2008-02-29, 15:03

Myślę, że wchodząc w przeciwnika zmniejszymy jego pole manewru, oraz pole rażenia. Aikido tu ma wiele do powiedzenia, dużo prędkich kombinacji dzięki których zapoznamy przeciwnika z parterem. W parterze dobić:P wkońcu taka osoba na tyle zasługuje. :]
Sebastian ?liwi?ski - 2008-02-29, 15:07

Jak na razie Mariusz jest najbliżej z was wszystkich :-D

Oss 8-)

mariusz - 2008-02-29, 16:29

"W lewej ręce ma koronę, a w prawej majcher ( wiesz , że jest mańkutem ). Atak zaczyna prawą ręką wykonując slesz od swojej lewej strony !!!
Nie masz nic czym mógłbyś się zasłonić, nie masz żadnej szmaty bo to środek lata ......
Jak zwykle pytanie brzmi: co robisz ... ? "
Sugerując po tym co napisałeś, to jego prawa ręka jest słabsza zapewne, oraz wolniejsza. Patrząc na to, że to zwykły ulicznik nie trenujący niczego. Wejść w niego to dobra rzecz, lecz możemy się nadziać na roztrzaskaną butelkę. Slesz sugeruje, że to uderzenie ala sierpowym czy jak?:D jeżeli tak to zbliżając się do niego odsłania nam splot słoneczny oraz nerw pachowy:) uderzając w jedną z tych rzeczy jestem pewien, że wypadła by mu z ręki broń. Do tego mamy cenny czas na wykonanie dźwigni który a by mu w 100 % nie pozwoliła na dalszą walkę.

Mariola - 2008-03-28, 14:55

Troche czasu minelo od ostatniej wypowiedzi Mariusza, ale chcialabym cos dorzucic od siebie, ja w opisanej przez Sebastiana sytuacji sprobowalabym zastosowac atak/ dzwignie na lokiec reki z kosa zeby przez ten ruch uniemozliwic atak lewa reka z "korona", pozwoliloby mi to na jednoczesne zablokowanie przeciwnika i w miare szybkie sprowadzenie go do parteru. A potem "nogi za pas" i w dluga.
P.S.Wybaczcie ze nie uzywam polskich liter ale wyjatkowo pisze na amerykanskiej klawiaturze :)

Sebastian ?liwi?ski - 2008-03-28, 21:04

Wciąż zapominacie o drugiej ręce z korona , którą napastnik ma skuteczniejszą. Jeżeli zablokujecie atak nożem to automatycznie w ruch leci korona.
Aby się skutecznie obronić musicie założyć , że atak nożem przyjmujecie na korpus poprzez dynamiczne wejście w "slesz". A więc musicie nastawić się , że doznacie uszczerbku w tym starciu !!! Tylko przy takim założeniu oborna jest skuteczna !!!
Następnie natychmiast blokujecie drugą rękę z koroną wykonując równocześnie jakąś dźwignię i przyciskając napastnika brzuchem do ściany. Bo pamiętacie , że jesteśmy w wąskim korytarzu. A na końcu gasicie mu światło... :lol:

To jest moja propozycja, która kiedyś zresztą miała odniesienie do tej sytuacji.
Więcej w tym temacie może opisać ADM - bo cała sytuacja była mu zademonstrowana włącznie ze zgaszeniem światła :) :) :)

Oss 8-)

Admin - 2008-03-28, 21:50

Hahaha bardzo śmieszne :) Ale faktycznie światełko zgasło :)
Lukic - 2008-03-28, 21:59

Hehehehe Ale to już chyba nie pierwszy raz gdzie łapiesz ptaszki jak pamiętam :lol:
Admin - 2008-03-28, 22:00

Ja tak chyba lubię :) To jest takie sado maso chyba :) Jednym się pocieszam że ty i Jacek też tak macie :) :P
Sebastian ?liwi?ski - 2008-03-28, 22:02

Fakt
Całą trójkę należało by poddać terapii :) :lol: :) :lol:

Oss 8-)

Lukic - 2008-03-28, 22:03

A wiesz co sam zauważyłem że im wieksze lanie tym większy banan na gębie wyskakuje.
Sebastian ?liwi?ski - 2008-03-28, 22:04

no no tylko czy takie reakcje sa normalne dla większości ludzi ...???

Oss 8-)

Admin - 2008-03-28, 22:05

Ekhu myślę że dla nas jest za późno i w sumie dla Ciebie też :) :lol: :-P
Lukic - 2008-03-28, 22:07

Hehehehhe to chyba od przeciążeń w trakcie lotu.Bo wydaje mi się że wskaźnik "G" jest większy niż w odrzutowcu
Lukic - 2008-03-28, 22:12

A mówicie na mnie.Trzeba było widzieć radość Yakoozaj`a jak po rzucie przyklasneły mu brawo łopatki z kręgosłupem.Ten to miał dopiero uśmiech. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Sebastian ?liwi?ski - 2008-03-28, 22:24

Kiedy tak było ...????

Oss 8-)

Lukic - 2008-03-28, 22:25

w czwartek w tym naszym bandyckim kakarigeiko
Yakoozaj - 2008-03-29, 11:42

rzeczywiśćie fajnie było, ale jeszcze lepiej było we wtorek kiedy mój cień jeszcze stał a ja już w powietrzu byłem. wtedy to dopiero banan był, a potem jak jeszcze z adminem i kamilem(on już też chyba jest pełnoprawnym psycholem :) ) zaczęliśmy ćwiczyć to już wogóle banan z twarzy nie schodził.
Sebastian ?liwi?ski - 2008-03-29, 17:24

Wy jesteście nienormalni :!: :!: :!:
Przestańcie pisać takie rzeczy bo, któryś z rodziców zadzwoni w końcu po gości z kaftanami i skończy się to dla nas źle albo bardzo źle :-D

Źle
bo goście z kaftanami nas zawiążą w te ich prześcieradła :-/

Bardzo źle
bo my ich części zawiążemy w te ich prześcieradła :) :) :)

Oss 8-)

Yakoozaj - 2008-03-29, 18:41

troche w offtop poszliśmy, ale trudno.
A niech przychodzą najpierw ubierzemy tych panów w te ich garniturki, a potem potem znajdziemy tego rodzica i też sprawdzimy jak mu w białym :devil:

Mariola - 2008-03-31, 10:19

Chlopaki, chlopaki chyba dla samej przyjemnosci popatrzenia, a moze tez pocwiczenia z Wami, przyjade na trening Aikido do TG 8-) . Pozdrawiam serdecznie Wasza grupe "oszolomow" i byc moze do zobaczenia na macie :) .
Admin - 2008-03-31, 11:07

Haha :) Alalala a Mariola powiedziała że będzie na treningu :) Trzymam cię za słowo :) Bądź pewna że przyjmiemy cię do naszej bandy oszołomów :)
Kamil Cz - 2008-03-31, 17:10

To ja do tematu powrócę i wtrące swoje 3 grosze... Chociaż nie trenuję Aikido...
Tak sobie myślę, że Aikido różni się od tradycyjnej sztuki walki. Z tego co mi wiadomo nie ma w niej ataków, a są bardziej counter-ataki i wykorzystanie siły przeciwnika przeciwko niemu. Może on być wyraźnie zaskoczony, gdy zamiast dostać z pięści po twarzy czy w brzuch, zostanie obezwładniony jakąś techniką ktora tak ładnie brzmi po japońsku :)
Jest to wg mnie wyraźny plus w stosunku do innych sztuk walki. Na pewno pozwala na szybkie obezwładnienie przeciwnika i oddalenie się, korzystając z efektu zaskoczenia.
Co do tego że nauczają tego stylu walki w oddziałach specjalnych: a czego mają nauczać?
Karate? Jiu-Jitsu? Capoery? Żeby zaczęli nagle wykonywać jakieś sekwencje ciosów rękami i nogami? Po co im to? W końcu to jednak oddział policji, a taki ma za zadanie obezwładnić, a nie wyeliminować/pobić zagrożenie (zresztą do eliminacji mają stosowną broń, która co by nie mówić, ma pewną przewagę nawet nad największym z mistrzów)
Jeśli już chodzi o samą ulicę. Widziałem pokaz Aikido z Sensei Sebastianem w roli głównej (to chyba w lutym było). Pamiętam, że w pewnym momencie otoczyło go 4-5 osób z bronią i atakowali niemal równocześnie. Nie śmiem wypowiadać się na temat technik Senseia (myślę że są dobre :) ), ale nawet on dostałby przynajmniej raz, co skończyłoby się na dość poważnych obrażeniach. Dlatego wg mnie najlepszą sztuką walki na ulicy jest "sztuka dyplomacji", ewentualnie szybkie oddalenie się... No chyba że ktoś jest ultra mistrzem i przy przewadze 50 do 1 nawet nie porusza powieką, a otwiera oczy dopiero gdy słyszy dźwięk przeładowywanego magazynka... :)
Jeśli ktoś chce mnie objechać za gadanie kompletnych bzdur, to pragnę nadmienić, że mam mgliste pojecie o sztukach walki, więc bądźcie delikatni... :)

Yakoozaj - 2010-06-30, 11:19

mały opis sytuacyjny:

bytom ok. godziny 8.20
idę sobie spokojnie do pracy ul. Dworcową. nage siegają po mni łapy i zaciągaja w brame. Grzecznie poprosili o komórke. FinaŁ. Jeden dostał w nos i się zalał. I tu mój największy błąd. Dałem sie razem z nim przewrócić. I wtedy od drugiego dostałem buta prosta w żebra. Ogólny rozrachunek: jeden złamany nos(dres) pęknięte żebro (ja). Boląca noga (kopiący mnie). Wniosek?
NIGDY NIE DAJ SIE NA ULICY SPROWADZIC DO PARTERU. TAM NIE MA ZNACZENIA ILU JUŻ ROZWALIŁEŚ/AŚ

riddick - 2010-09-08, 23:13

to teraz ja
wgm. Aikido jak zostało juz zauważone jest skuteczne jak każda inna sztuka walki jednak to aikido pozwala nam sie obronic nie wysyłając nas do paki za nadużycie obrony osobistej jeżeli sie mylę proszę mie poprawić ale czy twórca aikido nie mawiał ze przeciwnik niejset jego wrogiem tylko bratem który zbłądził

weźmy prosty przykład atakuje nas ktos w nocy na ulicy jerzeli "uderzymy" nim o dlebe aż mu oczy wyjdą zwątpi i odpusić można go obezwładnic i poczekac na policje i wszystko gra

a jeżeli wykorzystamy k1,muay thai czy inna sztukę pomyślmy but z półobrotu urwie głowę albo złamie kark ewentualnie można rozwalić wątrobę albo zmiażdżyć krtani inne sztuki wykonane na full przez doświadczonego wojownika zapewne zakoniczyła by sie kalectwem lub śmiercią

PS. ostatnio jakiś niezadowolony chodzę gdzie dokładnie jest wasza szkoła morze jesili moge wpadnę na jakis wpiernicz i mi sie humorek poprawi :)

mod on/ wulgaryzmom mówimy nie :) /mod off

Kamil Cz - 2010-09-08, 23:44

Cytat:
PS. ostatnio jakiś niezadowolony chodzę gdzie dokładnie jest wasza szkoła morze jesili moge wpadnę na jakis wpiernicz i mi sie humorek poprawi


WWW.SEIMEIKAN.PL -> a tam są rzeczy jakich oko nie widziało i o których najmądrzejsi z tęgich filozofów nawet nie marzyli aby o tym marzyć, że marzą o marzeniach :)
(No co? Każdy inaczej wyraża swoje niezadowolenie :) )

A co do reszty twojego postu Riddick, to z tego co wiem jest różnie. To prawda, ze Aikido było tak tworzone, aby obezwładniać a nie sprawiać krzywdę przeciwnikowi (w sensie taką na parę lat odsiadki :) ), jednak nie można zapominać, że dźwignia też bardzo dużo może i wielokrotnie powoduje potężniejsze obrażenia niż uderzenie czy kopnięcie. (Z dwojga złego to ja już wole mieć złamaną nogę niż dajmy na to, pogruchotany nadgarstek, czyli "chirurgiczne puzzle" :) )

Ostatecznie, powiem jeszcze tylko, (i tutaj przytaczam słowa Sensei'a), że nie ważna jest sztuka walki jaką będziesz stosował na ulicy, a twoja psychika.

riddick - 2010-09-08, 23:59

wiadomo temat rzeka ja osobiście wolał bym dostać baty od mistrza aikido niżeli od takiego Tima Sylwi jego każdy cios to jak pocałunek śmierci ale to też osobiste rozważania kto co woli
dlamnie bul zeba to gorsze niż śmierć a dla jakiejś barbi złamany paznokieć to koniec siwiata
ja raczej chciałem pokazać ze aikido w full kontakt niesie mniejsze ryzyko trwałego kalectwa lub śmierci

szkółkę macie trochu daleko ale co mi tam w konicu mam 80% zniżki na pkp xd

Sebastian ?liwi?ski - 2010-09-09, 09:56

riddick napisa/a:
to teraz ja .....
.........
k1,muay thai czy inna sztukę .......


.... but z półobrotu ... rozwalić wątrobę .....


Sztuki walki , które wymieniasz jak i ewentualne ciosy są rzeczywiście dobre.
Jednak jak piszesz : atakuje nas ktoś na ulicy ...
Bezproblemowe wyjście z takiej opresji jaki widzisz na filmach to fikcja !
Nawet dla najlepszych wojowników K1 czy Muay Thai.
Powiedziałbym nawet tym bardziej dla nich , którzy trenują i są przygotowywani do walki według jakiś zasad na ringu gdzie wszystko jest jasne i czytelne.
Mogę się założyć , że większe szansę przy akuratnym ataku będzie miał gostek , który chodzi na ustawki nisz wojownicy z ringu.

Poza tym nie jest łatwo trafić w wątrobę , krtań czy inne punkty , a tym bardziej gdy w ułamku sekundy ktoś nas szarpie. Należy jeszcze pamiętać, że ulica nie ma reguł więc zaraz z bramy wyskakuje drugi napastnik i często kolejny. Sztuki walki polegające na precyzyjnych ciosach czy kopnięciach nie mają skutecznego zastosowania , a takie , w których walka odbywa się w parterze to samobójstwo.

W opisywanej sytuacji najwięcej szans dają te sztuki walki , które uczą technik i obrony , w krótkim dystansie podczas szarpaniny i przede wszystkim zakładają walkę z więcej niż jednym przeciwnikiem.

Ale oczywiście najważniejsze jest to co zaznaczył Kamil - że psychika odgrywa tu kluczową rolę, a nie rodzaj sztuki walki.

Oss 8-)

muramasa - 2010-09-09, 11:50

Psycha to podstawa...na co nam różne szlify skoro w sytuacji zagrożenia ze strachu można stracić przytomność?Osobiście miałem okazje sprawdzić to w praktyce szukając własnej DROGI trenując różne sztuki walki odnalazłem AIKI(pomógł mi w tym ś.p. Soke E.W.J. Stratton jak zobaczyłem sufit po moim niespodziewanym ataku(mawashu -geri).Miałem wiele okazji to sprawdzić w czasie wielu imprez (bójki na koncertach z Naziolami,starcia z kibolami na stadionach w czasie zabezpieczeń)I wiem jedno to walczy człowiek a nie sztuka walki!!!Dzięki Aikido trochę się uspokoiłem i ustatkowałem ale to już inna opowieść :devil: ... :devil: :devil:
riddick - 2010-09-09, 13:40

z psychika sie zgadzam wogle to w każdej SW połoczenie wytrenowania psychiki i naturalnej odporności jest jak wyrok zwycięstwa co do ciężkich trafieni w wątrobę czy krtani to bys sie kłócił ale jestem na to jeszcze za zielony morze tylko mi jakos rece same tak latają zas jeżeli chodzi o SW które wymieniłem to nie widze rusznicy miedzy nimi czy aikido wgm. nawet zawodnik z ringu ma większe szanse bo on to robi od lat dzieni w dzieni po wiele godzin i zna nie tylko 1 styl a minimum 2-3 których dobre wyszkolenie sprawia ze nasze ciało samo sie broni odruchami nie zapominajmy o o walkach full kontakt tam praktycznie niema zasad co do walki w parterze marny pomysł gdzies czytałem wypowiedz pewnego sensja który walczyc z 3 przeciwnikami wzioł jednego do przeciwnika w parter dzis mowi ze był młody i głupi a szramy na plecach po nożu do dzis mu to przypominają ze walka 1 vs wiele najskuteczniej jest wiać
muramasa - 2010-09-10, 12:52

Proponuje więcej praktyki w Dojo u wykwalifikowanego trenera by nabrać doświadczenia a po kilkunastu latach wrócimy do tematu...pozdrawiam. :evil: :evil: :evil:
Vento - 2012-12-22, 19:18

Aikido jest skuteczne choć jestem początkujący zdążyłem się o tym przekonać, kilka dni temu zdobyłem 7kyu . Pokłóciłem się z kolegą, i dziwnie wydawało mi się że mnie za atakuje nie myliłem się próbował mnie uderzyć, ale skoro się tego spodziewałem chwyciłem jego pięści i zrobiłem coś podobnego do katarori ikyo. Na szczęście nikomu nic się nie stało. ;)
Sebastian ?liwi?ski - 2012-12-22, 20:27

Witam cię Vento na naszym forum.
Dobrze, że udało ci się wyjść z opresji ale mam nadzieję, że nie zrobiłeś krzywdy koledze.
Pamiętaj również , żeby nie popadać w zachwyt ponieważ jest on sprzymierzeńcem rutyny , która z kolei jest wrogiem techniki...

Oss 8-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group